W kościele Trójcy Świętej w Starym Grodkowie, w niedzielę 2 marca br., bp Waldemar Musioł sprawował Mszę św. kończąca obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Po Eucharystii zostały złożone kwiaty pod krzyżem przeniesionym na miejscowy cmentarz z tzw. Polany Śmierci – miejsca mordu ponad trzydziestu żołnierzy największego oddziału antykomunistycznego podziemia z Podbeskidzia, zgrupowanych wokół kpt. Henryka Flame „Bartka” we wrześniu 1946 roku.
„Zgromadziliśmy się dzisiaj, by bezpiecznie, bo na Eucharystii, przy ołtarzu Pana, wrócić raz jeszcze do przeszłości, której nie możemy zapomnieć” – mówił w homilii bp Musioł, podkreślając, że pamięć o żołnierzach podziemia antykomunistycznego to nie tylko wspomnienie, ale również zobowiązanie wobec kolejnych pokoleń. „Nasza myśl z tej świątyni biegnie ku pobliskiej Polanie Śmierci, którą swą złowrogą nazwę zawdzięcza wydarzeniu, które miało tam miejsce w 1946 roku” – zaznaczył, przypominając tragiczną historię młodych ludzi, którzy nie złożyli broni, bo marzyli o wolnej Polsce.
Biskup pomocniczy diecezji opolskiej wskazał, że refleksja nad losami Żołnierzy Wyklętych powinna prowadzić do głębszego zrozumienia wartości patriotyzmu i odpowiedzialności za pamięć historyczną. „Doczekaliśmy się czasów, w których pamięć historyczna uważana jest za bloker postępu” – zauważył, zwracając uwagę na próby marginalizacji przeszłości w imię globalizacji. Podkreślił, że zaniedbanie historii prowadzi do rozmycia wartości i osłabienia tożsamości narodowej. „Musimy wobec lekceważenia przeszłości wyrazić swój stanowczy sprzeciw” – podkreślił. „Trzeba nam za wszelką cenę spowolnić konsekwencje współczesnych zniewoleń zmierzających do stworzenia człowieka jak najmniej refleksyjnego, wygenerowania w nim niskich pragnień i potrzeb, które na tyle zdeterminują jego działanie, że nie będzie zdolny do uczuć i pragnień wyższych, rozmycia dotychczasowej hierarchię wartości, by nie było możliwości właściwej oceny własnego i czyjegoś działania oraz rozróżniania dobra i zła” – wskazał.
Biskup Musioł podkreślił, że to właśnie ołtarz i Chrystusowy Krzyż pozwalają właściwie spojrzeć na bolesną przeszłość. „Śmierć Jezusa na krzyżu, choć po ludzku ofiarą bezsensowną, ale w ekonomii zbawienia była heroizmem motywowanym miłością do końca” – mówił. Zaznaczył, że wiara w zmartwychwstanie daje nadzieję, nawet w obliczu tragicznych losów Żołnierzy Wyklętych. „Śmierć Jezusa na krzyżu oraz wiara w Jego zmartwychwstanie, czyli zwycięstwo nad śmiercią, nawet przy przykrym wspomnieniu śmierci młodych partyzantów z Podbeskidzia, pozwala nam za św. Pawłem wołać: „Gdzież jest o śmierci Twoje zwycięstwo?” i wyrazić za nim przekonanie, że trud naszych [poległych] sióstr i braci, ich wytrwałość nie pozostają daremne w Panu” – podkreślił.
Na zakończenie homilii bp Musioł podkreślił, że prawdziwy autorytet opiera się na mądrości, autentyczności i dobrych owocach życia. „Szukając ziemskich autorytetów i przewodników, pamiętajmy jednak, by nigdy nie stracić z oczu i serca autorytetu Boga” – nadmienił, wzywając do zawierzenia przeszłości i przyszłości Bożej Opatrzności.
Monika Chrzanowska
fot. Kamila Pierzga