Ułatwienia dostępu

Offcanvas Section

1. Nasza odpowiedzialność za misje

Ktokolwiek z uwagą obserwuje życie Kościoła, spostrzega, że jego pasterze wciąż nawołują wiernych do podjęcia odpowiedzialności za szerzenie Dobrej Nowiny na całym świecie. Wymownym tego przykładem jest nauczanie ostatniego Soboru. W dekrecie misyjnym Ad Gentes Ojcowie Soboru piszą: „Wszyscy synowie Kościoła winni mieć żywą świadomość swojej odpowiedzialności za świat, powinni pielęgnować w sobie ducha katolickiego i poświęcić swe siły dziełu ewangelizacji (DM, 36).


W podobnym duchu wypowiedział się również papież Jan Paweł II w encyklice Redemptoris missio: „Nie możemy być spokojni, gdy pomyślimy o milionach naszych braci i sióstr, tak jak my odkupionych krwią Chrystusa, którzy żyją nieświadomi Bożej miłości. Dla każdego wierzącego, tak jak i dla całego Kościoła, sprawa misji winna być na pierwszym miejscu, ponieważ dotyczy wiecznego przeznaczenia ludzi i odpowiada tajemniczemu i miłosiernemu planowi Bożemu” (86).

Wobec takiego wezwania nie można pozostać biernym. Należy nie tylko samemu oddać się sprawie misji, ale dopomóc, aby to samo mogli uczynić inni. Trzeba poprowadzić nasze wspólnoty chrześcijańskie do włączania się w dzieło szerzenia Dobrej Nowiny i podjęcia swej cząstki odpowiedzialności za zbawienie innych. Dlatego w naszej pracy animacyjnej musimy zwrócić szczególną uwagę na najmłodszych. Od nich bowiem zależy przyszłość Kościoła. Jeżeli chcemy kiedyś w przyszłości spotykać katolików gotowych do poświęcenia swojego czasu, energii, pieniędzy – a przede wszystkim samych siebie – sprawie ewangelizacji, to musimy umisyjniać dzisiejsze dzieci. One to noszą w sobie jutro Kościoła, jutro jego rozwoju, jutro jego uniwersalnej misji.
 

2. Powstanie Dzieła Dziecięctwa Misyjnego i jego struktura

Przeświadczenie o błogosławionej roli dzieci w misyjnym dziele Kościoła było w szczególny sposób bliskie w połowie XIX wieku pewnemu francuskiemu biskupowi. Nazywał się Karol de Forbin-Janson. Oddał on sprawie włączenia najmłodszych w misyjne dzieło Kościoła całą swoją energię i zapał ostatnich lat życia, zakładając Dzieło Świętego Dziecięctwa i tym samym stając się ojcem animacji misyjnej dzieci na całym świecie.


W roku 1842 głęboko przejął się on trudną sytuacją dzieci w Chinach. Misjonarze przysyłali stamtąd coraz bardziej dramatyczne opisy, mówiące, że wiele chińskich dzieci umiera z głodu na ulicach bez jakiejkolwiek opieki. Nie mogąc się pogodzić z tym dramatem, biskup poprosił o pomoc Paulinę Jaricot – założycielkę Dzieła Rozkrzewiania Wiary – przedstawiając jej swój plan pomocy, której mogłyby udzielić dzieci katolickie ich rówieśnikom w krajach misyjnych. Paulina Jaricot z entuzjazmem zaakceptowała ten plan i dołożyła wielu starań, by mógł on być zrealizowany. W ten sposób stawała się faktem idea zbawiania dzieci przez dzieci: powstało dziecięce Dzieło Rozkrzewiania Wiary.

