„Określenie Nadzwyczajny Szafarz nie znaczy, że jest ważniejszy ale że służy w nadzwyczajnych okolicznościach” – mówił bp Rudolf Pierskała podczas Mszy św. w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu, podczas której 51 osób – 49 mężczyzn i dwie siostry zakonne – zostało upoważnionych do pełnienia posługi Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej.
Biskup, nawiązując do liturgii drugiej niedzieli Adwentu, podkreślił, że „druga niedziela Adwentu kieruje nas do postaci Jana Chrzciciela, który jest naszym przewodnikiem adwentowym w oczekiwaniu na przyjście Chrystusa”. Dodał, że to właśnie Jan Chrzciciel „może być dobrym przewodnikiem dla Nadzwyczajnych Szafarzy Komunii Świętej w pełnieniu ich posługi”, bo tak jak on „przygotował drogę Panu Jezusowi”, tak szafarze mają „przygotować drogę Panu Jezusowi w sercu chorych, którym zanoszą Komunię Świętą”.
Odwołując się do słów liturgii, biskup przypomniał, że „w każdej Mszy św. przypominamy i przeżywamy Jego Najświętszą Ofiarę”, a przed Komunią św. Kościół powtarza słowa św. Jana: Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. Dodał, że wypowiadając słowa: Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, wierni uznają tę samą pokorę, w której żył adwentowy prorok.
Zwracając się bezpośrednio do kandydatów, bp Pierskała podkreślił, że zostaną wyznaczeni do ważnego zadania w Kościele. „Będziecie odtąd mogli udzielać Komunii św., zanosić Ją do chorych, a także zanosić Wiatyk osobom znajdującym się w bliskim niebezpieczeństwie śmierci” – mówił. Przypomniał, że także Szafarze będą mówić chorym: Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata, dlatego powinni „starać się świecić przykładem chrześcijańskiego życia, żywą wiarą i dobrymi obyczajami”. Zaznaczył, że posługa ta „nie jest dla ich wyróżnienia w parafii, rodzinie czy wspólnocie zakonnej, ale dla służby braciom i siostrom” oraz że „określenie Nadzwyczajny Szafarz nie znaczy, że jest ważniejszy ale że służy w nadzwyczajnych okolicznościach”.
Biskup przywołał również świadectwo jednego z doświadczonych Szafarzy, który po dziesięciu latach posługi powiedział mu, że „od chwili rozpoczęcia tej posługi jego życie wiary przeszło na wyższy poziom. Bóg stał mu się taki bliski. Dodatkowo wydarzenia, które dotknęły jego rodzinę potrafił dzięki temu przyjąć w pokoju serca”. Wskazał, że kandydaci mogą odczuwać niepokój, jednak „łaska Boża jest wszechmocna i dokonała już cudów w ich życiu”, a niepokój ma zostać „pokonany przez wiarę, bo dla Boga nie ma nic niemożliwego”.
Zwracając się także do rodzin kandydatów, bp Pierskała prosił, by obudzili w sobie wiarę, która przyniesie pokój i nadzieję w sercu, aby trwali przy swoich mężach i ojcach. A jako duchowy wzór wskazał Jana Chrzciciela, który „uczy pokornej służby Jezusowi obecnemu w Eucharystii” i który potrafił powiedzieć: Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał.
„Będziecie dotykać Najświętsze Ciało Jezusa Chrystusa” – zwrócił się do nowych Szafarzy bp Pierskała. „Wdzięczni Bogu i Kościołowi podejmijcie z ochotą waszą posługę na większą chwałę Boga i pożytek duchowy Ludu Bożego” – zachęcał.
Monika Chrzanowska
„Jesteście radością i nadzieją naszych Kościołów, te wspólnoty bardzo Was potrzebują i na Was liczą” – powiedział bp Waldemar Musioł podczas Mszy św. sprawowanej 7 grudnia w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu, podczas której alumni IV roku Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Opolu przyjęli posługę akolitatu, a klerycy V roku – obrzęd admissio, czyli kandydaturę do święceń diakonatu i prezbiteratu.
