„Wspominamy 35. rocznicę śmierci Prymasa Tysiąclecia i prosimy wszechmogącego Ojca o wyniesienie go do chwały ołtarzy, aby swoim przykładem, mądrością wiary i miłością do Kościoła oraz Ojczyzny mógł skuteczniej jeszcze usługiwać naszym czasom i ludziom, którzy poszukują bezpiecznej drogi życia” – powiedział bp Paweł Stobrawa w Prudniku-Lesie.
Kaznodzieja zachęcał, aby patrząc z szacunkiem i uznaniem na Prymasa Tysiąclecia, zadać sobie pytanie o źródło i fundament niezłomnej jego postawy. „Kard. Wyszyński to człowiek, kapłan i pasterz głębokiej wiary, wierny również do końca swojemu powołaniu i powierzonym zadaniom. Był człowiekiem jednoznacznym w swojej postawie i tę konsekwencję i jednoznaczność zachował nawet w obliczu więzienia” – zaznaczył i przypomniał, że to właśnie w Prudniku, gdy proponowano Prymasowi wolność za cenę podpisania lojalności, napisał: „Gdybym miał nadzieję odzyskania wolności za cenę najdrobniejszego upokorzenia Kościoła, wybrałbym dozgonną niewolę”.
Hierarcha podkreślił, że kard. Wyszyński, który był zawsze wierny Bogu i Kościołowi, a ponadto był wielkim patriotą: „Był dobrym synem Ojczyzny, którą nazywał matką”. Wśród priorytetów życia społecznego stawiał rodzinę, bo ona „stoi na straży życia narodu. Bez mocnej, czystej, zwartej rodziny nie ma narodu” – przywołał bp Stobrawa słowa Prymasa Tysiąclecia.
Zdaniem biskupa, fundament niezwykłej postawy wiary kard. Stefana Wyszyńskiego ma swoje źródło w Ewangelii: „Ten pasterz Kościoła żył Ewangelią i według Ewangelii. Całym sercem kochał Chrystusa, Matkę Najświętszą i Kościół” – stwierdził. A potwierdzeniem umiłowania Maryi przez Prymasa Tysiąclecia było zainicjowanie Wielkiej Nowenny i zawierzenia Matce Najświętszej, którą realizował całe życie.
Kard. Stefan Wyszyński był więziony w Prudniku od 6 października 1954 roku do 27 października 1955 roku. Do tamtejszego klasztoru franciszkanów został przewieziony przez komunistyczne władze 6 października 1954 roku w godzinach nocnych. Po 16 dniach więzienia w Rywałdzie i rocznym pobycie w Stoczku Warmińskim, na kolejny ponad roczny pobyt przeznaczono klasztor franciszkanów należący do prowincji św. Jadwigi. Bracia wcześniej, bo 1 października zostali wyrzuceni z klasztoru i przewiezieni do innego klasztoru w Borkach Wielkich.