Pierwsze zebranie komitetu organizacyjnego odbyło się 19 maja 1843 roku. Tę właśnie datę uznaje się za dzień założenia Dzieła. Od tej chwili Dzieło zaczęło istnieć oficjalnie pod nazwą Świętego Dziecięctwa Pana Jezusa, później Dziecięctwa Misyjnego, a po nadaniu mu przez papieża Piusa XI (3 maja 1922r.) tytułu „Papieskiego”, Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci (PDMD). W ten sposób Dzieło to otrzymało charakter uniwersalny, a więc i priorytetowy wobec wszystkich innych inicjatyw partykularnych i działań współpracy misyjnej.

Od tamtego momentu biskup Karol de Forbin-Janson cały swój entuzjazm skierował na propagowanie tego Dzieła. Szybko objęło ono diecezje Francji i Belgii a w późniejszym czasie, także innych krajów Europy. Dzieci chrześcijańskie, przez swoją modlitwę i comiesięczne, niemal symboliczne ofiary, miały zobowiązać się do niesienia pomocy dzieciom potrzebującym. Miał to być ich dziecięcy udział w Dziele Rozkrzewiania Wiary. W ten sposób nowe stowarzyszenie dziecięce o wymiarze światowym stało się rzeczywistością.

Pierwsze wzmianki o powstaniu Dzieła Misyjnego Dzieci w Polsce pochodzą z roku 1857. Rozwojem tego Dzieła zajęli się kapłani ze Zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego à Paulo i siostry Szarytki.
 
3. Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci zaprasza do współpracy misyjnej wszystkie dzieci

Mówiąc dzisiaj o PDMD i jego roli w poszczególnych parafiach, warto podkreślić, że nie jest ono organizacją w Kościele. Jest ono narzędziem, które sprawia, że wszystkie dzieci katolickie czują się Kościołem. Poprzez jego działalność winno się urzeczywistniać więc życie Kościoła. Nie wystarczy zatem podejmowanie przez niektóre, i to zamknięte, grupy poznawania jego egzotyki i geografii. Każde dziecko: ministrant, członkini scholi czy grupy maryjnej ma jednakowe prawo do wychowania w duchu uniwersalizmu, ponieważ jest to duch wszczepiony Kościołowi przez Chrystusa. Pod wielkim dachem Kościoła w konkretnej diecezji czy parafii wszystkie dzieci winny tworzyć rzeczywistość wspólnoty, naznaczonej pięknem Chrystusowego otwarcia, do którego przeżywania zaproszone są wszystkie dzieci. Często jednak, niestety, przeszkodę w urzeczywistnianiu tej idei stanowi brak formatorów czy też ich ograniczona świadomość misyjna. To oni muszą dzieciom z cierpliwością uświadamiać, że PDMD to sprawa całego Kościoła, a nie jakiejś grupy w Kościele, okazującej zainteresowanie tragiczną sytuacją dzieci nie znających Chrystusa. Tak więc problem otwarcia, to nie tyle problem dzieci, ale tych, którzy je formują i wychowują. Dzieci bowiem przez sam fakt przynależności do danej grupy, trzeba pochwalić za ich wiarę i otwarte serca.


W rzeczywistości takiej sytuacji winę za brak misyjnego otwarcia ponoszą nie dzieci, ale ci, którzy są odpowiedzialni za ich chrześcijańską formację. Cóż bowiem winien jest ministrant, któremu nikt nigdy nie powiedział np. o sudańskich dzieciach, zmuszanych nie tylko do przyjęcia muzułmańskiego prawa szariatu, ale i sprzedawanych na targach. Tymczasem czy to nie on właśnie jako pierwszy powinien usłyszeć, że Eucharystia, w której tak często uczestniczy, jest ciągłym uobecnianiem Najświętszej Ofiary, którą Chrystus złożył za wszystkie dzieci i że uczestnictwo w niej winno prowadzić do konkretnego zaangażowania w niesienie pomocy? Cóż winne są dziewczynki za scholi, tak bardzo skupione na próbie śpiewu, który w mentalności prowadzącego jest doskonałym ekwiwalentem całej chrześcijańskiej formacji? Czy ich udział w upiększaniu liturgii nie powinien prowadzić do konkretnego zaangażowania misyjnego, wyrażającego się w solidarności z tymi dziećmi, które nie mogą tak pięknie śpiewać Chrystusowi, ponieważ o nim po prostu jeszcze nie słyszały? Czy autentycznie chrześcijańską jest formacja dziewczęcych grup maryjnych, jeśli nie pogłębia się w nich świadomości, że prawdziwa pobożność maryjna nie może nie prowadzić do troski o rozwój królestwa Jej Syna?

