"Trzeba nieustannie rozwijać zapał misyjny i zaangażowanie” – powiedział bp Andrzej Czaja podczas tzw. „Emaus”, czyli wielkanocnego spotkania duchownych w kościele pw. Matki Bożej Fatimskiej w Opolu-Grudzicach. „Najpierw my kapłani musimy się dogłębnie przejąć tym misyjnym nakazem Chrystusa «Idźcie i głoście»” – zaapelował.
Nawiązując do apostołów wpatrujących się w niebo po wniebowstąpieniu Jezusa, opolski biskup poddał refleksji duchownych ich zaufanie Bogu i zaangażowanie w działaniu. „Czy nie bujamy czasem w obłokach i nie oczekujemy, że Pan wszystko sprawi? Czy nie jesteśmy zbytnio przywiązani do takiego tradycyjnego funkcjonowania? Tak często woła o to papież, byśmy zmobilizowali się jeszcze bardziej i wyszli do tych, których w kościele już nie ma” – prosił i przypomniał, że coraz mniej wiernych uczestniczy w niedzielnej Mszy św.
Jednocześnie ordynariusz zapewnił, że kapłani mają prawo oczekiwać łaski Bożej, ale ta łaska domaga się aktywnego przyjęcia i współpracy z Bogiem. „Należy przyjmować od Boga z większym zaangażowaniem, aby mieć co dać. A równocześnie iść i siać w porę i nie w porę, aby Pan Bóg mógł dać wzrost temu, co posiejemy” – wskazał.
Bp Andrzej Czaja zachęcił też wszystkich do modlitwy o pokój na świecie. „Trzeba trwać na modlitwie razem z Maryją. Podjęliśmy to dzieło w Opolu, które stało się na wskroś misyjnym miastem. Mniej niż 20 proc. mieszkańców praktykuje w niedzielę swą wiarę. Trwa peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Opolskiej, podczas której w poszczególnych parafiach Opola trwa modlitwa o przemianę, nawrócenie, ale też o ducha misyjnego” – zaznaczył.
Opolski biskup nawiązał również do 100. rocznicy objawień Matki Bożej w Fatimie i prosił kapłanów, aby modlili się na różańcu oraz przybliżali swoim parafianom orędzie fatimskie o nawróceniu, pokucie i modlitwie. Według hierarchy, jest to zbieżne z Jubileuszowym Aktem Przyjęcia Jezusa jako Pana i Króla i wynikającymi z niego postanowieniami, aby postawić Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu i radykalnie żyć Ewangelią.
Tzw. Emaus kapłański, to spotkanie wielkanocne księży diecezji opolskiej, które co roku odbywa się w innej parafii. Na pielgrzymkę, oprócz wspólnej Eucharystii, składa się także konferencja tematyczna wygłoszona przez zaproszonego kaznodzieję oraz spotkanie przy stole.
„Gdzie jest wasza ziemia obiecana: dobrze urządzone i wygodne gniazdo zakonne? Na pewno nie! Prawdziwą ziemią obiecaną jest sam Bóg” – powiedział bp Rudolf Pierskała z okazji Dnia Życia Konsekrowanego w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu.
Zdaniem kaznodziei życie konsekrowane w swojej zwyczajnej codzienności przypomina drogę narodu wybranego przez pustynię do ziemi obiecanej po cudownym wyzwoleniu z niewoli egipskiej. „Czy nie przypomina to euforii religijnych uczuć przeżywania pierwszych dni życia konsekrowanego? Czy nie symbolizuje radości rozpoczęcia intymnej zażyłości z Panem? Potem zaczyna się trudna codzienna droga przez pustynię znaczona realizacją ślubów posłuszeństwa, czystości i ubóstwa oraz oczyszczającym życiem wspólnotowym” – zaznaczył.
