Dziękczynienie za łaskę chrztu świętego, przyjęcie 37 nowych członków do Bractwa św. Józefa, Jarmark Cysterski oraz bieg „po dyszkę” dla rodziny, to główne akcenty V Diecezjalnego Święta Rodziny w Jemielnicy.
Prowincjał Misjonarzy Świętej Rodziny – o. Adam Sobczyk MSF w homilii zwrócił uwagę m.in. na odpowiedzialność za słowa i wartość milczenia. Przypomniał, że w tradycyjnych śląskich rodzinach mężczyzna, podobnie jak św. Józef, zbyt wiele nie mówił, ale dużo robił. „Jeśli już zabrał głos, to wiedział, co mówi, a z jego słowami nikt nie dyskutował. Współcześnie mamy problem z zachowaniem milczenia i szacunkiem do słowa, z wyważeniem słów. A potem mamy pretensje, że naszego słowa nikt nie szanuje, że inni kwestionują to, co mówimy” – zauważył.
Kaznodzieja podkreślił też, że Święta Rodzina szanowała się wzajemnie i kochała, pomimo ubóstwa, bo była świadoma misji, jaką powierzył im Bóg do spełnienia. O. Sobczyk wskazał też kilka cech św. Józefa, które warto naśladować, czyli całkowite zawierzenia Bogu, pobożność, pracowitość i zaradność. Przypomniał także, że św. Józef od 1870 r. jest szczególnym patronem Kościoła oraz że powinniśmy go prosić o wstawiennictwo w sprawach materialnych i duchowych, a także w godzinie śmierci. Atrybutem św. Józefa jest lilia – symbol czystości, narzędzie ciesielski, a często święty przedstawiany jest z Dzieciątkiem Jezus na ramieniu.
Na zakończenie uroczystej Mszy św. bp Andrzej Czaja zachęcał, aby zamiast „okien życia”, budować „domy życia”. „Okno życia może nawet napędzać pewną patologię” – stwierdził biskup. „Musimy zakładać domy życia, aby w każdym miasteczku matka w trudnych okolicznościach miała gdzie pójść po pomoc” – dodał.
Hierarcha pochwalił też program socjalnego wsparcia rodziny prowadzony od kilku lat na Opolszczyźnie, a także rządowy „program 500 plus”. „Nie możemy jednak na tym poprzestać – mówił bp Czaja – ale powinniśmy podjąć wielkie dzieło formacji i profilaktyki rodzinnej, aby zapobiegać różnym patologiom. Cieszy mnie obecność przedstawicieli samorządowych. Musicie być apostołami tego dzieła wsparcia, aby rodzina była miłością wielka i Bogiem silna” – podkreślił.
Ordynariusz diecezji opolskiej podziękował za diecezjalne dzieło modlitewne Oremus, które wspiera modlitwą kapłanów. Jednocześnie ubolewał, że spada liczba sióstr zakonnych. „Niesprzyjający mamy klimat w naszych rodzinach, jeśli chodzi o powołania żeńskie. Kiedy dziewczyna oznajmia, że chce iść do klasztoru, to bardzo często pierwszymi przeciwnymi tej decyzji są jej rodzice. A trzeba się cieszyć i Bogu dziękować, że wybrał ich córkę!” – zauważył bp Czaja.
„Z niepokojem – przyznał biskup – przyjmuję też informacje, że niektórzy z rodziców cofnęli zgodę na wyjazd swoich dzieci do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży. Pozwólcie swoim dzieciom pojechać na spotkanie z namiestnikiem Chrystusa na ziemi – papieżem Franciszkiem. Powstał duży zamęt, jedni nas straszą, inni podważają sens takiego wyjazdu. Zamęt nieraz powstaje, gdy zbytnio ludzkie interpretacje, a przede wszystkim obawy i lęki się ujawniają. Posłuchajmy głosu Franciszka, który zaprasza nasze dzieci na spotkanie do Krakowa, by przeżyć wielkie święto wiary młodego Kościoła! Nie bójcie się posłać tam dzieci! O wiele bardziej są zagrożeni, gdy nieraz jadą na dyskotekę” – stwierdził.
