„Żeby nie stracić nadziei i nie upaść na duchu, trzeba być wiernym Miłości. Bóg oczekuje naszej wierności w codziennym życiu i posługiwaniu” – mówił bp Andrzej Czaja w homilii wygłoszonej w Wielki Czwartek, 17 kwietnia, w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu, podczas Mszy Krzyżma Świętego z udziałem kapłanów diecezjalnych.
W homilii bp Czaja zwrócił uwagę na znaczenie kapłańskiej wierności oraz nadziei, która rodzi się z krzyża i zmartwychwstania Chrystusa. Nawiązał do wyzwań, przed jakimi stoi dziś Kościół, wzywając duchowieństwo do autentycznego świadectwa wiary oraz gotowości do oddania życia - nie tylko w sytuacjach granicznych, ale przede wszystkim w codziennym posługiwaniu. Przypomniał, że podczas Mszy Krzyżma Świętego kapłani odnawiają swoje przyrzeczenia, deklarując wierność Ewangelii i Chrystusowi. Zaznaczył jednak, że realizacja tych zobowiązań nie jest łatwa. „To czego szczerze pragniemy i co wyrazimy, nie jest jednak łatwe w codziennej realizacji. Dlatego potrzebujemy mocnego wsparcia modlitewnego” – dodał.
Biskup opolski wezwał do wierności jako fundamentalnej postawy kapłańskiego życia. „Bez wierności Bogu nie ma tego, co Boże w ludzkim życiu. Nie ma też możliwości spełnienia nadziei – nadziei życia w królestwie Bożym” – podkreślił.
Bp Czaja zauważył, że kapłani są dziś w sytuacji uczniów paschalnych – tych, którzy wiedzą, że Jezus żyje i działa w Kościele. „Na nas więc obowiązuje ta wierność aż do końca, aż do oddania życia” – mówił. Wskazał, że brak wierności to również zagrożenie dla samej istoty kapłańskiej tożsamości. „Bez wierności Chrystusowi nie ma zdrowej wiary. Dlatego nie dziwmy się, że bez niej pojawiają się lęki i duchowe zagubienie, jakby to nie nas Pan wybrał, a to nie było nasze kapłaństwo” – zaznaczył.
Hierarcha odniósł się także do historii męczenników z Górnego Śląska – kapłanów i sióstr zakonnych zamordowanych w czasie II wojny światowej. „Czterdziestu czterech kapłanów zostało zamordowanych tylko dlatego, że byli kapłanami Chrystusa. Oni życie oddali, bo byli wierni Chrystusowi” – powiedział biskup. Zaznaczył, że Bóg dziś nie wzywa do takiej ofiary jak w tamtych czasach, ale oczekuje wierności w codziennym życiu. „Siostra Maria Paschalis i jej dziewięć Towarzyszek ze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, 80 lat temu wykuwały swą wierność w codzienności. I takich przykładów dziś bardzo nam potrzeba” – mówił.
Na zakończenie homilii bp Czaja skierował słowa zachęty do licznie obecnej młodzieży Liturgicznej Służby Ołtarza. „Cieszymy się, że tak licznie służycie przy ołtarzu, że w ten sposób wyrażacie swoją wiarę i miłość do niego. Budujecie nas swoją postawą” – mówił w imieniu wszystkich zgromadzonych księży. Zwrócił się także z apelem o odwagę wobec rówieśników. „Myślę, że Pan niejednego z was – zarówno dziewcząt, jak i chłopców, wzywa na drogę życia konsekrowanego czy do kapłaństwa. Nie lękajcie się. Jezus nie pozwoli was skrzywdzić” – zaapelował. Wezwał także, by nie uciekać przed głosem powołania, ale zaufać Chrystusowi. „Jeśli podejmiecie powołanie, jeśli słyszycie wołanie Pana Boga, to nie uciekajcie jak biblijny Jonasz. Odpowiedz: tak, Panie, pójdź za Nim i nie bój się. Jeśli na tej drodze będziesz wierna i wierny, będziesz szczęśliwy” – wskazał.
Po Mszy Krzyżma Świętego, która jest również doroczną opolską pielgrzymką Liturgicznej Służby Ołtarza do Opola, bp Andrzej Czaja wręczył „Dyplomy Uznania” 106 ministrantom posługującym w parafiach diecezji. Wyróżnieni zostali ci, którzy gorliwie i pobożnie pełnią służbę przy ołtarzu od co najmniej sześciu lat, wykazując się przy tym wzorową postawą moralną oraz aktywnym zaangażowaniem w życie parafialne. Zasadniczo księża opiekunowie LSO mieli możliwość wnioskować o wyróżnienie jednego ministranta w parafii, jednak z uwagi np. na wielkość parafii lub grona ministranckiego, liczba nagrodzonych mogła zostać zwiększona.
Monika Chrzanowska