Droga przez pustynię do ziemi obiecanej, według biskupa, może być symbolem drogi życia osób konsekrowanych, która jest zarazem drogą zawierzenia Bogu, ale i zwątpienia w obecność Pana, drogą posłuszeństwa przełożonym, ale i buntu. „Izraelici nie zawsze chcieli słuchać Mojżesza, narzekali na brak wody i mięsa, że długo Bóg każe na siebie czekać i nie daje znaku. Czy wy nie narzekacie na swoich przełożonych? Zrobili sobie cielca ze złota niecierpliwie oczekując na powrót Mojżesza. Czy nie jest to symbol zakonnych cielców, takich jak: komputer, telewizor, komórka, samochód, które zajmują miejsce Boga? Niby mają pomóc w przeżyciu trudności, lęków, niepokojów i zmartwień, ale przez te cielce można się zabłąkać” – przestrzegał.
Bp Pierskała podkreślił również, że droga życia konsekrowanego, to także droga obietnic pełnych zapewnień oddania siebie Panu, ale i zdrady, rozpaczy, ucieczki, droga gorliwej modlitwy błagalnej, ale i poczucia bezsensu słów wypowiadanych tylko wargami, a także droga niesienia braków i ograniczeń przez przełożonych wspólnoty. „Czy nie doświadczyliście już pokusy powrotu do Egiptu, ucieczki z placówki zakonnej do dawnego życia? Czy nie wystawialiście Boga na próbę dziesięciokrotnie, jak Izraelici, którzy doświadczali Boga, choć widzieli Jego dzieła? Z pewnością. Ale doświadczyliście także, że Pan jest cierpliwy i pełen miłosierdzia, że przebaczył wam winy i grzechy” – dodał.
„Teraz – mówił hierarcha – jeśli będziecie wypełniać przymierze konsekracji zakonnej, będziecie szczególną własnością Pana. Oto wasza ziemia obiecana – być własnością Pana. Nie idźcie więc ani na prawo, ani na lewo, ale idźcie drogami rad ewangelicznych, abyście byli światłem świata i solą ziemi. Pan was poniesie na orlich skrzydłach do ziemi, gdzie On sam będzie dla was prawdziwą światłością, całkowitym nasyceniem, wiekuistym weselem, pełnią szczęścia i radością doskonałą” – zapewnił.
Na zakończenie opolski biskup pomocniczy zachęcił do wdzięczności za dar miłości, która nie ustaje i wszystko przetrzyma, za wierność Jezusowi i codzienne noszenie habitu. „Podziwiam wasze życie radami ewangelicznymi i budowanie z Jezusem wspólnoty zakonnej. To ma wielki sens! To wielki znak!” – wyznał.
W diecezji opolskiej jest obecnie 616 sióstr zakonnych, 152 zakonników – kapłanów i braci, 4 dziewice konsekrowane oraz 3 wdowy konsekrowane. Oprócz 21 zakonów i zgromadzeń żeńskich oraz 15 męskich istnieje również Świecki Instytut Karmelitański Elianum w Opolu i Świecki Zakon Karmelitów Bosych w Raciborzu.
„Chodzi o to, abyśmy w codzienności odkrywali i widzieli w Jezusie nasze zbawienie, byśmy brali Go nieustannie i szli z Nim przez życie” – powiedział bp Andrzej Czaja w opolskiej katedrze w święto Ofiarowania Pańskiego. Ordynariusz poświęcił także kopię obrazu MB Opolskiej, która będzie peregrynować po opolskich parafiach z okazji jubileuszu 800-lecia lokacji miasta.
Kaznodzieja przypomniał, że w Jubileuszowym Akcie Przyjęcia Jezusa jako Pana i Króla wyraziliśmy zobowiązania i wobec Boga złożyliśmy śluby. „Nie możemy o tym zapomnieć, że Boga uznawać chcemy za Pana, Króla i Zbawiciela, że będziemy oddani Jego prawu, władzy, woli, że oddamy Mu swoje życie i będziemy Mu służyć. To ślubowaliśmy. Mam wrażenie, że po akcie nie za bardzo się tym przejęliśmy. A to święto Ofiarowania Pańskiego na nowo się o to upomina” – wskazał.
Opolski biskup nawiązał także do herbu miasta, które przeżywa 800-lecie swojej lokacji. „Herb naszego miasta przypomina korzenie piastowskie – pół orła piastowskiego, ale też pół krzyża Pańskiego przypomina nam korzenie chrześcijańskie i upomina się, woła o to, byśmy podjęli dzieło pielęgnowania tego chrześcijańskiego dziedzictwa” – zaznaczył.
