Przedstawiciele diecezji opolskiej i diecezji ostrawsko-opawskiej spotkali się w Ostrawie 25 marca w celu omówienia szczegółów współpracy podpisanej przez ordynariuszów tych diecezji w Branicach w 2014 roku.
„To jest program partnerski, który zakłada działania związane z dotacją otrzymaną z funduszy transgranicznych INTERREG z poprzedniego rozdania 2007-20013, które jest obecnie realizowane” – wyjaśnia ks. dr Ginter Żmuda – dyrektor wydziału finansowo-gospodarczego kurii diecezjalnej w Opolu. Jednym z punktów współpracy jest remont kaplicy pw. św. Jana Nepomucena w katedrze opolskiej, a ze strony czeskiej remont katedry w Ostrawie.
Spotkanie w Ostrawie dotyczyło omówienia szczegółów rozliczenia tej inwestycji po stronie polskiej i czeskiej oraz zaplanowania kolejnych spotkań związanych z odbiorami prac. Uczestniczył w nim wikariusz generalny diecezji ostrawsko-opawskiej, który zaproponował dalszą realizację wspólnych dzieł dotyczących renowacji całych obiektów sakralnych, bądź też części ruchomości np. renowacji ołtarza lub obrazów.
„W tej chwili diecezja opolska powinna przygotować listę potrzeb, obiektów i ruchomości zabytkowych, które chcielibyśmy oddać do renowacji bądź całkowitego remontu” – mówi ks. Ginter Żmuda. „Ta lista dotrze do diecezji ostrawsko-opawskiej, a potem zostanie wyłoniony partner do każdej z tych pozycji”.
Uczestnicy wyrazili także chęć renowacji muzeów diecezjalnych. „W Opolu byłaby to modernizacja auli na III piętrze Muzeum Diecezjalnego, a w Czechach adaptacja pomieszczeń na nowe muzeum diecezjalne w Ostrawie” – wyjaśnia ks. Żmuda.
„Kolejnym z programów współpracy mogłaby być pielgrzymka kulturalno-sakralna. Do tych działań chcemy zaangażować wydział duszpasterski i diecezjalne Biuro Podróży św. Jacek” – dodaje ks. Ginter Żmuda.
„Nasze życie musi być w oczach Boga niezwykle cenne” – powiedział bp Andrzej Czaja w Dniu Świętości Życia w kościele pw. św. Jacka w Opolu – Kolonii Gosławickiej. „Wartość i świętość życia człowieka wynika z faktu, że jest od Boga i że Bóg poświęcił własne życie. Nie godzi się więc podnosić rękę na życie w jakikolwiek sposób!” – apelował.
Rozważając tajemnicę Wcielenia Syna Bożego opolski ordynariusz podkreślił, że „Maryja mogła zlekceważyć lub odrzucić Boską ofertę. Przyjmując ją stała się Matką Zbawiciela. Dzięki Niej wszyscy cieszymy się bliskością Boga. Mamy Emmanuela – Boga z nami. W tym znaczeniu Maryja dała nam Zbawiciela świata i Jej zawdzięczamy nasze zbawienie”.
„Godna jest więc Maryja szczególnej czci” – mówił bp Czaja – „większej niż wszyscy inni święci i aniołowie. Godna jest też wielkiej naszej wdzięczności. W Niej mamy wzorzec postawy zawierzenia i zaufania człowieka wobec Boga. Trzeba jednak zasługi Maryi widzieć we właściwych proporcjach. Źródłem bowiem naszego zbawienia i ocalenia jest wyłącznie Bóg – jedyny i zarazem troisty” – zaznaczył.
Kaznodzieja zachwycił się, że Bóg stał się Człowiekiem „w takiej wielkiej cichości nazaretańskiego domu i skrytości łona Maryi. W bazylice Zwiastowania Pańskiego przy wejściu widnieje napis – „tu Słowo stało się Ciałem”. Tak wiele Bóg uczynił dla ratowania naszego życia! Dał życie umiłowanego Syna” – dodał.
„Trzeba więc dbać o własne i każde ludzkie życie!” – apelował opolski biskup. „By ludzkie życie mogło się rozwijać od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Co więcej – by było Bogiem silne. O to trzeba nam dbać!” – prosił.
Na zakończenie bp Andrzej Czaja zapewnił, że mamy wsparcie Boga w bronieniu życia, dlatego ważne jest, abyśmy „kształtowali trwałe sakramentalne małżeństwa, święte rodziny i wiarę żywą w sercach”.
Po homilii kilkadziesiąt osób złożyło przyrzeczenia duchowej adopcji dziecka poczętego.
