„To jest nasze zadanie – zjednoczyć się na nowo” – apelował bp Andrzej Czaja w homilii w uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski, w Opolu w kościele pod wezwaniem MB Bolesnej i św. Wojciecha. „My chrześcijanie w Polsce daliśmy się podzielić. Bywa, że jesteśmy zgorszeniem. Kto nas ma zjednoczyć, jak nie Jezus? Wszyscy wierzymy w jednego Boga! To jest dla nas dramat. Nieraz więcej jedności jest w dialogu ekumenicznym. A wewnątrz Kościoła tak tej jedności brakuje” – mówił.
Opolski biskup wzywał wiernych, aby się jednoczyli: „Wszyscy musimy być po jednej stronie – po stronie Chrystusa. Nie wolno dać się nam zastraszyć przeciwnikom. Musimy żyć poczuciem, że jesteśmy zwycięzcami. Chrystus zwyciężył śmierć, grzech i szatana. Nie przeżywamy tego, jak bardzo jesteśmy obdarowani. Łaską jest, że wierzymy w Chrystusa, ale i że możemy cierpieć dla Niego”.
Św. Wojciech jak powiada legenda przybył do Opola i głosił Ewangelię ówczesnym poganom. „Od wieków dany nam jest w osobie św. Wojciecha wspaniały znak mężnego świadka wiary, Jezusa, Trójjedynego Boga. Ten biskup, mnich i misjonarz dał życie Jezusowi i Kościołowi” – powiedział bp Czaja, który zachęcał, aby naśladować tego wielkiego patrona. „W sposób szczególny wyryty został nam znak na duszy w czasie bierzmowania. Jest to obdarowanie Ducha Świętego, które jest jednocześnie zadaniem. Bóg daje i zadaje. Daje tak mocno, że człowiek nie musi się obawiać, czy sprosta byciu świadkiem Jezusa. Nie ma co powątpiewać w to, jesteśmy uzdolnieni, aby „Być solą ziemi”. Ma tego świadomość wiele chrześcijan na całym świecie, którzy oddają życie za Chrystusa. Więcej jak 100 tysięcy rocznie. Nie jesteśmy w stanie tego oszacować. Przelewana jest krew wielu męczenników, podczas gdy my żyjemy tak lekko” – podsumował.
„Historia Europy i świata oraz codzienność tej parafii pokazuje, że z wiary to dzieło Kościoła powstało i się rozwija na chwałę Boga. W tej codzienności europejskiej jakbyśmy nieco byli śnięci, ospali. Kiedy to mówię, to ciągle wracam do komentarza Benedykta XVI o postawie apostołów w ogrodzie Getsemani. Ospałość to otępienie duszy na potęgę zła i bliskość Boga. Nie chodzi o to, by widzieć wszystko w czarnych kolorach, ale by być czujnym” – wzywał opolski ordynariusz.
Bp Andrzej Czaja zachęcał też do odwagi pomimo trudności: „Nie dajmy się zgnieść temu, co złe. Trzeba zadbać o to, by Chrystus był naszym życiem. Tak było u św. Wojciecha, w jego posługiwaniu, misjonarskiej trosce. Papierkiem lakmusowym naszej wiary jest to, co zaleca św. Paweł, by sprawować się godnie Ewangelii Chrystusowej. Potrzeba oskarżyć się przed Panem, by uwolnił nasze serce, potencjał, który w nas jest. Żyć w sposób godny Ewangelii, to nie bać się zastraszyć przeciwnikom. W Polsce jest 96-98 procent ochrzczonych, a świadectwo nasze takie mdłe, a nawet czasem antyświadectwo. W krajach, gdzie chrześcijanie są prześladowani, liczebnie jest garstka, a świadectwo wyraziste” – dodał.
„Trzeba nam sobie odpowiedzieć na pytanie: komu chcę służyć? Światu czy Jezusowi? A może tylko sobie? Nie będziemy świadkami wiary, gdy brakuje mocnego pragnienia służby Chrystusowi. Potrzeba mocnego postanowienia, że jeśli trzeba będzie, to życie za Chrystusa oddam. A póki co dawać życie w codzienności” – zakończył opolski pasterz.
W uroczystość św. Wojciecha w najstarszym opolskim kościele pod wezwaniem MB Bolesnej i św. Wojciecha bp Andrzej Czaja poświęcił odrestaurowane organy. Po Mszy św. na Wzgórzu Uniwersyteckim obok kościoła biskup, proboszcz parafii wraz z przedstawicielami władz lokalnych i członkami bractwa św. Wojciecha odsłonili replikę kamienia, na którym św. Wojciech, głosząc płomienne kazanie, pozostawił odciśnięte stopy. Oryginał tego kamienia znajduje się w muzeum we Wrocławiu.
Hanna Honisz