Posługę akolity przyjęli:
Adam Duda z parafii św. Bartłomieja w Suchej
Wojciech Husakowski z parafii Matki Bożej Różańcowej w Zabrzu-Grzybowicach (diecezja gliwicka)
Konrad Wietrzak z parafii św. Anny w Gliwicach-Łabędach (diecezja gliwicka)
Dominik Wilczek z parafii św. Jakuba w Sośnicowicach (diecezja gliwicka)
Damian Zwior z parafii Wszystkich Świętych w Brożcu
Obrzęd admissio przyjęli:
Adam Nowak z parafii św. Mikołaja w Zakrzowie
Serafin Rduch z parafii Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Kamieńcu (diecezja gliwicka)
Piotr Sobiech z parafii św. Małgorzaty Męczennicy w Krasiejowie
Jakub Żyłka z parafii św. Mikołaja w Krapkowicach
Biskup Waldemar Musioł na początku homilii wyraził, że możliwość towarzyszenia alumnom w „szczególnych momentach ich symbolicznego Adwentu, którym jest formacja seminaryjna i droga do kapłaństwa”, jest dla niego „prawdziwym zaszczytem i dumą”. Przekazał również błogosławieństwo biskupów diecezjalnych – biskupa opolskiego Andrzeja Czai oraz biskupa gliwickiego Sławomira Odera, dziękując alumnom za dotychczasowe wysiłki „przygotowania drogi Panu do swoich serc i prostowania dla Niego ścieżek, by mógł uczynić z alumnów narzędzie swojej miłości wobec człowieka i świata”.
W homilii bp Musioł odniósł się do trwającego Adwentu, rozpoczynającego się nowego programu duszpasterskiego przeżywanego pod hasłem „Uczniowie-misjonarze”, niedawnej wizyty papieża Leona XIV w Turcji i Libanu oraz kończącego się Roku Jubileuszowego. „Te cztery okoliczności chciałbym wykorzystać, by zapalić zwłaszcza w Was płomienie czterech konkretnych postaw serca na adwentowym wieńcu Waszej seminaryjnej formacji” – mówił, wskazując na pokorę, uważność ucznia, jedność i gotowość niesienia nadziei.
Zwracając alumnom uwagę na ich służbę przy ołtarzu, bp Musioł prosił, by „przychodzili do ołtarza zawsze z pokorą, z postawą tego, który nie jest godzien rozwiązać rzemyka u sandałów Temu, który na ten ołtarz przychodzi”. Dodał, że ołtarz ma być dla nich „doświadczeniem kerygmatu, czyli przypomnieniem Miłości Boga, na którą nie jesteśmy w stanie zasłużyć” i miejscem, które „symbolicznie rzuca na kolana, nawet jeśli nie przewiduje tego ceremoniał”.
Hierarcha podkreślał, że liturgia ma formować ich serce. „Niech ołtarz będzie dla Was zawsze szkołą Jezusowego ucznia, który szykując go i posługując przy nim, coraz bardziej w Jezusie się zakochuje” – mówił. Ostrzegał przed niebezpieczeństwem stania się jedynie „rzemieślnikiem poprawnie i sprawnie wypełniającym swoją robotę, w którego postawie widać wprawdzie profesjonalizm, ale nie zawsze wiarę”.
W nawiązaniu do ekumenicznych gestów papieskiej pielgrzymki, bp Musioł przypomniał, że „ołtarz jest symbolem jedności, a posługa przy nim jest posługą jednania”. Prosił alumnów, aby nie oceniali nikogo z wyższością. „Nie wolno nam polaryzować, ani słowem, ani gestem dzielić tych, którzy się do niego zbliżają” – tłumaczył.
Wskazując ostatnią z czterech postaw, bp Musioł zachęcał alumnów do stawania się znakiem nadziei. „Rozszerzcie, proszę, Wasze serca. Celebrowaną na ołtarzu Nadzieję, której na imię Jezus, nieście coraz śmielej i odważniej ludziom jakkolwiek ubogim” – prosił. Podkreślił, że „łza ich szczerego wzruszenia po przyjęciu przyniesionego przez nich Jezusa Eucharystycznego” będzie dla nich nagrodą i umocnieniem na drodze powołania.
