Ułatwienia dostępu

Offcanvas Section

„Bł. o. Alojzy jest nam wielkim apostołem i niezłomnym świadkiem Bożej dobroci i paschalnej radości” – powiedział bp Andrzej Czaja podczas uroczystego wprowadzenia prochów męczenników z Dachau (w tym bł. o. Ligudy) do kościoła pw. Ducha Świętego w Winowie. 8 grudnia minęła 74. rocznica śmierci pochodzącego z tej miejscowości błogosławionego.
Opolski biskup podkreślił, że oprawcy nie zdołali o. Alojzego złamać ani odebrać mu radości, która wypływała z wiary w zmartwychwstanie Chrystusa. „Ta radość sprawiała, że innym niósł pocieszenie. Nie tanie, nie lekkie, ale Boże. Budził nadzieję w nieludzkich uwarunkowaniach. Nie odpłacał złem za zło. Realizował więcej niż podstawa Ewangelii – «co chcecie, żeby wam ludzie czynili i wy im czyńcie». Więcej – za zło dobrem odpłacał” – zaznaczył.
Jednocześnie ordynariusz przestrzegał przed poniżaniem ludzkiej godności, które ma miejsce także współcześnie. „Dzisiaj żyjemy w takich czasach, że nieraz zły duch uwodzi nas tak, jak tam w warunkach obozowych uwodził złych ludzi, aby deptali ludzką godność. Nadali o. Alojzemu numer, potraktowali go jak rzecz. Dzisiaj też tak nieraz bywa, że traktujemy innych przedmiotowo. Czasem to się w domu dzieje, czasem w sąsiedztwie, w środowisku życia. Choć nie ma drutu wokół, to szatan też umie tak uwieść dziś, że potrafimy podeptać godność najbliższych osób. Niech nas Pan Bóg broni!” – apelował.
O. Alojzy Liguda SVD zginął męczeńską śmiercią w Dachau 8 grudnia 1942 roku. Niedługo po śmierci urna z jego prochami została przez władze obozu koncentracyjnego w Dachau odesłana rodzinie. Prochy umieszczono w rodzinnym grobie, gdzie spoczywał już ojciec i brat bł. o. Alojzego. W 1999 roku papież Jan Paweł II beatyfikował o. Alojzego Ligudę jako jednego ze 108 męczenników czasów II wojny światowej.
Dziesięć lat później, w 2009 roku, odbyła się ekshumacja prochów, które zostały poddane próbie rekognicji – czyli rozpoznania. Ze względu na dokonaną w Dachau kremację nie ma możliwości potwierdzenie tożsamości osoby, której prochy zostały przysłane rodzinie. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że są to szczątki bł. o. Ligudy. Z całą natomiast pewnością są to prochy męczenników zamordowanych w obozie w Dachau. Po ekshumacji i badaniu prochów umieszczono je z powrotem w rodzinnym grobie Ligudów. Niewielką ich część przechowano po to, by można było je umieścić w kościele.

„Swoim zaangażowaniem pomagacie poznawać Chrystusa poprzez dzieło Caritas i umiłowanie człowieka oraz troskę o piękno liturgii” – powiedział bp Andrzej Czaja w opolskiej katedrze z okazji wręczenia nagrody Hyacinthus Opoliensis. Zaangażowanie Antoniusa Hommelsheima pomogło stworzyć trwałe struktury diecezjalnej Caritas, natomiast dydaktyczno-muzyczna działalność prof. Remigiusza Pośpiecha przyczyniła się do rozwoju muzyki sakralnej na Śląsku.