„Jeśli chcemy nieść Jezusa – mówił biskup – i iść z Jezusem przez życie, to trzeba w Nim zobaczyć zbawienie, Światło świata, Chwałę Boga i Kościoła. Dlatego w ten szczególny czas 800-lecia miasta wraz z duszpasterzami poszczególnych parafii chcemy podjąć dzieło, które ma nam w tym pomóc, czyli peregrynację kopii obrazu naszej Opolskiej Pani. W tym pięknym wizerunku, który jest typem ikony zwanej hodegetria, Maryja wskazuje nam na Jezusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem i mówi do nas, abyśmy wzięli Syna w swoje życie. On ma dla nas błogosławieństwo i słowo żywota – prawdę przez Boga objawioną w Ewangelii i cały daje nam Siebie w sposób szczególny w czas Najświętszej Ofiary” – podkreślił.
Opolski biskup zachęcił, aby w czasie peregrynacji podjąć trud kontemplacji pięknego oblicza Maryi z Dzieciątkiem Jezus i adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie „ku odnowie i przemianie, by Opole znowu było na miarę herbu, którzy dziadowie nam dali, byśmy tak jak prosił św. Jan Paweł II na Górze św. Anny w 1983 roku podczas koronacji tego wizerunku – pielęgnowali z pokolenia na pokolenie całe dziedzictwo chrześcijańskie”.
Peregrynacja kopii obrazu Najświętszej Maryi Panny Opolskiej potrwa do odpustu ku jej czci, czyli do 24 czerwca i obejmie szesnaście parafii dwóch opolskich dekanatów. Ordynariusz zachęcił, aby proboszczowie pozostałych parafii kontynuowali dzieło we wrześniu i październiku. Ponadto, biskup zaproponował, aby trwałym owocem peregrynacji była stała modlitwa za miasto i doroczna pielgrzymka parafii do katedry opolskiej.
„Nie wystarczy przestrzegać przykazań. Nie wystarczy doskonale wkomponować się w regulaminowy garnitur. Takie podejście być może jest dobrym punktem wyjścia” – powiedział birytualista ks. dr Mateusz Potoczny w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu. W czasie liturgii sprawowanej w rycie bizantyjsko-greckim uczczono św. Makarego Egipskiego.
Nawiązując do liturgia słowa ze wspomnienia św. Makarego Egipskiego, obchodzonego w Kościołach bizantyjskich, celebrans wyjaśnił, jak zdobyć prawdziwy i jedyny skarb chrześcijański. „Jeśli chcesz być doskonały, idź sprzedaj, co posiadasz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Różnie można interpretować to sprzedanie całej posiadłości. Niektórzy, jak św. Makary zinterpretowali dosłownie. Sprzedać to, co posiadamy, to niekoniecznie wyzbyć się dóbr materialnych. Chodzi o to, żeby te środki nie trzymały nas na uwięzi, na smyczy” – podkreślił.
Zdaniem kaznodziei, dobra materialne nie stanowią przeszkody w osiągnięciu życia wiecznego, pod warunkiem, że z nich właściwie korzystamy. „Jeśli tylko zauważymy, że zasłaniają drugiego człowieka albo i Boga samego, to musimy czym prędzej się od nich uwolnić. Wydaje się, że św. Makary jest doskonałym przykładem radykalnej postawy ewangelicznej” – wskazał.
Ten „szczęśliwy”, bo tak tłumaczy się imię świętego z języka greckiego urodził się około 300 roku w Górnym Egipcie. Został zmuszony przez rodziców do nieszczęśliwego małżeństwa, które skończyło się śmiercią żony po dwóch dniach. „Makary postanowił wtedy radykalnie pójść drogą Ewangelii. I dopiero wtedy noszone przez niego imię zaczęło dosłownie określać to kim jest” – zaznaczył ks. Potoczny.