Na zakończenie homilii bp Musioł zwrócił się także do rodzin i bliskich alumnów. „Niełatwe przed nimi zadania i niemałe wyzwania! To prawda, ale Matka nasza, ukochany Kościół uznał ich gotowych, by je mogli podjąć” – mówił. Poprosił także o modlitwę, „by nie zgasła żadna z czterech opisanych dziś świec koniecznych dla właściwego oświetlania Pańskiego ołtarza: pokory, uczniowskiej uważności, pragnienia jedności i bycia narzędziem nadziei”.
Monika Chrzanowska
fot. Krzysztof Czajor
„Formacja chrześcijańska oznacza proces, który ciągle musimy podejmować, aby kształtować w sobie dojrzałego chrześcijanina” – mówił biskup opolski Andrzej Czaja podczas Mszy św. sprawowanej w niedzielę 7 grudnia w kościele jubileuszowym pw. Ducha Świętego w Opolu-Winowie.
W homilii bp Andrzej Czaja podkreślił, że wezwanie Jana Chrzciciela do nawrócenia pozostaje wciąż aktualne. Zwrócił uwagę, że słowa „Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo Boże” przypominają o konieczności ciągłego zwracania się ku Bogu. Wyjaśniał, że nawrócenie nie ogranicza się jedynie do powstawania z grzechu, lecz oznacza także konieczność rozwoju duchowego.
Nawiązując do nowego programu duszpasterskiego, bp Czaja wskazywał, że formacja chrześcijańska jest procesem kształtowania w sobie dojrzałego ucznia Chrystusa i wymaga wysiłku. Zaznaczał, że więź z Chrystusem trzeba nieustannie potwierdzać w codziennym życiu, uznawać Go za Pana i Zbawiciela oraz troszczyć się o relację z Nim, aby coraz pełniej żyć na Jego wzór. Wyjaśniał, że chrześcijanin, żyjąc w jedności z Chrystusem, nie lęka się trudności, krzyża i cierpienia, jednak takiej postawy nie da się osiągnąć bez trudu formacji.
W kolejnej części homilii biskup odniósł się do tematu nadziei. Zaznaczył, że jej źródłem jest Bóg i Jego miłość, a kształtowaniu nadziei służą cierpliwość oraz pociecha płynąca z Pisma Świętego. W tym kontekście hierarcha wskazał na postać bł. o. Alojzego Ligudy jako świadka nadziei w ekstremalnych warunkach obozowych. Przypominał, że potrafił on dodawać otuchy współwięźniom i pozostawał człowiekiem pogodnym, spokojnym, „zapatrzonym w inną rzeczywistość”. Cytował relację jednego z więźniów, który mówił, że tak głęboka nadzieja mogła wynikać jedynie z „potęgi wiary”. Dodał, że błogosławiony, przebywając w baraku dla chorych, opowiadaniami o dobroci Boga podtrzymywał resztki nadziei tych, którzy go otaczali, wypełniając w ten sposób słowa psalmu: „Stawiam sobie Pana przed oczy – On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje”.
Biskup podkreślał również, że Adwent jest czasem szczególnej czujności duchowej. Wskazywał na konieczność nieustannego zbliżania się do Boga, walki z grzechem i troski o duchowy rozwój. Zaznaczał, że współczesny świat często „zabiera nadzieję i wprowadza klimat nieufności”, co czyni jeszcze pilniejszym pielęgnowanie więzi z Chrystusem.
Na zakończenie biskup wezwał wiernych, aby na wzór bł. o. Ligudy wpatrywali się w Chrystusa. Zachęcał do duchowego wysiłku, mówiąc, by każdy „postawił sobie Pana przed oczy, przypomniał sobie dzieła Jego łaskawości, spojrzał na krzyż i z wiarą mówił: nic mną nie zachwieje”. Prosił również, aby w okresie Adwentu odnowić świadomość, że to Bóg jest źródłem nadziei i prowadzi człowieka ku pełni Królestwa.
Monika Chrzanowska
„Drogi Waldemarze Pan Jezus powołał cię, abyś szedł za Nim we współczesnym świecie Jego śladami, abyś Mu towarzyszył, abyś był we współczesnym świecie Jego sługą” – mówił bp Rudolf Pierskała, w sobotę 6 grudnia, podczas Mszy św. z udzieleniem święceń diakonatu p. Waldemarowi Wczaskowi w kościele pw. św. Urbana w Reńskiej Wsi.
