„Nie boimy się mówić wprost, że w Bogu pokładamy ufność, że wiara to źródło naszej siły” – powiedział ojciec prezydenta-elekta Andrzeja Dudy, prof. Jan Duda, który wraz z małżonką prof. Janiną Milewską-Dudą wziął udział w spotkaniu dyskusyjnym Klubu Inteligencji Katolickiej w Opolu.
Prof. Duda przyznał, że pochodzą z bardzo skromnej rodziny, a dzieciom przekazywali te same wartości i obraz świata, w których ich wychowano, żeby byli mądrymi, dobrymi i zdrowymi ludźmi.
„To jest nowa instytucja – rodzice prezydenta” – stwierdził prof. Duda. „Dawniej jej nie było. Być może dlatego, że nasz syn jest jeszcze młody, a my jeszcze pełni werwy. Syn urodził się, kiedy mieliśmy po 23 lata, po dwóch latach małżeństwa. Nie mieliśmy nic. Może w tym też jest palec Boży, że ludzie, którzy podejmują się trudu wychowania dziecka, nie mając żadnych warunków ku temu, mogą dać dziecku to, co jest mu potrzebne. Mamy w sumie trójkę dzieci” – dodał.
Dla rodziców nie było zaskoczeniem, że Andrzej Duda kandyduje na prezydenta. „Ode mnie słyszał cały czas” – powiedział prof. Jan Duda – „że jak ma jeden talent, to ma oddać dwa, a jak dostał pięć, to ma oddać dziesięć. Taka jest rola i obowiązek. Pan Bóg wskazał na naszego syna. Zrozumieliśmy to jako powołanie do pełnienia pewnej służby. Nasz syn miał obowiązek przyjąć to wskazanie Opatrzności” – ocenił prof. Jan Duda.