Antonius Hommelsheim od 1990 r. angażował się poprzez ośrodek regionalny w Düren na rzecz projektu pomocy „Kluczbork” (Kreuzburg), zleconego mu przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych rządu niemieckiego w Bonn. W następnych latach, od 1991 do 1995, kierował projektem „Oberschlesien” (Górny Śląsk) na zlecenie tego samego ministerstwa. W stosunkowo krótkim czasie zorganizował ogromną pomoc dla diecezji opolskiej w formie darów rzeczowych, wsparcia finansowego i szkoleń. Dzięki jego zaangażowaniu mogła rozpocząć działalność diecezjalna Caritas. Laureat pomógł w przeprowadzeniu kursów języka niemieckiego na terenie Śląska, z których skorzystało blisko 18 tysięcy uczestników. Dzięki niemu pozyskano środki finansowe m.in. na rzecz radia diecezjalnego, szpitala w Ozimku, zamku w Pławniowicach, miejscowych stacji Caritas dla opieki nad osobami potrzebującymi, chorymi, samotnymi i starszymi. Poprzez liczne kursy i seminaria w Düren poszczególne grupy zawodowe i pracownicy administracyjni ze Śląska poznawali zachodnie standardy życia i demokratycznego zarządzania. A. Hommelsheim zainicjował również powstawanie bibliotek kościelnych z literaturą niemieckojęzyczną, aby mogła się odradzać kultura niemiecka.
Prof. Remigiusz Pośpiech ukończył Instytut Muzykologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 1985 roku prowadzi ożywioną działalność naukowo-dydaktyczną w Opolu. Równocześnie, od 2005 roku związany jest z Katedrą (później Instytutem) Muzykologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Przez 21 lat kierował Studium Muzyki Kościelnej dla organistów w Opolu, a jako członek Diecezjalnej Komisji Liturgiczno-Muzycznej był współredaktorem nowej wersji katolickiego modlitewnika i śpiewnika Droga do Nieba i czterech tomów Chorału organowego. W latach 2002-2005 był także przewodniczącym Komisji ds. Katolików Świeckich podczas Pierwszego Synodu Diecezji Opolskiej.
W badaniach naukowych koncentruje się przede wszystkim na dziejach kultury muzycznej Śląska, muzyce polskiej XVII–XIX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem środowisk klasztornych – głównie Jasnej Góry oraz problematyce muzyki liturgicznej po Soborze Watykańskim II. Jest także współzałożycielem i zastępcą redaktora naczelnego półrocznika Liturgia Sacra. Liturgia – Musica – Ars, a także założycielem i redaktorem serii naukowej Musica Claromontana – Studia i serii nutowych wydań źródłowych Musica Claromontana oraz członkiem komitetów redakcyjnych ośmiu czasopism i serii naukowej Monumenta Musicae in Polonia, wydawanej przez Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk.
Ponadto, należy do grona współzałożycieli Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kościelnych, w którym w latach 2002–2005 pełnił funkcję wiceprezesa. W latach 2002–2011 był konsultorem ds. muzyki kościelnej w Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski, a od roku 2003 przewodniczącym Zespołu Naukowo-Redakcyjnego Jasnogórskich Muzykaliów. Jest również członkiem krajowych i zagranicznych stowarzyszeń naukowych. W 2015 roku został wybrany do Komitetu Nauk o Sztuce Polskiej Akademii Nauk jako zastępca przewodniczącego. W roku 2007 otrzymał Srebrną Piszczałkę – nagrodę Prymasa Polski „za wybitne osiągnięcia i wkład w rozwój muzyki sakralnej w Polsce”.
Nagroda Hyacinthus Opoliensis przyznawana jest jako wyraz wdzięczności i uhonorowania osób świeckich, które znacząco przyczyniły się do rozwoju kulturalnego i duchowego diecezji opolskiej. Kapitule Nagrody Honorowej przewodniczy bp Paweł Stobrawa. Dotychczas odznaczono redaktorkę opolskiego Gościa Niedzielnego Teresę Sienkiewicz-Miś oraz Gerlinde Back z Frankfurtu nad Menem, wspierającą diecezjalne seminarium duchowne. Ponadto, pozakonkursowo pierwszego Hyacinthusa wręczono abp. Celestino Migliore. Statuetka nawiązuje do pierwszego świętego, pochodzącego z Opolszczyzny, św. Jacka Odrowąża – Hyacintha.