W homilii biskup podkreślił, że doświadczenia takie jak straty, cierpienia, nagła choroba, odrzucenie przez innych a nawet nienawiść stają się źródłem lęku, dlatego – jak Apostołowie na Jeziorze Genezaret – człowiek w takich chwilach powinien wołać: Panie, ratuj, bo giniemy. Przypomniał, że łódź z Apostołami i Jezusem jest „obrazem Kościoła, który doświadczając na co dzień obecności Jezusa nie lęka się przeciwności i gotowy jest z Nim pokonywać odmęty życia”.
Hierarcha odwołał się do starożytnej tradycji, cytując Konstytucje Apostolskie, które „przedstawiają Kościół jako okręt, którego dowódcą jest biskup, oficerami prezbiterzy, a diakoni są jakby marynarzami na okręcie”. W dokumencie czytamy, że ich zadaniem jest „stać przy biskupie gotowi w pełnym stroju”, „zająć się ofiarą eucharystyczną, z bojaźnią usługując koło Ciała Pańskiego” oraz „nadzorować lud i utrzymywać między nim spokój”.
Zwracając się do kandydata do święceń diakonatu, bp Pierskała porównał, że ma on zostać „w łodzi Kościoła Bożym marynarzem, czyli sługą okrętu”, a przez dar sakramentu ma „pomagać biskupowi i jego prezbiterom w posłudze słowa, ołtarza i miłości”. Wymienił również, że do zadań diakona będzie należało głoszenie Ewangelii, przygotowywanie Ofiary Eucharystycznej, rozdzielanie Ciała i Krwi Pańskiej oraz udzielanie chrztu św. asysta przy zawieraniu małżeństwa, zanoszenie Wiatyku i przewodniczenie obrzędom pogrzebu.
„Pan Jezus powołał cię, abyś szedł za Nim abyś był we współczesnym świecie Jego sługą” – zwrócił się do dk. Wczaska bp Rudolf Pierskała. Podkreślił, że diakonat jest „wielką godnością, ale także wielkim zadaniem do wykonania”, ponieważ nie jest to godność „dla ludzkiej chwały, ale dla chwały Bożej przez służbę”.
„W sakramencie chrztu świętego każdy z nas otrzymał dobre ziarno wiary, bilet do Łodzi Kościoła” – porównał bp Pierskała. Jak zaznaczył ten „skarb otrzymany na chrzcie bywa zakopany na długie lata”, a ludzie „spragnieni Boga nie są świadomi posiadania tak ogromnego skarbu”. Dlatego – jak mówił biskup – potrzeba świadków, którzy pokażą, „jak z martwego ziarenka wykrzesać życie”.
„Nie idź Waldemarze ani na prawo, ani na lewo, ale idź drogą powołania do służby przy ołtarzu, na ambonie i w dziełach miłosierdzia. Niech ci Pan przymnoży wiary” – życzył na koniec bp Pierskała.
Monika Chrzanowska
Fot. Radio Doxa
Przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa (Rz 13, 14)
Drodzy Diecezjanie,
w liturgii słowa I Niedzieli Adwentu wybrzmiewają treści, które przynaglają nas do podjęcia z większą gorliwością trudu pracy nad sobą. Nie chodzi tylko o podjęcie adwentowych postanowień z myślą o owocnym przeżyciu Bożego Narodzenia, lecz o gotowość na spotkanie z Panem w dniu, w którym przyjdzie, by nas obdarzyć zbawieniem. Pan Jezus wprost wzywa nas: „bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie” (Mt 24,44). To znaczy, że trzeba stale podejmować wysiłek dojrzewania w chrześcijańskiej egzystencji i doskonalenia duszy do życia w komunii z Bogiem na wieki.