W klasztorach w Skete Makary wiódł przez 60 lat surowe życie ascetyczne i zasłynął z niebywałej mądrości. Ze względu na przenikliwość i udzielane przez niego rady, jeszcze przed czterdziestką nazywany był „młodym starcem”. „Makary pokazuje, że idąc na całość za Chrystusem każdy z nas ma szansę stać się tym makariosem – szczęśliwym, takim młodym starcem. Oczywiście nie w fizycznym znaczeniu, żeby usiąść i czekać na rentę, ale aby być starym mądrością. Wystarczy tylko chcieć i pozwolić, by Duch Święty działał przed naszymi planami i przed naszymi karłowatymi kalkulacjami” – zachęcił kaznodzieja.
Ks. Mateusz Potoczny jest doktorem kościelnych nauk wschodnich (PIO Rzym) i birytualistą, sprawującym liturgię w rycie rzymsko-katolickim oraz bizantyjsko-greckim. Specjalizuje się w liturgiach Kościołów syryjskich (studia: SEERI, Kottayam, Kerala-Indie). Pełni funkcję adiunkta w Instytucie Liturgiki, Sztuki i Muzyki Sakralnej Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego.
„Obudziliśmy w sobie pragnienie jedności, bycia razem, kształtowania wspólnej rzeczywistości Kościoła na miarę Bożego daru” – powiedział bp Andrzej Czaja podczas nabożeństwa ekumenicznego w kościele ewangelicko-augsburskim w Opolu.
Opolski biskup stwierdził, że chrześcijanie zmierzają ku jedności, ale ciągle jest nad czym pracować. „Jeszcze nieraz w ręku są miecze i włócznie. Podnosimy na siebie nie tylko głos w domach naszych. W sobie jesteśmy skłóceni. Sumienie nam nieraz to wyrzuca, nazywając to grzechem. W sobie skłóceni, czyli niepojednani z Bogiem. Często trudno nam to uznać” – przyznał i zachęcił do rzetelnego rachunku sumienia.
„Miłość Chrystusa – mówił bp Czaja – przynagla człowieka do dobrego świętego życia, a także do modlitwy o jedność i do tego, abyśmy nie dąsali się nawzajem i nie oskarżali, tym bardziej nie oczerniali, jak to było przez wieki. To wielki znak – 500 lat Reformacji i to, że już nie opluwamy się nawzajem, ale modlimy się razem i przed Bogiem wzajemnie wyznajemy swą winę” – podkreślił.
Ordynariusz wskazał, że trzeba stale spoglądać na oblicze Chrystusa ukrzyżowanego, które mówi nam o wielkiej miłości Boga do każdego człowieka. „Ta inspiracja, ten ogień, aby zmieniać życie, to miłość Chrystusa, ale można dalej stać w miejscu, można się nie przejąć. Miłość Chrystusa przynagla nas. Ale czy na pewno? Czy rozpoznajemy w Ukrzyżowanym Jego wielką miłość do nas. Czy to nas na tyle mobilizuje, że ruszamy?” – pytał.
„Jeśli chcemy iść bardziej ku tej rzeczywistości nam zgotowanej, ku Bogu i razem w jedności, to musimy jeszcze bardziej pokochać Jezusa. Odkrywać ciągle na nowo i kontemplować miłość Jezusa to jedno, bo w tym jest siła do zmotywowania się ku lepszemu życiu i ku podejmowaniu powołania do świętości. Ale nie ruszymy, jeśli nie będziemy kochać Jezusa całym sercem” – zaznaczył bp Czaja, a jako przykład gorliwej miłości przywołał św. Marię Magdalenę, która szukała Jezusa po Jego śmierci.
Zdaniem kaznodziei, jest tylko jedna droga do jedności, czyli doświadczenie miłości Jezusa, które pociąga za sobą miłość człowieka do Boga, a z tego rodzą się konkretne dzieła – wiara i świadectwo. „Więcej ukochać Jezusa musimy! Kochać Go bardziej i bardziej. To jest ten impuls do tego, że i innych będziemy poruszać, że pomożemy innym obudzić wiarę” – dodał.
Ekumeniczne Nabożeństwo Słowa Bożego odbyło się w kościele ewangelicko-augsburskim. Przewodniczył mu ks. Wojciech Pracki (proboszcz ewangelicko-augsburskiej parafii w Opolu). W nabożeństwie wzięli udział duchowni Kościoła rzymskokatolickiego i ewangelicko-augsburskiego, a także wierni z obu wyznań.