„We wszystkich deklaracjach Kościołów w Polsce wobec uchodźców przesłanie jest spójne i otwarte” – powiedział delegat KEP ds. imigracji bp Krzysztof Zadarko. Międzynarodowa konferencja „Swój i obcy w kontekście współczesnego kryzysu migracyjnego. Doświadczenia i zadania Kościołów i społeczeństwa” odbyła się w Kamieniu Śląskim w dniach od 7 do 9 grudnia.
Bp Andrzej Czaja przyznał, że w Europie mamy do czynienia z dużym kryzysem migracyjnym i nie pomógł w przezwyciężeniu go nawet Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia Bożego, obchodzony w Kościele Katolickim. „Wszyscy chrześcijanie są wezwani do tego, aby być miłosierni jak Ojciec – przypomniał papież Franciszek. Jednocześnie dał nam do zrozumienia, że to pewna droga do tego, by kiedyś nam Bóg okazał swe miłosierdzie” – zaznaczył.
Zdaniem biskupa opolskiego, nie tylko papież, ale też poszczególne episkopaty powinny apelować o gościnność i miłość bliźniego wobec uchodźców. „Chrześcijanie nie mają alternatywy. Musimy zdawać sobie sprawę, że niektórzy przybysze mogą być niebezpieczni, mogą przyjść jak wilki w skórze owcy, mogą być terrorystami. Weryfikacja i dbanie o bezpieczeństwo to zadanie służb państw. Zadaniem chrześcijan jest przyjmować i wspierać tych, którzy cierpią i są prześladowani, i to na różne sposoby, nie tylko modlitwą. Trzeba po prostu większej solidarności międzynarodowej, ale też między Kościołami” – podkreślił.
„W Polsce obserwujemy niebezpieczne tendencje nacjonalistyczne” – mówił hierarcha. „W Kościele również mamy do czynienia z wykluczaniem społecznym np. osób w związkach niesakramentalnych. W społecznościach lokalnych problemem są bezdomni, których chciałoby się wyprowadzić na obrzeża miasta. A to są nasi braci i siostry, z tego samego narodu, Kościoła. To nie są przecież obcy. W moim odczuciu, jeszcze niedawno było też większe otwarcie na inne denominacje” – dodał.
Bp Czaja wyraził też nadzieję, że konferencja naukowa przyczyni się do sformułowania apelu o większą otwartość wobec człowieka w biedzie, potrzebie i bezpośrednim zagrożeniu życia, który puka do naszych drzwi, jak puka Chrystus do naszych serc. Biskup przyznał również, że gdy zgodził się w zeszłym roku przyjąć 50 rodzin z Syrii, to nie spotkał się ze sprzeciwem swoich kapłanów diecezjalnych, ale raczej władz lokalnych, które w imieniu mieszkańców wyrażały obawy wobec przyjmowania uchodźców. „Brakuje nam dziś otwartej tożsamości. Mam takie wrażenie, że ludzie, którzy przeżyli wojnę są bardziej otwarci niż ci młodsi. Sami doświadczyli krzywd, ale byli zdolni do przebaczenia i pojednania” – stwierdził.
Delegat Komisji Episkopatu Polski ds. imigracji – bp Krzysztof Zadarko zwrócił uwagę na różne tłumaczenia uczynków miłosierdzia zadanych przez Jezusa. W polskim przekładzie Biblii jest zdanie „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie”. W greckim tłumaczeniu jest „obcy”, a nie „przybysz”. „Przybysz wywołuje skojarzenia łagodniejsze niż obcy. Przybysz przyjdzie i za chwilę pójdzie. Obcy nie wiadomo” – podsumował i jednocześnie wskazał na konsekwencje tych konotacji.