W czasie popołudniowego nabożeństwa, bp Andrzej Czaja przyjął w święto patronalne Bractwa św. Józefa, liczącego już 630 osób – 37 nowych członków, w tym 11 kleryków i 1 kapłana. Członkowie bractwa wraz z całymi rodzinami modlili się, wzywając wstawiennictwa Matki Bożej i św. Józefa, o pokój dla świata i ludzkich serc.
V Diecezjalne Święto Rodziny nawiązywało do 1050. rocznicy Chrztu Polski. Wierni odnowili przyrzeczenia chrzcielne oraz podziękowali za łaskę dziecięctwa Bożego. W kolejnej edycji biegu „po dyszkę” uczestnicy okrążyli jemielnicki staw 1050. razy, a za każde okrążenie sponsorzy podarowali 10 zł na rzecz Diecezjalnej Fundacji Ochrony Życia. Ponadto, gmina Jemielnica przygotowała liczne atrakcje dla dorosłych, młodzieży i dzieci oraz bogatą ofertę gastronomiczną w ramach VI Jarmarku Cysterskiego.
„Nie wielkie akcje budują i rozwijają Kościół, ale zachowywanie przez nas Bożej nauki, Ewangelii” – powiedział bp Andrzej Czaja podczas Wielkanocnego Czuwania Młodzieży w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Jemielnicy. „Wtedy Ojciec, Syn i Duch Święty przychodzą i zamieszkują w nas, a to wielka tajemnica naszej wiary” – dodał.
Opolski biskup zachęcał młodych, aby nie dali się zniechęcić bądź zastraszyć oraz aby nie rezygnowali z wyjazdu do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży. „Dlaczego jechać? – pytał biskup – Jeżeli zaprasza namiestnik Chrystusa na ziemi, jakim jest papież Franciszek, to trzeba jechać. Dla mnie to wystarczający powód. On mówi w imieniu Boga. Nie będzie zamętu w głowach, ani w sercach, jeśli będziemy słuchać papieża Franciszka i nauczających wraz z nim w jedności biskupów. Nie dajcie się zwieść, zastraszyć!” – prosił
Hierarcha przypomniał, że Jezus wzywał swoich uczniów, aby byli ludźmi odważnymi, mężnymi, bez lęku. „Wierzymy w Boga? To wierzmy także w Jego Opatrzność i miłosierdzie. Nie lękajcie się! Mówcie swoim rówieśnikom, że Bóg jest z nami, to jest sprawdzian jakości naszej wiary w Ewangelię!” – podkreślił.
„Kto chce budować Kościół, musi się nauczyć słuchać Bożego Ducha” – mówił bp Czaja. „On przemawia na różne sposoby, w znakach czasu, poprzez człowieka, sakramenty, a także w słowie. Czytajcie jak najwięcej słowo Boże! To są pewne drogi współbudowania z Bogiem Kościoła” – stwierdził.
Motto spotkania młodych „1050 razy lepiej” nawiązywało do obchodzonej w tym roku 1050. rocznicy Chrztu Polski. Młodzież diecezji opolskiej odnowiła przyrzeczenia chrztu świętego oraz pogłębiła świadomość, czym jest dziecięctwo Boże. Czuwanie wpisywało się również w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży. Przedstawiciele parafii goszczących młodych z zagranicy odebrali z rąk bp. Andrzeja Czai świece, które mają służyć podczas spotkań w czasie Dni w Diecezjach.
„Miłosierdzie trzeba skonkretyzować” – powiedział bp Rudolf Pierskała podczas VI Festiwalu Pozytywnych Wartości, zorganizowanego przez Zespół Szkół Ogólnokształcących w Bieńkowicach 27 kwietnia. Hasło przewodnie tegorocznego festiwalu: „Powiedz zbolałej ludzkości, niech się przytuli do miłosiernego serca mojego, a Ja ją napełnię pokojem” nawiązywało do słów św. Faustyny Kowalskiej.
