„Młodzież ma potrzebę doświadczenia Boga i spotkania” – powiedział bp Rudolf Pierskała na Górze św. Anny do ponad 300 młodych. Prolog Max zakończył przygotowania liderów i wolontariuszy do Światowych Dni Młodzieży w diecezji opolskiej.
Opolski biskup pomocniczy przyznał, że odpowiedzialni i wolontariusze doświadczają wielu niepokojów i obaw przed Światowymi Dniami Młodzieży. „Słyszymy o obawach rodziców i młodzieży związanych z wyjazdem do Krakowa. Czy to nie jest po prostu szukanie alibi, aby tam nie pojechać? Dlaczego boją się rodzice, którzy przed laty jechali na spotkanie z papieżem w trudniejszych warunkach finansowych i komunikacyjnych? Nie bali się, bo mieli potrzebę spotkania z Ojcem Świętym i doświadczenia wiary we wspólnocie Kościoła” – stwierdził.
„Czyżby obecnie młodzież nie czuła potrzeby doświadczenia takiego spotkania, czy jest tak wygodna i obojętna?” – pytał biskup. „Tak nie jest! To jest fałszywa opinia. Młodzież ma potrzebę doświadczenia Boga i spotkania, wasza obecność tutaj, to potwierdza!” – podkreślił.
Kaznodzieja zachęcał także młodych do rachunku sumienia ze swojego zaangażowania na rzecz Światowych Dni Młodzieży. „Czy uczciwie wykonujemy swoją pracę dla ŚDM? Czy należymy do cenionych wolontariuszy? Czy koordynator diecezjalny oraz odpowiedzialni za departamenty i sekcje są dobrymi szefami? Ja odpowiem za was: trzy razy Tak! Tak! Tak! Dziękuję za wasze zaangażowanie, dobroć i szlachetność w działaniu. Dziękuję ks. Łukaszowi Knieciowi i jego współpracownikom za wszystkie Prologi” – dodał.
„Bądźmy dobrzy i szlachetni wykonując swoją pracę – czy to jako koordynator lub odpowiedzialny, czy to jako współpracownik i wolontariusz” – prosił bp Pierskała. „Człowiekowi dobremu łatwiej jest uwierzyć w Boga niż człowiekowi z natury złemu. Wasza dobroć i szlachetność zjednoczyła już wielu młodych, a przyciągnie innych do Chrystusa” – zaznaczył.
Diecezja opolska w czasie Światowych Dni Młodzieży przyjmie nazwę Nazaret i będzie uroczyście przeżywać tajemnicę Zwiastowania na Górze św. Anny. 153 parafie diecezji będą gościć młodzież z 24 krajów, w tym największe grupy z Francji, Włoch, Niemiec, Czech, Brazylii, Libanu, Argentyny, Meksyku, Bahrajnu, Indii, Peru i Ekwadoru.
Już po raz siódmy na placu przy kościele Przemienienia Pańskiego w Opolu (osiedle A.K., ul. Stefana Grota – Roweckiego) odbył się Koncert Uwielbienia połączony z modlitwą i adoracją Najświętszego Sakramentu. Głównymi organizatorami byli: Duszpasterstwo Akademickie Resurrexit, diecezjalna Odnowa w Duchu Świętym oraz Radio Doxa.
Od samego początku opolskich Koncertów Uwielbienia o jego muzyczną oprawę dba raciborski zespół Przecinek, któremu w tym roku towarzyszył zespół Piąty Wyraz, a także oktet smyczkowy pod batutą Piotra Kotasa. Piotr Kotas wraz z Jakubem Michalakiem (zespół Przecinek) byli autorami aranżacji utworów wykonywanych w czasie tegorocznego koncertu.
Muzykom towarzyszyli soliści, na co dzień zaangażowani w posługę uwielbienia w ramach różnych muzycznych projektów. Wystąpili: Monika Fita (zespół Przecinek), Agata Seidel, Anna Humeniuk, Magda Hołyk, a także Filip Trela (zespół Piąty Wyraz) i Mirosław Kopyto (pochodzący z Lublińca muzyk i wokalista, laureat Szansy na Sukces, występował także na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu z zespołem Kukla Band, obecnie prowadzi Opolskie Studio Piosenki).