Tu znowu powraca problem naszego rozumienia Kościoła jako komunii. Jest to problem szczególnie ważny w przypadku animatorów i wszystkich odpowiedzialnych za chrześcijańskie wychowanie dzieci, którym – mimo zrzeszenia w wielu grupach parafialnych – niejednokrotnie brak misyjnego otwarcia.

Kontynuując powyższe rozważania, dochodzimy do jasnego wniosku, że nie ma wielkiego uzasadnienia istnienie w parafii jakiejś „grupy misyjnej”, która byłaby na stale zatrudnioną „reprezentantką” w sprawach misji. Jeszcze raz z tego błędnego myślenia pragnie nas wyswobodzić Jan Paweł II, który w Novo millennio ineunte apeluje o nową aktywność misyjną opartą na trosce wszystkich, którzy wierzą w Chrystusa i tej wiary nie pragną zatrzymywać tylko dla siebie. Tej „nowej aktywności misyjnej nie będzie można powierzyć jedynie wąskiej grupie <specjalistów>, ale będzie ona wymagać odpowiedzialnego udziału wszystkich członków ludu Bożego” (40).

Istnieniu w parafii wielu grup PDMD (w ministrantach, scholi, dzieciach Maryi) nie przeszkadza jednak istnienie jakiejś grupy, która by odznaczała się szczególną troską o misyjną działalność Kościoła. Jej zadaniem byłaby animacja misyjna w parafii oraz koordynacja całej współpracy misyjnej. Jeśli owa grupa podjęłaby się takich zadań, możemy nazwać ją „ogniskiem misyjnym”, nie „kółkiem misyjnym”, nie „grupą misyjną”, ale „ogniskiem misyjnym”. Kółko i grupa wskazują prawie zawsze na brak prawdziwie misyjnego otwarcia i są terminami, którymi posługiwała się „stara” mentalność misyjna, ograniczająca zaangażowanie misyjne tylko do niektórych. Ognisko zaś daje ciepło (stwarza odpowiedni klimat w całej parafii, a nie tylko w swojej grupie), oświeca (wskazuje wspólną drogę misyjnego zaangażowania wszystkim dzieciom) i stwarza okazję do wspólnej radości (tak koordynuje działalnością misyjną, aby wszyscy radowali się z poczucia dobrze spełnionego obowiązku za głoszenie Chrystusa całemu światu).

Nie rozwiązuje jednak problemu – jak zapewne myślą niektórzy – nazwanie jakiejkolwiek grupy ogniskiem misyjnym. Co z tego, że będzie ona nosić taką nazwę, jeśli jako jedyna grupa w parafii, podejmująca odpowiedzialność za misje, nie dopuści do tego zadania nikogo, nikogo nie pobudzi doń i nikogo swoją działalnością nie przekona o ważności sprawy. Musimy się więc wystrzegać formalizmu. Nie nazwa „ognisko misyjne” czyni daną grupę ogniskiem, ale duch otwarcia, którego znakami są ciepło, światło i radość przeżywana przez wszystkich.

Animatorzy czy odpowiedzialni za PDMD na jakimkolwiek szczeblu muszą mieć świadomość, że PDMD nie jest dodatkiem duszpasterskim, zwłaszcza jeśli działa w parafiach o dużej ilości i różnorodności grup dziecięcych. Dla PDMD winni oni „pozyskiwać” prowadzących te grupy, jak i samych ich członków. Nie mogą bać się, że zostaną nazwani „zaborcami” czy też postrzegani będą jako ludzie, którzy z pobudek duchowej pychy zdobywają dla PDMD coraz więcej młodych chrześcijan. Ich działanie stoi na gruncie posoborowej eklezjologii. Opiera się ono na autorytecie papieża Jana Pawła II, który zachęca ich, „by wzywali wszystkie dzieci do współpracy przez modlitwę i ofiarę w misyjnym dziele Kościoła”.