Opolski biskup pomocniczy Paweł Stobrawa poświęcił nową siedzibę Domowego Hospicjum dla Dzieci w Opolu przy ul. Armii Krajowej 11-13 A. Z pomocy hospicjum korzysta około 20 małych pacjentów, do których dojeżdżają lekarze, pielęgniarki, rehabilitanci, pracownicy socjalni, kliniczni oraz księża.
„Dziękuję Bożej Opatrzności, że od kilku lat mogę towarzyszyć w jakiś sposób Domowemu Hospicjum dla Dzieci” – powiedział bp Paweł Stobrawa. „Z wielkim uznaniem patrzę na posługę lekarzy, pielęgniarek i wszystkich pracowników hospicjum, bo przecież pomagacie tym, którzy sami sobie pomóc nie mogą. Wiem, z jaką wdzięcznością tę pomoc przyjmują rodzice. Z radością przyjąłem wiadomość o tym nowym miejscu, gdzie będziecie mogli jeszcze owocniej towarzyszyć dzieciom i rodzinom w ich trudnych chwilach” – zakończył opolski biskup pomocniczy.
W nowej siedzibie mieści się fundacja i niepubliczny ZOZ, poradnia żywieniowa, miejsce spotkań grupy wsparcia dla rodziców przeżywających żałobę po śmierci dziecka, a także paliatywna poradnia prenatalna, zajmująca się opieką nad rodzicami, którzy dowiadują się, że ich nienarodzone jeszcze dziecko, jest bardzo poważnie chore.
Dotychczasowa siedziba hospicjum znajdowała się przy ul. Mickiewicza 1 w zawilgoconych piwnicznych pomieszczeniach, które regularnie były zalewane. Lokalne władze podarowały hospicjum, za symboliczną złotówkę, nowe pomieszczenie, przy ul. Armii Krajowej.
Domowego Hospicjum dla Dzieci rozpoczęło swoją działalność w maju 2005 roku. Chore dziecko przebywa z rodzicami we własnym domu, a pracownicy hospicjum przyjeżdżają do niego na wizyty. Opieka prowadzona przez Domowe Hospicjum dla Dzieci jest całkowicie bezpłatna.
Ulicami Miasteczka Akademickiego w Opolu przeszła wieczorem 18 marca Akademicka Droga Krzyżowa. Udział w niej wzięli studenci, klerycy, pracownicy akademiccy, mieszkańcy Opola, a także duszpasterze wraz z bp. Pawłem Stobrawą.
Tegoroczne nabożeństwo zostało nazwane Drogą Krzyżową świadków Chrystusa. Każde rozważanie było indywidualnym świadectwem przygotowanym przez osoby, które przyjęły na siebie rolę świadka towarzyszącego Jezusowi podczas Jego ostatniej wędrówki. Pośród nich byli duchowni, osoby konsekrowane, pracownicy akademiccy i studenci, a także małżonkowie z Domowego Kościoła.
Na rozpoczęcie o. Jacek Drabik SJ – duszpasterz akademicki powiedział, że „przychodzimy, by adorować najdroższy znak naszej wiary, zbawienia, miłości Boga. Idąc za krzyżem Jezusa, niesiemy nasze krzyże choroby, trudności rodzinnych, samotności. One uwierają i rodzą w sercu rezygnację i zwątpienie. Towarzysząc Jezusowi na tej Drodze Krzyża, chcemy prosić, aby również nasze krzyże, dzięki Jego zwycięstwu, stawały się źródłem życia” – wyznał.
„W drugiej stacji Drogi Krzyżowej spełniają się słowa proroka Izajasza” – zauważył bp Paweł Stobrawa. „Gdy widzę Jezusa ubiczowanego, w cierniowej koronie – rozumiem, że obarczył się naszym cierpieniem. Ale nie rozumiem, dlaczego skatowanego Jezusa nikt nie broni, nie współczuje, a jedynie tłum krzyczy, by Piłat wydał wyrok. On – Boski Zbawiciel – na widok krzyża, który wnoszą, wyciąga Swoje ręce, bierze go na ramiona, a Swoimi skrwawionymi ustami, jakby do mnie i do ciebie mówił, że kto chce być Jego uczniem, niech weźmie krzyż swój i Jego naśladuje” – dodał.
„Wiem, jak trudno odpowiedzieć na Twoje zaproszenie Jezu” – przyznał opolski biskup pomocniczy. „Dziękuję, że nam kapłanom w opolskiej diecezji dałeś na zeszłoroczny dzień skupienia pana Przemysława, który jest pracownikiem naukowym i od 6 lat wychowuje, jako wdowiec, pięcioro dzieci. Najmłodsza córka ma 6 lat. Właśnie kilka godzin po jej narodzeniu, zmarła jej mama. Pan Przemysław wziął krzyż, choć spotyka go wiele przeciwności. Boi się o przyszłość, ale mówił do nas kapłanów, że siły daje mu modlitwa, którą rozpoczyna i kończy każdy dzień, korzystanie regularne z sakramentów świętych. W niedzielę rano z dziećmi odmawia modlitwę brewiarzową, je śniadanie, a potem objaśnia dzieciom słowo Boże, które usłyszał na Eucharystii, by łatwiej im było je przyjąć i nim żyć” – mówił.
