„Krzyż jest znakiem miłości Boga i kotwicą naszej niezawodnej nadziei” – mówił biskup opolski Andrzej Czaja w sobotę, 13 września, podczas nabożeństwa ze świecami, które było częścią obchodów Wielkiego Odpustu Kalwaryjskiego ku czci Podwyższenia Krzyża Świętego na Górze Świętej Anny.
Biskup opolski, rozpoczynając kazanie, wyraził wdzięczność licznie zgromadzonym pielgrzymom za obecność i modlitwę. Zaznaczył, że u podstaw pielgrzymowania leży „głód Boga, głód spotkania z Nim, odnowienia swojego życia i więzi z Bogiem”. Podkreślił również, że współczesnemu światu szczególnie brakuje nadziei, która stanowi fundament chrześcijańskiego życia. „To jest tak bardzo ważne, żeby w naszych sercach była żywa nadzieja. Papież Franciszek bardzo dobrze zdiagnozował bolączki tego świata i deficyt serc chrześcijańskich. W tych sercach chrześcijańskich brakuje pokoju, radości i wiary. Powodem tego jest przytłumiona lub zgaszona nadzieja” – mówił.
Zauważył, że wezwanie papieża Franciszka zawarte w haśle „Pielgrzymi nadziei” przypomina, iż od dnia chrztu każdy chrześcijanin jest człowiekiem nadziei, jednak „tę nadzieję trzeba obudzić w sobie i nią promieniować”. Hierarcha zaznaczył, że wspólne pielgrzymowanie stwarza okazję do doświadczenia klimatu nadziei i wzajemnej ufności. „Niewiele potrzeba, by odbudować klimat nadziei i zaufania między nami, chrześcijanami. Swoim wspólnym, trudnym pielgrzymowaniem pokazaliście, że taki klimat jest możliwy” – zwrócił się do pątników.
Biskup Czaja podkreślił, że fundamentem chrześcijańskiej nadziei jest zmartwychwstanie Chrystusa. „Bóg w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei. To przez Jego zmartwychwstanie mamy źródło nadziei niezawodnej” – zaznaczył.
Hierarcha przypomniał również, że krzyż – dawniej narzędzie hańby – w świetle zmartwychwstania stał się znakiem Bożej miłości i kotwicą niezawodnej nadziei. „Jeśli tylko człowiek uchwyci się Chrystusowego krzyża, zostanie wyciągnięty z odmętów zła. Krzyż jest dowodem, że Jezus kocha nas bez granic, że jest zawsze obecny i zwyciężył śmierć, piekło i szatana” – wyjaśniał.
Na zakończenie bp Czaja zachęcał do troski o wiarę, która jest „pokarmem nadziei”. „Źródłem naszej nadziei jest Bóg, Jego miłość, bliskość i potęga, ale pożywieniem tej nadziei jest nasza żywa wiara. Nie wystarczy być religijnym i pobożnym. Trzeba być naprawdę związanym z Bogiem na co dzień” – zaapelował.
Wielki Odpust Kalwaryjski ku czci Podwyższenia Krzyża Świętego co roku przyciąga tłumy pielgrzymów, stając się jedną z najliczniejszych uroczystości w sezonie pielgrzymkowym na Górze Świętej Anny. Kulminacyjnym i najbardziej nastrojowym momentem pięciodniowego odpustu jest sobotnie nabożeństwo ze świecami, które w tym roku zgromadziło blisko 10 tysięcy wiernych. Przybyli oni z różnych zakątków metropolii górnośląskiej – diecezji opolskiej, gliwickiej oraz archidiecezji katowickiej. W modlitwie uczestniczyły także parafialne pielgrzymki, które od ponad dwóch stuleci pielęgnują tradycję przybywania na annogórskie uroczystości. Dla wielu pątników sobotnie nabożeństwo było zwieńczeniem całodziennego wysiłku, gdyż wcześniej wzięli udział w obchodach kalwaryjskich, odprawianych w tym roku w deszczowej aurze.
Monika Chrzanowska
fot. Szymon Adamski
„Każdy kawałek chleba przypomina o tym, że jesteśmy współpracownikami Boga w Jego trwającym wciąż dziele stworzenia świata” – mówił bp Waldemar Musioł podczas Mszy św. pontyfikalnej sprawowanej w kościele jubileuszowym pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Malni.