Ponadto, jak co roku, wystąpił chór Corpus Christi, który współtworzą pochodzący z terenu całej diecezji opolskiej (i nie tylko) uczestnicy Warsztatów Uwielbienia, które po raz piąty odbywały się w Duszpasterstwie Akademickim Resurrexit. W tym roku w chórze zaśpiewało ponad 50 osób.
Warsztaty Uwielbienia prowadzili absolwenci Akademii Muzycznej we Wrocławiu na kierunku edukacja muzyczna, a za przygotowanie zespołów wokalnych i instrumentalnych odpowiedzialna była Anna Szczędzina oraz Sara Pradella.
Koncert Uwielbienia w Opolu od samego początku łączy się w diecezji opolskiej z modlitwą za młode pokolenie. Jednym z owoców opolskich Koncertów Uwielbienia są Wieczory Uwielbienia, które odbywają się regularnie w ciągu całego roku w wielu parafiach diecezji. Inne owoce, to wydawnictwa płytowe: płyta DVD (KU 2011), płyta Podnieście głowy, nabierzcie Ducha (2012), płyta Odrodzeni (2013), które rozeszły się w nakładzie ponad dwóch tysięcy egzemplarzy.
Opolski Koncert Uwielbienia powstał z inspiracji rzeszowskim koncertem Jednego Serca Jednego Ducha. Dzieło zainicjowane przez Jana Budziaszka (perkusisty zespołu Skaldowie) od ponad dziesięciu lat gromadzi tysiące ludzi uwielbiających Jezusa. Oprócz Rzeszowa, podobne koncerty odbywają się m.in.: w Lublinie, Włocławku, Gdańsku, Lublińcu i Warszawie.
„Chrystus nas karmi swoim Ciałem i Krwią, daje nam swego Ducha, a matka Kościół zastawia stoły” – powiedział bp Andrzej Czaja w uroczystość Bożego Ciała w opolskiej katedrze. „Kościołowi – naszej matce należy się, jak naszym mamom, szczególna wdzięczność, więcej – miłość” – dodał.
Opolski biskup skupił się w swej homilii na macierzyństwie Kościoła, który zastawia dwa stoły – słowa Bożego i eucharystyczny. „Chrystus Pan karmi nas swoim Ciałem i Krwią” – mówił bp Czaja. „Ale Kościół – Oblubienica Chrystusa, a nasza matka, zastawia stale stoły zgodnie z Jego życzeniem. Kościołowi – naszej matce należy się, jak naszym mamom, szczególna wdzięczność, więcej – miłość. Kościół trzeba kochać! I tak jak mamie, trzeba Kościołowi wierzyć, ufać, być posłusznym. W tym się miłość Kościołowi wyraża” – podkreślił.
Hierarcha przypomniał, że każda Eucharystia jest uobecnieniem męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, ale też zesłania i wylania Ducha Świętego. „W ten sposób życie Boże staje się naszym udziałem, a Boży Duch ożywia w nas życie otrzymane na chrzcie” – stwierdził. Zatem „trzeba się zaangażować, aby Boga jak najlepiej przyjąć i troszczyć się o to, żeby z Nim żyć w jak najlepszej zażyłości” – mówił bp Czaja i jednocześnie prosił, aby nie marnować tego wielkiego cudu, jakim jest Eucharystia i starać się odpowiedzieć swoją miłością na miłość Boga.
Ordynariusz zachęcał, aby przychodzić do świątyni jak najczęściej, nie tylko w Dzień Pański oraz przyjmować Komunię św. z taką gorliwością, czystością i prostotą serca jak w dniu Pierwszej Komunii Świętej. „Z wielkim żarem miłości w sercu! – apelował. „Nie wystarczy bowiem przyjść, ale ważna też jest postawa z jaką przeżywamy liturgię. Należy wsłuchać się w słowo Boże, otworzyć serce, jeszcze wcześniej oczyścić je, ofiarować się Jezusowi, a potem z Jego ofiary zaczerpnąć, poczęstować się. Nie trzeba wielkiego wysiłku, żeby zdobyć Jezusa, bo On przychodzi darmo. A zwyciężają markety… Kościoły pustoszeją. Nie smakuje nam Jezus. Gdzie jest nasze pragnienie?” – pytał.
