Ułatwienia dostępu

Offcanvas Section

„Ikonografami powinni być wyłącznie święci. Ikona jest narzędziem, by zbliżyć się do Boga, a nie celem samym w sobie” – podkreślił ks. dr hab. Dariusz Klejnowski-Różycki podczas sympozjum o ekumeniczym wymiarze ikony, które odbyło się na Uniwersytecie Opolskim.
We wprowadzeniu do prezentowanych podczas sympozjum ikon, ks. Klejnowski-Różycki wyjaśnił, że ikona pisana wzorcem tych średniowiecznych powstaje na prawdziwym drewnie. „Na deskę nakładamy wygotowane w kleju płótno. Następnie 12 warstw zaprawy kredowo-klejowej. Każda warstwa schnie minimum dobę. Potem szlifujemy i nakładamy płatki złota. Pigmenty uzyskane z naturalnych minerałów łączymy z winem mszalnym i żółtkiem jaja kurzego. Malujemy właśnie takimi naturalnymi farbami” – dodał.
Wyjaśniając, dlaczego to sympozjum odbywa się na Wydziale Teologicznym, a nie Akademii Sztuk Pięknych, ks. dr hab. Klejnowski-Różycki przypomniał, że ikonograf „definiuje się przede wszystkim jako teolog, wyrażający wiarę Kościoła poprzez sztukę liturgiczną. Ikona jest zapisanym słowem Bożym, czyli tym misterium, które zapisuje również Biblia, ale za pomocą innych technik” – powiedział.
„Ikona jest dziełem Kościoła” – mówił ks. dr hab. Dariusz Klejnowski-Różycki – „nawet jeśli jedna osoba namaluje ikonę od a do zet. W rycie poświęcenia ikony, kapłan wręcza ją autorowi. On pierwszy się przed nią kłania, całuje i ją otrzymuje, choć sam ją namalował”.
Prelegent przedstawił także etos ikonografa, który musi być człowiekiem przede wszystkim wierzącym. „Powinni mieć ojców duchownych, którzy będą ich spowiadali i dbali o ich rozwój duchowy. Mają karmić się Eucharystią i uczestniczyć w sakramentach. Nie do pomyślenia jest na Wschodzie czy w Grecji, by ktoś, kto maluje ikony lub tworzy architekturę sakralną, nie był wierzący. Na Zachodzie to się często zdarza, że sztukę sakralną tworzą sympatycy chrześcijaństwa” – stwierdził ks. Klejnowski-Różycki.
Kolejny prelegent, ks. prof. Piotr Jaskóła, przybliżył ekumeniczny wymiar ikony. Słowo „ekumenizm” pierwotnie nie oznaczał jedności, ale to, co jest powszechne. „Wszystko, co związane z Cesarstwem Rzymskim było ekumeniczne” – mówił ks. prof. Jaskóła – „Wszystko poza – barbarzyńskie. Pierwsze sobory nazywano ekumenicznymi, bo gromadziły wszystkich biskupów z całego cesarstwa. Nauczyciel ekumeniczny to taki znany i na Wschodzie, i na Zachodzie. Nie tyle kategoria jedności, ale powszechności kryła się za tym słowem” – podkreślił.
Uzasadniając, dlaczego ikona ma współcześnie wymiar ekumeniczny, ks. prof. Piotr Jaskóła wyliczał, że „ikony spotykamy nie tylko w cerkwiach, ale też i rzymskokatolickich kościołach, muzeach, sklepach z dewocjonaliami, a nawet na pchlich targach. Szokiem jednak jest, że ikony są obecne także w kościołach protestanckich” – dodał.
Ks. mgr Wojciech Lippa, kanclerz kurii opolskiej, przedstawił zaś recepcję ikony w sztuce współczesnej. Wśród przykładów recepcji stylu neobizantyjskiego wymienił również dwa z diecezji opolskiej: wizerunek Świętej Rodziny w absydzie kościoła w Branicach wykonany techniką mozaikową oraz zespół fresków wykonanych przez macedońskiego artystę w kościele w Skorogoszczy.
Uczestnicy sympozjum mogli po raz ostatni zobaczyć wystawę prac dyplomowych studentów „Ikonopisarstwa. Studium chrześcijańskiego Wschodu”. Wśród dzieł wystawionych w hallu auli Wydziału Teologicznego UO znalazły się ikony wykonane indywidualnie oraz grupowo.