Biskup nawiązał w homilii do symboliki chleba, wskazując na trzy pragnienia, które powinny kształtować życie wierzących. „Chleb przyniesiony dziś do kościoła przypomina nam o trzech głodach: głodzie doczesnego dostatku, głodzie szczęśliwej wieczności i głodzie misji” – mówił. Podkreślił, że każdy z tych głodów znajduje odpowiedź w Bogu i Jego darach.
Hierarcha przestrzegał przed pychą i samowystarczalnością, które mogą towarzyszyć ziemskiemu dobrobytowi. „Obyś nie powiedział w sercu: To moja siła i moc moich rąk zdobyły mi to bogactwo. Pamiętaj o Panu, Bogu twoim, bo On udziela ci siły do zdobycia bogactwa” – cytował Księgę Powtórzonego Prawa. Jak zaznaczył, wdzięczność wobec Boga powinna wyrażać się w codziennym posłuszeństwie Jego przykazaniom.
Nawiązując do Eucharystii, biskup wskazał na drugi głód – pragnienie życia wiecznego. „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym (…) Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” – przypomniał słowa Pana Jezusa skierowane do uczniów. „Warto w sobie obudzić pragnienie jak najczęstszego zasiadania do stołu, przy którym rozdawany jest darmo pokarm nadziei” – zachęcał.
Biskup Musioł zwrócił także uwagę na głód misji, którego Kościół nie może zaniedbywać. „To głód i pragnienie, by Pan Jezus był znany wszystkim ludziom i pokochany przez tych, którzy być może odwrócili się od Niego albo zgubili do niego drogę” – mówił. Wskazał, że wierzący powinni stawać się jak chleb – dostępny i gotowy do dzielenia się sobą z innymi.
W homilii bp Musioł wskazał również postać bł. Józefa Cebuli, męczennika z Malni. „Wielokrotnie sprawował Eucharystię wbrew zakazom okupanta, ryzykując życie, by nieść Komunię św. chorym i umierającym” – podkreślał. Jego świadectwo, jak mówił bp Musioł, jest dla wiernych wezwaniem do bycia znakiem nadziei dla świata.
Na zakończenie bp Musioł zachęcał do modlitwy o umiejętność rozpoznawania i zaspokajania głodu chleba, wieczności i misji. „Stańmy się darem dla innych, który karmi ich nadzieję, wydziela woń Ewangelii i prowadzi do Jezusa” – zakończył.
Monika Chrzanowska
„Męski Różaniec jest jedną ze ścieżek budowania mocnej wiary” – mówił, w sobotę 6 września, biskup opolski Andrzej Czaja podczas Mszy św. w kościele pw. Matki Boskiej Bolesnej i św. Wojciecha w Opolu, na rozpoczęcie spotkania w ramach inicjatywy „Męski Różaniec”.
Biskup opolski podkreślił w homilii, że u podstaw inicjatywy Męski różaniec” leży „chęć i wola do tego, aby lepiej pełnić w życiu wolę Bożą”. Dodał, że „życie na większą chwałę Boga to jeden z najważniejszych fundamentów chrześcijańskiego ducha”. Zachęcał mężczyzn do mobilizacji „do życia pobożnego, w znaczeniu – po Bożemu”, a nie według wzorców podsuwanych przez współczesny świat.
„Dobrze, że czujecie odpowiedzialność za własne zbawienie, za swoje rodziny i za zbawienie każdego człowieka, bo przecież Bóg tego pragnie” – mówił biskup. Podkreślił również, że modlitwa różańcowa to nie tylko pobożna praktyka, ale także „gotowość do podjęcia solidnej pracy nad sobą i kształtowania dojrzałej, chrześcijańskiej tożsamości”.
W homilii nawiązał do własnych doświadczeń choroby i cierpienia. „W optyce wiary człowiek przede wszystkim nie wpada w lęk czy w panikę, bo to wiara nam mówi, że co by nie było, Pan jest z nami i jesteśmy w ramionach Bożej Opatrzności” – zaznaczył. Dodał, że wiara „pomaga cierpliwie znosić trudy, dźwigać krzyż i trwać w jedności z Panem”.
