„Dziękuję szczególnie za udział w sztafecie Betlejemskiego Światła Pokoju” – powiedział bp Andrzej Czaja w kościele „na Górce” podczas Mszy św. z okazji 50. rocznicy powstania 41. Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej im. Władysława Wagnera. „Nabiera ona jeszcze większego znaczenia, gdy dzisiaj w świecie tyle niepokoju, waśni, sporów, konfliktów i prześladowań chrześcijan” – dodał.
„Jaki to jest dramat – mówił kaznodzieja – Gdy dzieci w waszym wieku, muszą uchodzić z ojczyzny, bo stoją nad nimi z maczetą ludzie źli, którzy się pogubili bardzo. Pilnujcie tej sztafety pokoju!” – prosił.
Opolski biskup dziękował harcerzom za udział w peregrynacji obrazu Pani Jasnogórskiej po diecezji opolskiej oraz za pomoc mieszkańcom Opolszczyzny w czasach wielkiej powodzi w 1997 r. „Na was żeglarzy można liczyć!” – podkreślił.
Ordynariusz docenił także obecność harcerzy w różnych uroczystościach kościelnych, w Światowych Dniach Młodzieży w Kolonii, spotkaniach z Janem Pawłem II w Krakowie, na Jasnej Górze, Gliwicach oraz podczas jego beatyfikacji w Rzymie.
„Dziękuję za codzienność, która przynosi naszej ojczyźnie i Kościołowi wiele dobra” – powiedział bp Czaja. „Mam na myśli zwłaszcza to dobro duchowe, które w was jest. Wy jesteście Kościołem, ojczyzną, stanowicie lud tej ziemi – Śląska Opolskiego!” – zaakcentował oraz jednocześnie zaznaczył, że najważniejsze jest budujące świadectwo życia.
Szczególne podziękowania wyraził kaznodzieja wobec druhny Marysi, która 50 lat temu założyła 41. Harcerską Drużynę Żeglarską, a w tym roku obchodzi 70 rocznicę urodzin. „Dziękuję za dar życia, który przekazałaś, myśląc o dobru młodego człowieka. Wykorzystałaś wszystko, co z żeglugą związane, na rzecz wychowania młodego pokolenia. Potrzeba nam takich pedagogów, którzy kształtują szkołę życia. Twoja osobowość, prostota, normalność, wrażliwe serce, zaangażowanie nie na pół gwizdka, ale zawsze na całość, pracowitość, sumienność, wiara i prawość są u podstaw pięknego owocowania tego dzieła” – podkreślił.
Druhna Maria Markuszewska na zakończenie Mszy św. dziękowała przede wszystkim Bogu. „Jeżeli ktoś jest niewierzący, to niech idzie ze mną w morze. Jak będzie 7-10 w skali Beauforta, to wtedy porozmawiamy, kto jest pobożny” – dodała. Drużynowa dziękowała również kaznodziei za podsumowanie tego, o czym mówiła dzieciom i młodzieży przez 50 lat swojej posługi harcerskiej.