Niestety, nasza chrześcijańska codzienność pokazuje wiele zaniedbań w tym względzie, co gorzko skutkuje w życiu osobistym i wspólnotowym. Tymczasem myśl Kościoła na temat formacji chrześcijańskiej jest bardzo bogata i mamy z czego zaczerpnąć. W tym celu przygotowano program duszpasterski pod tytułem: Uczniowie-misjonarze, który ma nas pobudzić do większej troski o duchowy rozwój i chrześcijańską doskonałość, na miarę Chrystusowego wezwania: „Bądźcie doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski” (Mt 5,48).
1. Istota chrześcijańskiej formacji
Formacja chrześcijańska to proces kształtowania w nas dojrzałego chrześcijanina czy – jak mawiał Tertulian – stawania się nim. W procesie tym inicjatywa należy do Boga. On pragnienie naszego zbawienia i tego, byśmy doszli do poznania prawdy (por. 1 Tm 2,4n), byśmy byli święci i nieskalani (por. Ef 1,3), i dostąpili chwały oglądania Jego oblicza. Dlatego, podobnie jak kiedyś Abrahama, każdego z nas zaprasza do wędrówki. Wzywa nas, abyśmy Mu zaufali i dali się poprowadzić, a podążając za Chrystusem, stali się godnymi udziału w Królestwie niebieskim. Chrystus jest nam dany jako doskonały Przewodnik i Wychowawca. Udziela się nam w mocy Ducha Świętego, przychodzi w słowie Bożym, sakramentach, w drugim człowieku, zwłaszcza ubogim, a także w formie zaproszenia do dźwigania krzyża w różnych okolicznościach życia; otwiera nasze serca, oświeca je, przemienia i uświęca.
To znaczy, że u początku całego procesu naszej formacji jest spotkanie Chrystusa, które naszemu życiu nadaje nową perspektywę, nowy kierunek, jeśli otwieramy się i angażujemy w Jego osobę. Nasza rola polega na poddaniu się woli Bożej, współdziałaniu z Chrystusem i Jego Duchem. Stąd częsty apel papieży: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Im bardziej poznajemy Chrystusa tym więcej w nas motywacji i mobilizacji do podejmowania kolejnych kroków na drodze formacyjnego wzrostu.
Zasadniczym zadaniem każdego jest przyjąć Jezusa, starać się Go zrozumieć i odpowiedzieć na Jego miłość. Nie chodzi o jednorazowy akt, lecz życiową postawę, którą znamionuje życie Jezusem, podejmowanie trudu zgłębiania Jego tajemnicy i kształtowanie żywej osobowej relacji z Nim. W tym wszystkim wzrasta nasza ufność do Boga, wola oddania Mu życia, pragnienie zjednoczenia z Chrystusem i radość stawania się podobnym do Niego.
Wszystko rozpoczyna Boże działanie. W przypadku chrztu dzieci, w odpowiedzi na prośbę rodziców wyrażoną we wspólnocie Kościoła, Pan Bóg udziela dziecku łaski wiary, która jest jak ziarno, z całym potencjałem wzrostu, wrzucone w glebę ludzkiego serca. Wraz z rozwojem świadomości dziecka może się pięknie rozwijać i owocować, jeśli do serca dziecka dociera radosna nowina o Jezusie. Z roku na rok dziecko więcej żyje Jezusem i coraz bardziej Go kocha. W tej początkowej fazie rozwoju wiary zasadnicza jest rola rodziców i najbliższej rodziny. Mam na myśli działania stanowiące fundament wychowania w wierze: pierwsze słowa o Jezusie, o Jego miłości ku nam, opowieści o wielkich Jego dziełach, wspólne modlitwy z dziećmi, przyprowadzanie do świątyni, pierwsze nauki o tym, co Jezusa raduje, a co zasmuca. Dla dalszej formacji nie mniej ważna jest katecheza parafialna skoncentrowana na rozwijaniu więzi dziecka z Bogiem i na wdrażaniu dziecka w życie wspólnoty parafialnej.
Tak więc, najpierw następuje czas, w którym jesteśmy do Boga prowadzeni jakby za rękę przez świadków wiary (rodziców, duszpasterzy, katechetów). Z chwilą przyjęcia bierzmowania, sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej, rozpoczyna się czas autoformacji i przejmujemy na siebie ciężar odpowiedzialności za rozwój i jakość życia wiary. Odtąd potrzeba naszej stałej troski o żywą więź z Bogiem i realizację naszego powołania do świętości.