Zdaniem biskupa, uroczystość Bożego Ciała powinna obudzić w nas wielkie pragnienie Boga i pogłębić gorliwość. Kaznodzieja wyznaczył też program chrześcijańskiego życia na co dzień: „przychodzić do świątyni w sposób zaangażowany, z całą gorliwością, jak najgodniej Jezusa przyjmować, świadomie zanosić Go do domu, a tam kształtować z Nim więź przez modlitwę, rozważane słowo Boże i przez zmianę życia”. W ten sposób chrześcijanin realizuje misję Kościoła, czyli mężne wyznawanie wiary.
Rozważania przy czterech ołtarzach podczas procesji nawiązywały do przeżywanego jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski oraz Nadzwyczajnego Roku Świętego Miłosierdzia Bożego.
„Najpierw powinniśmy zgodzić się na to, co daje Pan. A docelowo – chlubić się tym krzyżem, który daje, tym uciskiem, trudem, znojem i bólem. Na takim etapie była św. Rita” – powiedział bp Andrzej Czaja podczas odpustu ku jej czci w Głębinowie.
Opolski biskup porównał trwanie w grzechu do stanu wojennego z Bogiem. „Musimy dbać ciągle o żywą więź z Bogiem! Dbać, by w naszej duszy był zawsze stan łaski uświęcającej, czyli trwała nadprzyrodzona dyspozycja, zdolność do życia w zażyłości z Bogiem. Od dnia chrztu mamy tę zdolność, ale musimy pracować nad tym, by jej nie zmarnować w sobie!” – stwierdził, a także zachęcał, aby jak najczęściej korzystać z sakramentu pokuty i pojednania, który odnawia w duszy stan łaski.
„Najpierw powinniśmy zgodzić się na to, co daje Pan” – zachęcał kaznodzieja. „A docelowo – chlubić się tym krzyżem, który daje, tym uciskiem, trudem, znojem i bólem. Na takim etapie była św. Rita. Spoglądając na jej życie, szukając natchnienia i prosząc ją o orędownictwo, trzeba nam wzrastać, a także zaczynać od przyzwolenia na wolę Bożą. Nie jest to łatwe, gdy oznacza to zgodę na niezrozumienie i cierpienie, samotność, krzyż. A tych krzyży jest wiele” – podkreślił oraz dodał, że mają z tym problem zarówno duchowni, jak i wierni świeccy.
Zdaniem kaznodziei, jeśli zgodzimy się na wolę Bożą, to dopiero wtedy tak naprawdę pokój, u podstaw którego jest łaska uświęcająca, zaowocuje w naszym życiu. „Musimy być gotowi na to, że nasze życie nie będzie usłane różami. Nawet róża ma kolce. Musimy być gotowi na przyjęcie tego, co Pan daje. Gdy to uczynimy z zawierzeniem, wtedy doświadczymy pokoju. A pokoju tego nie umie dać świat i nie wypracuje go nikt z nas. Jest bowiem wielką łaską Boga samego” – zaznaczył.
Św. Rita (Małgorzata) urodziła się około 1380 r. w rodzinie ubogich górali w Rocca Porena, niedaleko Cascii w Umbrii, jako jedyne dziecko, wymodlone przez pobożnych rodziców. Wyszła za mąż na życzenie rodziny. Porywczy, brutalny mąż był powodem wielu dramatów Rity, która znosiła swój los z anielską cierpliwością. Mąż został zabity w porachunkach zwaśnionych rodów. Rita sama wychowywała dwóch synów, z którymi miała kłopoty wychowawcze. Bojąc się, by nie kontynuowali wendety, prosiła Boga, aby raczej zabrał ich ze świata, niż mieliby stać się zabójcami. Bóg wysłuchał tej prośby. Obaj młodzieńcy, którzy planowali pomścić ojca, zmarli podczas epidemii.