Motto przewodnie to przesłanie nadziei jakie Jezus Chrystus złożył na ręce św. s. Faustyny Kowalskiej – patronki tegorocznych Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. „Św. Faustyna, nasza rodaczka, poprzez żarliwe zaufanie i oddanie Bogu oraz tajemnicy Miłosierdzia Bożego zostawiła dzieciom i dorosłym szczególny przykład życia, który dziś może być właściwym drogowskazem na drodze do wzrastania w duchu pokoju, wolności, radości, powszechnego braterstwa oraz szacunku i wzajemnego zrozumienia dla ludzi ubogich i skrzywdzonych” – zapewniali organizatorzy.
Młodzi wykonawcy i twórcy zaprezentowali się w pięciu kategoriach: muzycznej, plastycznej, literackiej, fotograficznej oraz biblijnej.
Zwieńczeniem festiwalu był panel dyskusyjny, w którym wziął udział m.in. bp Rudolf Pierskała. Opolski biskup pomocniczy przyznał, że podobnie jak miłosierny Samarytanin z ewangelii, powinniśmy ukierunkować naszą wrażliwość i miłosierdzie „od zobaczenia do konkretnego działania”, zarówno w szkole, jak i w pracy.
„Miłość – przypomniał biskup – okazujemy sobie w bardzo prostych słowach, czyli proszę, dziękuję, przepraszam. Jeśli tak będziemy postępować, to możemy liczyć na to, że będziemy błogosławieni, czyli szczęśliwi” – podkreślił.
Celem festiwalu, oprócz przybliżenia dzieciom i młodzieży postaci św. Faustyny Kowalskiej, była prezentacja dorobku artystycznego solistów, zespołów wokalnych, popularyzacja twórczości literackiej i dziennikarskiej młodych ludzi, piosenek mówiących o wyższych wartościach moralnych i duchowych, wymiana pomysłów i doświadczeń w zakresie upowszechniania śpiewu, gry na instrumentach, tańca wśród dzieci i młodzieży, publikacji internetowych i dziennikarskich (warsztaty edukacyjne). Organizatorzy co roku kładą nacisk na szeroką integrację osób niepełnosprawnych w środowisku szkolnym, które same współtworzą poprzez różnorodne warsztaty artystyczno-edukacyjne i występy przygotowane dla pełnosprawnych dzieci i młodzieży.
„Ja w imieniu miasta Opola a Ksiądz Biskup w imieniu kurii podpisaliśmy porozumienie, którego celem jest określenie warunków i późniejszej współpracy w zakresie współorganizacji Światowych Dni Młodzieży w Opolu” – powiedział prezydent miasta Arkadiusz Wiśniewski podczas konferencji prasowej w opolskiej kurii.
W dniach 21 i 23 lipca br. Opole odwiedzą tysiące pielgrzymów z całego świata. 21 lipca, czyli w tzw. Dniu Kultury, przyjedzie ok. 3 tys. młodych ludzi, którzy będą zwiedzać miasto, wezmą udział w specjalnie dla nich przygotowanej grze miejskiej oraz spotkają się z prezydentem miasta Opola. Natomiast 23 lipca, ok. 10 tys. osób zgromadzi się w Opolu w ramach tzw. Dnia Wspólnoty.
„Rola wspomagająca miasta, to przyjęcie tych pielgrzymów, umożliwienie spotkania na przestrzeni miejskiej, zadbanie o bezpieczeństwo, koordynację i przewóz, a co najważniejsze promocję Opola” – podkreślił prezydent Arkadiusz Wiśniewski.
„Przyłączam się do słów wdzięczności, które wyraził pan prezydent wobec naszych zespołów przygotowujących ten akt porozumienia oraz przebieg dni w diecezji, tego tygodnia misyjnego” – dodał bp Andrzej Czaja. Opolski biskup zwrócił się także do licznie zebranych dziennikarzy z prośbą o większe otwarcie się na Światowe Dni Młodzieży.