To znaczy, że w życiu chrześcijańskim nie możemy troszczyć się jedynie o rzetelną znajomość prawd wiary, gorliwe wypełnianie praktyk religijnych i zewnętrzną poprawność naszego postępowania. Najważniejsze jest kształtowanie żywej więzi z Chrystusem. Szczególnie ważne jest to, aby moje poznanie Jezusa zaowocowało podjęciem decyzji, że chcę z Nim pójść przez życie. Konsekwencją powinno być budowanie więzi z Jezusem przez słuchanie Bożego słowa, trwanie na modlitwie, regularne korzystanie ze świętych sakramentów, zwłaszcza z Eucharystii, wdrażanie w życie moralności chrześcijańskiej, realizacja powołania, pełnienie obowiązków stanu. W dalszym rozwoju chodzi o upodabnianie się coraz bardziej do Jezusa, w Jego oddaniu i posłuszeństwie Ojcu, w ofiarnej miłości bliźniego, na drodze naśladowania Go w życiu i postępowaniu. Wszystko zaś powinno zmierzać do coraz większej jedności z Chrystusem, albowiem celem formacji chrześcijańskiej jest zjednoczenie z Bogiem. Stąd wołanie Apostoła Pawła: „Przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa” (Rz 13,14).
2. Zasadnicze wezwania formacyjne
Najpierw trzeba stwierdzić, że komunii z Chrystusem nie da się osiągnąć bez bycia Jego uczniem, czyli bez trwania przy Nim, bez słuchania Jego słowa, zgłębiania Jego nauki i życia Jego Ewangelią, bez czerpania z obfitości Jego łaski i mocy Jego Ducha i bez dbałości o dialog i komunikację z Nim. Trzeba bowiem nieustannie pić z Tego źródła wody żywej, która płynie z Jego wnętrza i która jest źródłem naszego uświęcenia. Dlatego należy stale pamiętać o Jezusie, na co dzień żyć Jego słowem, od porannego zamyślenia do wieczornego rachunku sumienia, dbać o życie modlitewne, nie dla spełnienia obowiązku, lecz celem spotkania się z Panem, stale pogłębiać swoje przeżywanie liturgii eucharystycznej, aby owocowała doświadczeniem obecności i miłości Pana. Bardzo istotne jest regularne i nabożne korzystanie z sakramentu pokuty i pojednania. Grzech, zwłaszcza ciężki i trwanie w nim, uderza bowiem w jedność z Chrystusem i powoduje regres w naszym rozwoju duchowym. Dlatego ciągle potrzeba nawrócenia i pokuty, czyli eliminowania z życia tego, co nas od Boga oddala. Musimy też zadbać o bardziej ascetyczny styl życia, z praktyką świadomej rezygnacji, czy przynajmniej stosowania ograniczeń w korzystaniu z dóbr ziemskich, celem odbudowania naszej duchowości, by obfitowały w nas owoce Ducha Świętego (por. Ga 5,22).
Istotnym poziomem dorastania do zażyłej więzi z Jezusem i zarazem sprawdzianem jakości naszej relacji z Nim jest nasze odniesienie do bliźnich we wspólnocie wierzących, poczynając od własnego domu, odniesienie do ludzi w potrzebie w naszym środowisku życia i nasze zaangażowanie w budowę i rozwój wspólnoty Kościoła. Chodzi o świadectwo naszego braterstwa i służby oraz miłości do ubogich. Nasz rozwój w tym względzie domaga się krzewienia duchowości komunii, czyli przezwyciężania egoizmu i rozwijania między nami kultury czułości, spotkania, dobrych relacji. Podstawą realizacji są postawy, które Pan Jezus wskazuje uczniom, aby mogli żyć we wzajemnej miłości: prostota i otwartość, dobry przykład, troska o ubogich, braterskie upomnienie, wspólna modlitwa, przebaczenie i pojednanie (por. Mt 18). Na tym poziomie troski o przykładne życie mamy w Kościele opolskim wiele możliwości rozwoju, w związku z nowymi wyzwaniami. Szczególnie zapraszam do zaangażowania w proces odbudowy wspólnotowego życia w naszych parafiach, do rozważenia możliwości i podjęcia wysiłku zaangażowania się w liturgię, w różne posługi, grupy i wspólnoty, aktywności indywidualne i grupowe, w różne formy apostolatu, w przekaz wiary młodemu pokoleniu, w dzieła miłości i organizowanie życia w domach parafialnych.