Jako trzydziestokilkuletnia wdowa wstąpiła do zakonu augustianek, które miały swój klasztor w Cascii. Ponieważ była analfabetką, została przyjęta do sióstr „konwersek”, które były przeznaczone do codziennej posługi w klasztorze. Miała szczególne nabożeństwo do Bożej męki. Prosiła Jezusa, by dał jej zakosztować męki chociaż jednego ciernia, który ranił Jego najświętszą głowę. W czasie modlitwy poczuła nagle w głowie silne ukłucie. Na tym miejscu wytworzyła się bolesna rana, która zadawała jej nieznośne cierpienia przez 15 lat, aż do śmierci.
Rita zmarła na gruźlicę 22 maja 1457 r. w Cascii. Tam też spoczywają jej doczesne szczątki, które nie uległy rozkładowi. Papież Urban VIII w roku 1628 zatwierdził kult świętej. Jednak jej uroczysta kanonizacja odbyła się dopiero 24 maja 1900 r. Dokonał jej papież Leon XIII, nazywając św. Ritę „drogocenną perłą Umbrii”.
Św. Rita jest patronką w sprawach trudnych i beznadziejnych, a także opiekunką wielu dzieł charytatywnych i bractw. Szczególnym miejscem kultu świętej w Polsce jest klasztor sióstr augustianek w Krakowie, gdzie w kościele pw. św. Katarzyny przechowywane są relikwie św. Rity. W ikonografii święta przedstawiana jest w stroju zakonnym – w czarnym habicie i w białym welonie, z cierniem na czole. Jej atrybutami są: dwoje dzieci, krucyfiks, cierń, figa, pszczoły, róża.
II Międzynarodowa Szkoła Letnia, zorganizowana przez Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego, poświęcona była tematyce „Różnych modeli rodzicielstwa jako wyzwania etycznego”. W dniach 6-13 maja uczestniczyli w niej studenci i profesorowie z Polski, Czech, Słowacji i Węgier.
Szkoła zorganizowana została w ramach europejskiego programu wymiany akademickiej CEEPUS przez Instytut Nauk o Rodzinie Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego. Studenci i wykładowcy z Czech, Słowacji, Węgier i Polski uczestniczyli w wykładach i konwersatoriach, aby przyjrzeć się różnym modelom rodziny z perspektywy biblijnej, tradycji chrześcijańskiej oraz nauczania Kościoła. Szeroko omawiano również ostatnią adhortację papieża Franciszka „Amoris Laetitia” oraz synod poświęcony rodzinie.
W ramach zajęć praktycznych, uczestnicy Szkoły Letniej spotykali się z rodzicami zastępczymi, a także odwiedzili Rodzinny Dom Dziecka, Diecezjalną Poradnię Rodzinną oraz Dom Matki i Dziecka w Opolu.
„Studenci mogli porównać podejście do problematyki rodzinnej w Polsce z tym, które jest w ich rodzinnych krajach – Czechach, Słowacji i na Węgrzech” – potwierdza organizator ks. prof. Piotr Morciniec. „Narastają problemy rodzinne. Coraz więcej jest związków nieformalnych i cywilnych, także tych rekonstruowanych w różnych wersjach. Stałą grupę stanowią jednak małżeństwa katolickie” – przyznaje.
„Rodzina potrzebuje wsparcia teologicznego, modlitwy, dobrego przygotowania przedmałżeńskiego oraz wrażliwości i otwartości na problemy innych” – podsumowuje spostrzeżenia uczestników Szkoły Letniej ks. prof. Morciniec. „Najlepsze rozwiązanie problemów, to powrót do wartości fundamentalnych” – podkreśla.
Następna Szkoła Letnia odbędzie się na Węgrzech i dotyczyć będzie tematyki reprodukcji, eksperymentów myślowych i tych w życiu realnym, a kolejna planowana w Polsce dotyczyć będzie filmowego przekazu moralnego.