Na zakończenie Akademickiej Drogi Krzyżowej bp Paweł Stobrawa przywołał słowa św. Jana Pawła II, aby nie wstydzić się krzyża, podejmować go na co dzień i odpowiadać na miłość ukrytą w krzyżu. „Niech te słowa świętego pasterza Kościoła będą życzeniem skierowanym do nas, a na to świadczenie o miłości objawionej w krzyżu, niech wam towarzyszy Boże błogosławieństwo” – zakończył.
W ramach promocji książki „Etyka życia. Podstawy i nowe wyzwania”, wydanej przez redakcję wydawnictw Wydziału Teologicznego UO, autor ks. prof. E. Schockenhoff zaprezentował „Aktualną debatę na temat eutanazji i samobójstwa wspomaganego w Niemczech”.
W swoim wykładzie prelegent zauważył, że pojęcie autonomii jest kluczową kategorią współczesnej etyki medycznej. „Naczelną ideą działania lekarza nie jest już zobowiązanie się do poszanowania dobra pacjenta, ochrona go przed szkodami, a w przypadku wątpliwości – służba życiu. Te maksymy działania lekarskiego są raczej umiejscowione w idei poszanowania autonomii pacjenta. Dopiero od niej działanie lekarza uzyskuje moralną i prawną legitymizację” – stwierdził.
Zdaniem autora, we współczesnej etyce medycznej nie ma zgodności co do znaczenia pojęcia autonomii. „W etyce anglosaskiej autonomia jest z reguły określana jako pierwsza z czterech pryncypiów, które mają kierować działaniem lekarza. Obok poszanowania autonomii pacjenta, należą do mich sprawiedliwość, unikanie szkód i czynienie dobra” – zaznaczył.
Ks. prof. E. Schockenhoff, szukając odpowiedzi na pytanie, czy eutanazja wspiera wolność umierającego, podkreślił, że „zależność od innych i bycie zdanym na ich pomoc, wsparcie i pielęgnacja nie są stanami niegodnymi człowieka, lecz podstawową konstytucją ludzkiego istnienia, która charakteryzuje życie w jego różnych fazach i na różny sposób. Dlatego także autonomię człowieka nie należy rozumieć jako stanu niezależnego i wyizolowanego podmiotu. Jest ona raczej urzeczywistniana dopiero w relacjach, przez życzliwość, pomoc i solidarność” – zaakcentował.
Założenie, że „aktywna eutanazja gwarantuje ostatnią pomoc, której możemy jeszcze udzielić człowiekowi w celu ułatwienia jego umieraniu i wyzwolenia go od cierpienia – musi budzić wątpliwości” – powiedział prelegent. „Uzgodnione zabicie jest raczej podobne do przyznania poniesienia porażki, która rezygnuje z zadania ludzkiego towarzyszenia przy umieraniu” – dodał.
„Między medycznie wspomaganym samobójstwem i zabiciem na żądanie” – mówił ks. prof. E. Schockenhoff – „nie występuje żadna wewnętrzna różnica, gdyż lekarz podziela zamiar samobójczy pacjenta i podejmuje niezbędne przygotowania, które mu dopiero umożliwiają dokonanie samobójstwa. Po stronie lekarza chodzi o współdziałanie formalne, które należy postawić na równi z działaniem głównego podmiotu. Stąd jeśli podziela się pogląd, że samo samobójstwo jest moralnie dopuszczalne, ocena ta zostaje przeniesiona także na samobójstwo wspomagane” – podkreślił.
Prelegent przestrzegał też, że „jeżeli lekarze w oczach swoich pacjentów i pośród ich bliskich będą uważani za punkt odniesienia dla życzenia samobójstwa wspomaganego i jako „eksperci od dobrowolnej śmierci”, zarówno samo działanie samobójcze, jak i umożliwiająca je pomoc zostanie uszlachetnione przez moralną pieczęć wartościowej, społecznie szanowanej i z pewnością spodziewanej profesjonalnej działalności. Demokratyczne państwo prawa, które opiera się na poszanowaniu życia wszystkich swoich obywateli nie powinno dawać takiego fatalnego sygnału wobec umierających i społeczeństwa” – zakończył.
Ks. prof. Eberhard Schockenhoff wykłada na Uniwersytecie Freiburg i Br.