Natomiast trzecie wezwanie formacyjne wiąże się ze zbawczym posłannictwem chrześcijan, które wynika z nakazu misyjnego Chrystusa. Bez podejmowania dzieła ewangelizacji nasze dążenie do zjednoczenia z Chrystusem nie może być zrealizowane. Także więc w tym obszarze chrześcijańskiej egzystencji ujawnia się wiele konkretnych zadań. Przede wszystkim nie możemy się dyspensować z obowiązku podjęcia tego wezwania i zaprzestać poszukiwania nowych dróg szerzenia Ewangelii w swoim środowisku życia. Trzeba wychodzić do tych, którzy Chrystusa nie znają i do tych, którzy zagubili się na ścieżkach wiary i odstąpili od Niego. By nie ulegać lękom i zniechęceniu, trzeba uwierzyć w moc skutecznego oddziaływania Ducha Świętego w nas i przez nas. I trzeba się dzielić tym, co Jezus uczynił dla nas i jak wielkich dzieł dokonał dla całego rodzaju ludzkiego. Mam na myśli zwiastowanie orędzia o nieskończonym miłosierdziu Boga, które przyjęło się nazywać kerygmatem. Chodzi o esencję radosnej nowiny dla każdego człowieka, że Jezus cię kocha, daje ci swoje życie, jest przy tobie i pragnie twego szczęścia. To orędzie ma moc budzenia wiary, zwłaszcza wówczas, gdy chrześcijanin zapewnia: tego doświadczyłem i miłość Jezusa jest moim udziałem. Powinno to być przekazywane osobom żyjącym pośród nas, zwłaszcza w domu, dzieciom i wnukom.
Drodzy Diecezjanie, u początku nowego roku kościelnego zwracam się do Was z apelem, aby gorliwie zaangażować się w dzieło kształtowania dojrzałej egzystencji chrześcijańskiej: Chrystusowego ucznia, świadka i misjonarza. Pan Bóg od nas oczekuje: świętości, miłości wzajemnej i ewangelizacji świata. Im bardziej będziemy o to zabiegać, tym bardziej będziemy podobni do Chrystusa i godni nieba. Pomocą może nam być krzewienie w parafiach kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa i upowszechnianie nabożeństwa pierwszych sobót. W rodzinach chciejmy korzystać z przygotowanego materiału formacyjnego, który można pobrać z naszej diecezjalnej strony internetowej.
Kończąc swoje pasterskie słowo, z radością informuję, że po ponad trzech latach będziemy mogli wrócić do naszej katedry. Wszystkich Was zapraszam do udziału w uroczystościach z tym związanych, zwłaszcza na liturgię zamknięcia Roku Jubileuszowego w Niedzielę Świętej Rodziny, 28 grudnia o godzinie 14.00; będzie jej przewodniczył abp Antonio Guido Filipazzi, Nuncjusz Apostolski w Polsce. Wszystkich kapłanów, osoby konsekrowane, wiernych parafii opolskich i mieszkańców Opola zapraszam w sobotę 20 grudnia; o godzinie 11.00 będzie sprawowana liturgia z wejściem do katedry i poświęceniem ołtarza. Natomiast w IV Niedzielę Adwentu zapraszam na liturgię dziękczynienia wszystkich wykonawców renowacji katedry i wiernych parafii katedralnej. O szczegółach będziemy jeszcze informować.
Na cały Nowy Rok Kościelny udzielam Wam wszystkim pasterskiego błogosławieństwa. Niech będzie Wam mocą w realizacji dzieła uświęcenia i różnych form apostolatu.
Wasz Biskup
† Andrzej Czaja
Opole, 26 listopada 2025 r.
___
List zostanie odczytany w kościołach naszej diecezji w I Niedzielę Adwentu, 30 listopada 2025 r.