„Byłem z dyrektorem Caritas Polska w lipcu w obozie dla uchodźców w Libanie” – wspominał bp Zadarko. „Życie w obozach to życie katastroficzne, bez nadziei, to nieustanne trwanie. Wielu chrześcijan nie chce mieszkać w obozach i postanawia mieszkać wśród rodzin. Spotkaliśmy kobietę, która powiedziała, że woli jeść kamienie, ale nie pójdzie do obozu. Obozy poza dachem nad głową i skromnym jedzeniem, nie zapewniają bezpieczeństwa ani komfortu materialnego czy moralnego” – przyznał.
Jedną z form pomocy, realizowaną przez Caritas Polska, jest patronat nad rodzinami w Libanie, które przyjmują uchodźców z Syrii i Iraku. „100 dolarów miesięcznie jest dużą ulgą dla tych rodzin, aby nie musiały wegetować, tylko w miarę normalnie żyć. Już dwa tysiące osób objęło ponad 600 rodzin takim patronatem” – podsumował delegat KEP ds. imigracji.
Biskup wyjaśnił też, że polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odmówiło współpracy w uruchomieniu korytarza humanitarnego, gdyż nie jest w stanie sprawdzić uchodźców i zagwarantować bezpieczeństwa przed działaniami terrorystycznymi. „Dlatego Caritas Polska i Episkopat Polski zrezygnowały z tego pomysłu. Jednakże przekazaliśmy już około 6 mln zł na pomoc uchodźcom” – dodał.
Zdaniem bp. Zadarki, fatalną robotę wykonali politycy, gdyż do jednego worka wrzucili uchodźców i migrantów ekonomicznych. „Zdecydowana większość osób, która dociera do Europy pochodzi z krajów kompletnie biednych i niemających przed sobą perspektywy. Definicja uchodźcy, według Konwencji Genewskiej, prawdopodobnie będzie zmieniona w najbliższym czasie. Dołączy się do niej katastroficzną sytuację gospodarczą w tych krajach, która jest mechanizmem wypychającym falę migracji. Tam są mechanizmy wypychające, a w Europie mechanizmy przyciągające, gdyż potrzeba siły roboczej, a wiele krajów zmaga się z problemem demograficznym” – zaznaczył.
Takie jednakowe traktowanie ekonomicznych migrantów i uchodźców, według delegata, skutkuje tym, że wrażliwość na uchodźcę jest przygnieciona „niewrażliwością” wobec migrantów. Bp Zadarko podkreślił jednak, że negatywne nastawienie Polaków do migrantów ekonomicznych i uchodźców wynika z braku doświadczenia i wiedzy, a docierające medialne obrazy i informacje o muzułmanach budzą niechęć i grozę. Za mało jest pozytywnych przykładów i informacji o dobrych relacjach chrześcijan z wyznawcami islamu.
Na zakończenie delegat KEP ds. imigracji przypomniał, że „we wszystkich deklaracjach Kościołów w Polsce wobec uchodźców przesłanie jest spójne i otwarte. Oczekujemy więcej informacji i pomocy, aby to przesłanie wprowadzić w życie i zachować się ewangelicznie” – apelował.
Organizatorem konferencji była Międzynarodowa Ekumeniczna Grupa Robocza – projekt: „Pojednanie w Europie – zadanie Kościołów na Ukrainie, Białorusi, w Polsce i w Niemczech” oraz Instytut Ekumenizmu i Badań nad Integracją Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego.

„Czujcie się tu jak w domu” – powiedział bp Andrzej Czaja podczas otwarcia łaźni dla bezdomnych w Opolu przy ul. Szpitalnej 3a. „Tu będzie ciepło, drzwi będą otwarte, można się umyć, ogolić, przewinąć rany, a także porozmawiać z kimś, kto doradzi” – dodał.
Opolski biskup podkreślił, że choć oficjalnie skończył się Rok Miłosierdzia, ale nie skończyło się zadanie okazywania miłosierdzia bliźnim. Dlatego cieszy go, że powstała łaźnia dla bezdomnych właśnie w centrum miasta. „Takie położenie podpowiada, że bezdomny powinien mieć centralne miejsce przede wszystkim w naszych sercach, a widząc człowieka w potrzebie powinniśmy coraz bardziej jeszcze te serca uwrażliwiać” – zaznaczył.