W naszych wspólnotach jednakże powtarza się, niestety, sytuacja z Koryntu, gdzie jedni należeli do Pawła, drudzy do Apollosa, inni do Kefasa, a jeszcze inni do Chrystusa. Zaprzeczający misyjnej naturze Kościoła podział dzieci w parafiach jest analogiczny. Jedne należą do scholi, drugie do grupy maryjnej, inne do grupy ministrantów, jeszcze inne grupy tworzą rzadziej spotykane ruchy katolickie, a obok jeszcze jedna grupa – PDMD, do której należą „zainteresowani”. Trudno w tym wszystkim dopatrzyć się obrazu Kościoła, jaki ukazuje nam katolicka eklezjologia. Wysiłek duszpasterski wymienionych grup gubi gdzieś obraz Kościoła, jeśli nie ma w nim miejsca dla misyjnej formacji najmłodszych. Chrystus wzywa wszystkich do włączenia się w głoszenie Jego Ewangelii aż po krańce ziemi. O tym mają prawo wiedzieć ministranci, członkowie scholi czy grupy maryjnej. Bycie aspirantem, ministrantem, członkinią scholi czy innej grupy nie wyklucza wniesienia swojej cząstki w głoszenie Ewangelii dzieciom nie znającym Chrystusa. PDMD jest tego narzędziem.
 
Opracował: Ks. Stanisław Klein

 

Zgodnie z art. 8 ust. 1 Dekretu ogólnego w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim wydanym przez Konferencję Episkopatu Polski w dniu 13 marca 2018 r. (dalej: Dekret) informuję, że:

  1. Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Diecezja Opolska z siedzibą przy ul. Książąt Opolskich 19 w Opolu, reprezentowana przez Biskupa Diecezjalnego Andrzeja Czaję;
  2. Kontakt do Inspektora ochrony danych w Diecezji Opolskiej to: tel. 77 454 38 37, e-mail: [email protected];
  3. Pani/Pana dane osobowe przetwarzane będą w celu zapewnienia bezpieczeństwa usług, celu informacyjnym oraz pomiarów statystycznych;
  4. Przetwarzanie danych jest niezbędne do celów wynikających z prawnie uzasadnionych interesów realizowanych przez administratora lub przez stronę trzecią, z wyjątkiem sytuacji, w których nadrzędny charakter wobec tych interesów mają interesy lub podstawowe prawa i wolności osoby, której dane dotyczą, wymagające ochrony danych osobowych, w szczególności, gdy osoba, której dane dotyczą, jest dzieckiem;
  5. Odbiorcą Pani/Pana danych osobowych jest Diecezja Opolska oraz Redaktor Strony.
  6. Pani/Pana dane osobowe nie będą przekazywane do publicznej kościelnej osoby prawnej mającej siedzibę poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;
  7. Pani/Pana dane osobowe z uwagi na nasz uzasadniony interes będziemy przetwarzać do czasu ewentualnego zgłoszenia przez Pana/Panią skutecznego sprzeciwu;
  8. Posiada Pani/Pan prawo dostępu do treści swoich danych oraz prawo ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania zgodnie z Dekretem;
  9. Ma Pani/Pan prawo wniesienia skargi do Kościelnego Inspektora Ochrony Danych (adres: Skwer kard. Stefana Wyszyńskiego 6, 01-015 Warszawa, e-mail: [email protected]), gdy uzna Pani/Pan, iż przetwarzanie danych osobowych Pani/Pana dotyczących narusza przepisy Dekretu;
    10. Przetwarzanie odbywa się w sposób zautomatyzowany, ale dane nie będą profilowane.