„Początkowo na spotkaniach episkopatu punktem centralnym była logistyka, teraz jest bezpieczeństwo” – przyznał bp Czaja. „Jeśli chodzi o nasze porozumienie, to zadbaliśmy, żeby na pierwszym miejscu było zagwarantowane bezpieczeństwo – policja, straż miejska, służba zdrowia, a także ABW nad tym wszystkim czuwa” – wyjaśnił.
„Nie może być tak – mówił ordynariusz – że nagle spojrzymy na te Światowe Dni Młodzieży jako na czas wyjątkowego zagrożenia terrorystycznego. Jako chrześcijanie musimy więcej zaufać Boskiej Opatrzności. Jest to niewątpliwie dzieło Boże, od tylu lat prowadzone przez namiestników Chrystusowych na ziemi i do tej pory przebiegało w atmosferze spokoju, wielkiej radości i pięknie owocowało. Spodziewam się, że i tym razem tak będzie” – zaznaczył.
„Jeżeli bym do czegoś zachęcał – mówił biskup – to nie tyle do paniki, tylko bardziej do wzmożonej modlitwy, bo tak naprawdę my po ludzku, choćbyśmy nie wiem jakie zabezpieczenia stosowali, to jeśli nam Boska Opatrzność nie pomoże, to nie uchronimy się przed problemami” – stwierdził.
W ramach porozumienia o współpracy w czasie Światowych Dni Młodzieży, miasto Opole zobowiązało się m.in. do bezpłatnego udostępnienia Amfiteatru Tysiąclecia, Wieży Piastowskiej, opolskiego zoo, Galerii Sztuki Współczesnej, scen, nagłośnienia i telebimów, zabezpieczenia parkingów, udekorowania centrum miasta flagami krajów uczestników, miasta Opola oraz flagami ŚDM, zorganizowania gry miejskiej, przygotowania okolicznościowych pocztówek z Opola oraz innych promocyjnych materiałów, w tym plakatów, banerów i smyczy.
Diecezja opolska w czasie Światowych Dni Młodzieży przyjmie nazwę Nazaret i będzie uroczyście przeżywać tajemnicę Zwiastowania na Górze św. Anny. 153 parafie diecezji będą gościć młodzież z 24 krajów, w tym największe grupy z Francji, Włoch, Niemiec, Czech, Brazylii, Libanu, Argentyny, Meksyku, Bahrajnu, Indii, Peru i Ekwadoru.
"Kapłańska dojrzałość w podejściu do zbuntowanych wobec Boga przejawia się w towarzyszeniu im pomimo ich złego słowa, humoru, milczenia, wielu trudnych postaw” – powiedział ks. dr Wojciech Bartoszek, krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych, do duchownych zgromadzonych na tzw. Emausie w bazylice św. Jakuba i św. Agnieszki w Nysie.
Tegoroczny tzw. Emaus kapłański odbył się w miejscu urodzenia śląskiej samarytanki – bł. Marii Luizy Merkert – założycielki zgromadzenia sióstr elżbietanek, którego charyzmatem jest okazywanie miłosierdzia. „Dzięki bł. Marii Luizie oraz siostrom elżbietankom odkrywamy, że Chrystus obecny jest także pośród nas w znaku człowieka cierpiącego” – podkreślił ks. dr Wojciech Bartoszek. Krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych przyznał, że bł. Maria Luiza, jest dla niego szczególnie ważna, ponieważ w Katowicach, gdzie pracuje, znajdują się w bliskiej odległości – dom prowincjalny sióstr elżbietanek, szpital św. Elżbiety oraz sekretariat „Apostolstwa chorych”.
Duszpasterz zwrócił uwagę, że odkrywanie obecności Zmartwychwstałego w osobistym doświadczeniu wiary oraz towarzyszeniu innym, to wydarzenia codziennie aktualizujące drogę do Emaus. „Bezimienny towarzysz Kleofasa – drugi uczeń, to każdy cierpiący na duszy i na ciele człowiek, schodzący w dół swojego smutku i rozczarowania” – stwierdził ks. Bartoszek.