W łaźni ubodzy będą mogli nie tylko umyć się, ogolić, ostrzyc, czy dostać czystą bieliznę, ale także porozmawiać w Pokoju Dobrej Rady m.in. z byłymi bezdomnymi, którzy uporali się ze swoimi problemami i teraz pomagają innym. „Ważne jest – mówił bp Czaja – aby ten dom był terapią dla waszych serc i umysłów. To nie my decydujemy o ludzkim życiu. Tam, gdzie życie, nieraz w trudnych warunkach, musi się zmagać z codziennością, tam trzeba pomóc, a nie osądzać. Nie wchodzić w rolę arbitra, ale spieszyć z pomocną dłonią i otwartym sercem” – zachęcał.
Hierarcha powitał także małżonków – uchodźców z Syrii, którzy zamieszkali na Opolszczyźnie i podjęli pracę w diecezjalnej Caritas. „My jako Kościół jesteśmy gotowi przyjąć wszystkich ludzi w potrzebie, autentycznych uchodźców, którzy nie mają dachu nad głową i którym grozi niebezpieczeństwo śmierci” – zapewnił.
„Ratowanie życia to poważna sprawa” – stwierdził bp Czaja. „Tak jak ratowanie życia nienarodzonych, towarzyszenie osobom starszym w hospicjach aż do końca, tak ratowanie przed niebezpieczeństwem tych, którzy znikąd ratunku nie mają. Ten dzień powinien nas zmotywować bardziej, by wchodząc w nowy rok kościelny pod hasłem: «Idźcie i głoście!» nie tylko słowem głosić Jezusa i Jego ewangelię, ale nade wszystko czynem, postawą, świadectwem życia” – podkreślił.
„Trzeba pomagać – przyznał biskup – ale na miarę naszych możliwości. Te możliwości najpierw trzeba zobaczyć i mobilizować się do tego, by było nas stać na więcej. Mówi się o tym, by było «okno życia» w Opolu. Nie mam nic przeciwko, ale chcę powiedzieć, że stać nas na więcej – na «domy życia» i powinniśmy iść w tym kierunku!” – wskazał.
Podczas wspólnej modlitwy z bezdomnymi, opolski ordynariusz prosił: „Niech anioł Pański przyprowadza was i waszych współbraci, kolegów i koleżanki, ludzi w potrzebie, aby mogli tu zaznać choć trochę ciepła tego pomieszczenia, jak i ludzkich serc!”.
Łaźnia w Opolu przy ul. Szpitalnej 3a będzie czynna w poniedziałki, środy i piątki. Inwestycja kosztowała 320 tys. zł. Pieniądze na remont budynku przekazały m.in. dzieci z około stu parafii diecezji opolskiej w ramach tzw. skarbonek jałmużny wielkopostnej. Dzieci zebrały w sumie 77 tys. zł. Kwotę tę podwoili sponsorzy indywidualni i firmy, a niemieckie stowarzyszenie Renovabis przekazało 41 tys. euro.

„Nie wystarczy płomiennie wyznawać przed Panem, że wierzę w Niego i upraszać na modlitwie Jego miłosierdzia. Bóg miłosierny oczekuje od nas okazywania miłosierdzia naszym bliźnim” – powiedział bp Andrzej Czaja w opolskiej katedrze na zakończenie Roku Miłosierdzia.
Opolski biskup zaznaczył, że Jezus Chrystus – Król i Pan oczekuje uległości wobec Jego woli, prawa i władzy. „Nowe życie dane nam przez Ducha Świętego na chrzcie domaga się rozwoju. W takiej perspektywie trzeba nam spojrzeć na Jubileuszowy akt przyjęcia Jezusa za Króla i Pana. Sama jego proklamacja nic nie zmieni, jeśli nie podejmiemy dzieła, które jest w niego wpisane” – stwierdził i zachęcił, aby wykorzystać tę szansę obudzenia wiary.
