„Misja i ekumenia nierozłącznie są ze sobą powiązane i należą do tożsamości wiary chrześcijańskiej” – powiedział kard. Kurt Koch podczas drugiego dnia sympozjum ekumenicznego. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan był gościem honorowym międzynarodowej konferencji „Misyjność Kościoła – ekumenizm – tożsamość wyznaniowa”, która odbyła się w dniach 21-22 listopada w Kamieniu Śląskim i w Opolu.
Szwajcarski teolog przypomniał, że najgłębsze uzasadnienie teologii misyjnej leży w posłaniu Syna przez Ojca dla zbawienia świata. „W Piśmie św., przede wszystkim w Ewangelii wg św. Jana, Jezus Chrystus nosi tytuł «Posłany» i w swojej najgłębszej istocie jest właśnie Posłańcem. Posłany do świata, żeby wprowadzić Boga w świat, potwierdzać Jego prawdę, tak jak to Jezus wyznaje w rozmowie z Piłatem” – dodał.
Zdaniem kardynała, Jezus jest wiernym Świadkiem i cała Jego egzystencja mieści się w tym posłannictwie. Z kolei to chrystologiczne rozumienie przekłada się na eklezjologię. „Kościół jest posłany po to, by składać świadectwo tak, jak przekazuje to zmartwychwstały Jezus swoim uczniom, że będą Jego świadkami w Jerozolimie, Judei, Samarii i aż do krańca ziemi. To posłanie staje się świadectwem należącym do tożsamości Kościoła i głęboko uzasadnione jest to, że Kościół sam musi przekraczać swoje granice, bo zawsze posłany jest do ludzi. Nigdy nie może być samozadowolony z siebie, ponieważ miłość Boża udzielana jest na różne sposoby” – podkreślił.
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan zaznaczył, że misja Kościoła jest w swojej najgłębszej tożsamości miłością, którą Bóg dał nam w swoim cierpiącym Synu. „Misja nie jest sposobem podbijania świata, żeby pozyskać zwolenników. Misja przede wszystkim jest świadectwem Bożej miłości, która to objawiła się w Chrystusie. Misja Kościoła jest zebraniem ludzi w imię miłości Bożej i dlatego jest też znakiem jedności” – stwierdził.
Posłannictwo Kościoła, według kard. Kocha, urzeczywistnia się w ekumenicznym poszukiwaniu jedności Kościoła. Kościół misyjny musi być także Kościołem ekumenicznym. To połączenie misji i ekumenii spotyka się zaraz na początku działania ruchu ekumenicznego, który jednocześnie jest dziełem misyjnym. Podczas I Światowej Konferencji Misyjnej w 1910 roku w szkockim Edynburgu uczestników spotkania drażniło to, że chrześcijańskie Kościoły i wspólnoty konkurują ze sobą w działaniach misyjnych i w ten sposób stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność Kościoła i szkodzą chrześcijaństwu w różnych dalekich kulturach, bo także przenoszą tam podziały i rozłamy chrześcijaństwa. „Ten bolesny fakt uświadomił, że podział Kościoła jest największym problemem i przeszkodą w działaniach misyjnych. A wiarygodne składanie świadectwa w świecie jest możliwe tylko wtedy, jeśli Kościoły przezwyciężą swoje podziały, bo wtedy będą wiarygodne” – przyznał prelegent.
„Poszukiwanie dróg jedności staje się pilne” – mówił kardynał. „Misjonarze na każdym kontynencie ciągle mówią o krytyce i zgorszeniu, z którymi spotykają się i które są im wypominane w związku z rozłamem” – ubolewał, a powołując się na papieża Franciszka wyjaśnił, że „nie chodzi tu o wielką dyplomację i wykonywanie obowiązków, ale o przekształcenie tego wszystkiego w drogę ewangelizacji”.
Gość honorowy sympozjum przypomniał również, że chrześcijaństwo stoi dziś przed wielkim zadaniem, jakim jest nowa ewangelizacja, która jest odnowionym głoszeniem Ewangelii w tych społeczeństwach, które są chrześcijańskie od wielu wieków, ale gdzie żywa wiara zanika. „Europa stała się obszarem misyjnym. Dlatego tradycyjnie chrześcijańskie terytoria powinny doświadczyć nowych działań misyjnych. Nie chodzi tutaj o jakieś ekspansje, ale przede wszystkim, żeby dar wiary chrześcijańskiej był przekazywany innym ludziom” – wyjaśnił.
Jednocześnie kard. Koch uwrażliwił, że nowa ewangelizacja powinna przebiegać w inny sposób, bowiem pierwsza stworzyła jeden Kościół chrześcijański w Europie, a nowa ewangelizacja zwraca się do chrześcijaństwa, które rozgrywa się w oddzielonych od siebie Kościołach. „Dlatego jest konieczna jest ekumenia, żeby w wiarygodny sposób ewangelizować. Nowa ewangelizacja musi dążyć do przywrócenia pełnej jedności. Ruch ekumeniczny także musi zmierzyć się z nową ewangelizacją” – wskazał.
Powołując się na słowa papieża Franciszka, że współcześnie ludzie nie potrzebują nauczycieli, ale wiarygodnych świadków, którzy dają świadectwo piękna i prawdziwości wiary, szwajcarski teolog zaakcentował, że to jest dzisiejsza misja chrześcijanina i Kościoła zarazem. „Tajemnica tego posłania tkwi w przekonywującym chrześcijańskim życiu. Nie chodzi tutaj o konsumpcyjną reklamę, rozprzestrzenianie ulotek czy media. Decydującym medium Boga, mówiącym o chrześcijaństwie, są chrześcijanie i chrześcijanki, którzy żyją chrześcijańskim życiem i dają osobiste świadectwo. Jeśli traktujemy Jezusa jako Światłość świata, to także my mamy promieniować tym światłem” – zaapelował.
Szczególnymi świadkami miłości Bożej są męczennicy, którzy oddali życie za Chrystusa i stali się najbardziej wiarygodnymi głosicielami Dobrej Nowiny. W XXI wieku mamy więcej męczenników niż w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. „Dzisiaj chrześcijanie nie są prześladowani dlatego, że są luteranami, prawosławnymi czy katolikami, ale dlatego że są chrześcijanami. Wszystkie chrześcijańskie Kościoły dzisiaj mają swoich męczenników, a męczeństwo jest ekumeniczne” – podkreślił.
Zdaniem hierarchy, właśnie w prześladowaniach możemy odnaleźć ten najgłębszy rdzeń jedności i najbardziej wiarygodne świadectwo Bożej miłości. „Misja i ekumenia składają się na tożsamość Kościoła. Centralnym punktem chrześcijańskiej misji musi być głoszenie Boga, które może odbywać się tylko w ekumenicznej wspólnocie” – stwierdził.
Organizatorem międzynarodowej konferencji ekumenicznej jest Instytut Ekumenizmu i Badań nad Integracją Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego oraz Instytut Badania Nauczania Papieskiego przy Centrum Kultury i Nauki WT UO w Kamieniu Śląskim.