Zdaniem kaznodziei, św. Łukasz w swej ewangelii ukazał wędrówkę uczniów, jako schodzenie z Jerozolimy, miasta położonego na górze – ówczesnego centrum życia religijnego – w dół do wsi Emaus, czyli najniżej położonej geograficznie części Judei. „To zejście w dół na peryferie życia – mówił ks. Bartoszek – to doświadczenie naszej kapłańskiej drogi, nieraz pełnej pytań i wątpliwości, kryzysów, zniechęcenia sobą, bliźnimi, niemocy w okazywaniu innym pomocy, ciemnej nocy wiary, również naszych grzechów i niewierności. To przede wszystkim ból duszy tych, których spotykamy w konfesjonale, w szpitalu, podczas duszpasterskich odwiedzin. I nasza obecność przy tych osobach, choć wymagająca, to potrzebna” – dodał.
Krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych stwierdził również, że społeczeństwo nie potrafi zmierzyć się z cierpieniem starszych oraz chorobą nienarodzonych, a także nie ma odniesienia do wartości duchownych, dlatego rozwiązuje ten problem eutanazją lub aborcją. „Prośba chorego o eutanazję jest ostatecznie jego wołaniem o obecność drugiego człowieka, o złagodzenie mu bólu, o ukazanie mu Chrystusa oraz sensu jego życia w cierpieniu. To jest dar dla nas, ale i obowiązek” – zaakcentował.
Ponadto, „wielkim darem jest możliwość prowadzenia w Polsce duszpasterstwa pośród chorych w ich domach, szpitalach, hospicjach, domach pomocy społecznej” – zaznaczył ks. Bartoszek. „Nie jest to tak oczywiste w krajach Europy Zachodniej. Jeśli praktykowana jest tam duchowa pomoc chorym, to nieraz rozumie się ją nieraz jako utrzymanie dobrego samopoczucia chorego, ale bez odniesienia do Jezusa” – wyznał.
Tymczasem „wyczucia, podejścia pedagogicznego do innych, także i do osób chorych uczymy się od samego Chrystusa. On jawi się jako dobry pedagog, gdy w drodze do Emaus rozmawia z uczniami. Jezus jako mądry pedagog stale formował uczniów i każdego z nas. Nigdy się nie zniechęca” – dodał krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych.
Kaznodzieja wskazał także trzy etapy towarzyszenia duchowego Jezusa uczniom w drodze do Emaus. „Najpierw Chrystus w subtelny sposób wydobywa ich przyczynę smutku, rodzącą osamotnienie i rozgoryczenie” – wymienił ks. Bartoszek. „Następnie poucza ich. Im bardziej uczniowie otwarci są na Jego słowo, tym bardziej Jezus uzdrawia ich serca, tym mniej kłótni między nimi. Jezus używa zdecydowanych słów, można powiedzieć, że tnie słowami, żeby skierować ich uwagę na cel. Kiedy Jezus staje się punktem odniesienia pośród naszych problemów, wówczas wszystko zaczyna powracać do życia, rodzi się wiosna” – przyznał.
„Trzeci etap – mówił duszpasterz – to objawienie się Jezusa w znaku sakramentalnym, czyli Eucharystii. Pan nie przyspiesza duchowej drogi uczniów, ale dopiero na tym etapie objawia się w pełni. Konsekwencją całej drogi towarzyszenia były serca uczniów rozpalone obecnością Zmartwychwstałego, a następnie ich powstanie oraz powrót do centrum życia duchowego, do Jerozolimy, gdzie czekał na nich sam Jezus we wspólnocie wierzących. Stamtąd Chrystus dalej ich posyłał, by głosili w Jego imieniu Dobrą Nowinę i potwierdzali ją znakami. Jezus czyni to także i dzisiaj wobec nas” – zakończył.
Tzw. Emaus kapłański, to spotkanie wielkanocne księży diecezji opolskiej, które co roku odbywa się w innej parafii. Na pielgrzymkę, oprócz wspólnej Eucharystii, składa się także konferencja tematyczna wygłoszona przez zaproszonego kaznodzieję oraz spotkanie przy stole.