Zdaniem hierarchy, objawienia prywatne dane służebnicy Bożej Rozalii Celak były impulsem, inspiracją, ale dzieło przyjęcia Jezusa za Króla i Pana jest wyczytane na nowo ze słowa Bożego i nauczania Magisterium Kościoła. „Bóg Jezusa wywyższył na krzyżu dla naszego zbawienia i posadził po swojej prawicy jako Władcę i Zbawiciela” – przypomniał i jednocześnie wskazał, że należy otworzyć Bogu drzwi naszych serc, domów, ale też wszelkich poziomów życia, tak zawodowego, jak i społecznego.
„Trzeba Jezusowi zaufać i całym życiem to wyrażać” – mówił bp Czaja. „Otworzyć drzwi i zaprosić nie tylko po to, by Go ugościć, ale by był Domownikiem. Dać Mu pierwsze miejsce w życiu, by jako Pierwszy decydował, jak nasze życie będzie wyglądało oraz by mógł je porządkować, układać i nas uświęcać” – dodał.
Kaznodzieja przypomniał również, że zdrowy kult Chrystusa Króla domaga się posłuszeństwa biskupom, a realizację zobowiązań trzeba zacząć już dziś. „Trzeba zacząć od siebie, swej rodziny. Musi się wiele zmienić. Nie możemy przyjąć postawy ludu na Kalwarii, który stał i patrzał, ale nie rozpoznał miłości Pana. My musimy głębiej spojrzeć, jak dobry łotr, i rozpoznać w Jezusie na nowo Króla, Pana i Zbawiciela oraz uchwycić w Nim sens naszego życia, zmagań, trudu oraz cierpień” – podkreślił.
Według biskupa, kontemplacja ukrzyżowanego Jezusa powinna nas mobilizować do radykalnego nawrócenia i całkowitego zwrócenia się ku Niemu. „To oblicze mówi nam, jak bardzo nas Bóg kocha i że wszystko uczynił dla naszego zbawienia i szczęścia” – zaznaczył.
Do licznie zgromadzonych w opolskiej katedrze nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętego, którzy przeżywali swój dzień skupienia, ordynariusz diecezji zwrócił się: „Na kogo mam liczyć, jako biskup opolskiego Kościoła, jak nie na was?” i powierzył im zadanie ewangelizowania chorych oraz swoich rodzin. Podobnie zachęcił do gorliwości Bractwo św. Józefa, osoby konsekrowane, kapłanów, diakonów i alumnów. „Jest w was wielki potencjał, ale trzeba go stale wydobywać, bo stać was na wiele” – stwierdził i prosił, aby wymagali od siebie nawet, jeśli inni od nich nie wymagają.
Hierarcha wyznaczył również kilka priorytetów chrześcijańskiego życia. „Nade wszystkim Dzień Pański trzeba Jezusowi całkowicie poświęcić, bo to Jego dzień. Jeżeli niedziela będzie dla Jezusa, to będzie i dla bliskich. Wtedy niedziela będzie Boża i nasza” – przypomniał i dodał, że ranny pacierz, modlitwa w ciągu dnia, wieczorna modlitwa z rachunkiem sumienia, praca nad sobą oraz regularna Spowiedź są filarami bliskiej relacji z Bogiem.
Zdaniem kaznodziei, jeśli Boga zaprosimy we wszelkie sfery życia, to będzie On dokonywał cudów, bo nie ma dla Niego nic niemożliwego. „Idźmy i głośmy Jezusa naszym Panem i Królem, Zbawicielem, sensem naszego życia. Jemu chwała na wieki!” – zakończył homilię bp Andrzej Czaja.
Po Mszy św. przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, biskupi, kapłani, osoby konsekrowane, a także wierni świeccy odmówili wspólnie Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa jako Króla i Pana.