Biskup zachęcał do trwania w nadziei i życia bliskością Chrystusa. „Źródłem nadziei w życiu człowieka jest Bóg. Chrześcijanin o tym wie, bo jego fundament jest pewny. Jest nim Bóg, który nas kocha, zwyciężył śmierć, piekło i szatana” – podkreślał. Zaznaczył również, że „ta wiara sprawia, iż w sercu człowieka jest nadzieja, pokój i radość”. Następnie zwrócił się do mężczyzn: „Chciejcie mobilizować się wzajemnie, realizując dalej wytrwale, z wielką gorliwością dzieło Męskiego Różańca, który jest jedną ze wspaniałych ścieżek budowania mocnej wiary”.
Hierarcha przypomniał także, że chrześcijaństwo nie może ograniczać się wyłącznie do osobistej relacji z Bogiem i opieki Matki Najświętszej. „Posługa miłości weryfikuje autentyczność tego naszego działania” – mówił, zachęcając uczestników „Męskiego Różańca” do podejmowania konkretnych gestów miłości wobec bliźnich. „Nasza wiara jest autentyczna, kiedy obejmuje całe nasze życie, kiedy staje się kryterium naszych wyborów” – dodał.
Na zakończenie homilii bp Czaja przestrzegł przed sprowadzaniem różańca jedynie do „przesuwania paciorków”. „Różaniec to modlitwa kontemplacji. Razem z Maryją mamy rozważać tajemnice z życia Jezusa, wchodzić w nie i na nowo je przeżywać. W ten sposób poznajemy Chrystusa i pozwalamy, by nasze serca się przemieniały” – podkreślił.
Monika Chrzanowska
fot. Szymon Adamski
„Wykształcenie to nie tylko wiedza, lecz także mądrość życiowa. Nikt nie jest w stanie nam ich odebrać, a pozostają na całe życie. To inwestycja w ucznia, która zawsze przynosi owoce” – mówił bp Rudolf Pierskała podczas Mszy św. sprawowanej w kościele pw. św. Tomasza Apostoła w Kietrzu z okazji wojewódzkiej inauguracji Roku Szkolnego 2025/2026. W homilii podkreślił rolę nauczycieli i wychowawców oraz potrzebę wdzięczności wobec nich.
W nawiązaniu do Ewangelii (Łk 4,16–30) bp Rudolf Pierskała przypomniał scenę z Nazaretu, gdzie Jezus spotkał się z niezrozumieniem. „Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie” – cytował, wskazując, że także dziś łatwo jest doświadczyć krytyki za głoszenie niepopularnych opinii. „Wystarczy czasem wyjść poza ramy uznawanych poglądów, szczerze wyrazić swoje zdanie, by zobaczyć, jak akceptacja czy nawet podziw otoczenia zamienia się w otwartą wrogość, a dotychczasowa życzliwość w bezpardonową krytykę. Jest to tym bardziej bolesne, gdy taka zmiana zachodzi w bliskich nam osobach – rodzinie, przyjaciołach, ludziach, z którymi pracujemy na co dzień w szkole” – mówił, dodając, że „jeśli będziemy czerpać poczucie własnej wartości z aprobaty innych, prędzej czy później czeka nas rozczarowanie”.
W homilii bp Rudolf Pierskała zwrócił się szczególnie do nauczycieli i wychowawców. „Nie jest łatwo być nauczycielem także we współczesnych czasach. Jednak mimo tego na pewno doświadczyliście wielu satysfakcji i radości z pracy nauczycielskiej oraz wdzięczności ze strony uczniów i rodziców” – podkreślił. Zaznaczył również, że podobnie jak Jezus, który mimo niezrozumienia nie zrezygnował z nauczania, tak i pedagodzy powinni cierpliwie kontynuować swoją misję.
„Wykształcenie to nie tylko wiedza, lecz także mądrość życiowa (...). To inwestycja w ucznia na całe życie, która zawsze przynosi owoce” – nadmienił. Wskazał, że szkoła podstawowa stanowi fundament, na którym można budować kolejne etapy edukacji. „Za tę pracę nauczycielom i wychowawcom należy się wielki szacunek i wdzięczność uczniów, a także ich rodziców” – dodał.
Hierarcha przytoczył także słowa św. Jana Bosko: „Dobry nauczyciel i wychowawca powtarza uczniom 1000 razy to samo, aby w końcu za 1001 razem uczeń przyjął i posłuchał”. Nawiązując do sentencji „słowa pouczają, ale przykłady pociągają”, wskazał dlaczego nauczyciele powinni dawać świadectwo cierpliwości, dobroci i empatii. „Przez dar słowa możecie przekazywać uczniom wiedzę i mądrość życia. Możecie inspirować do wielkich czynów” – zaznaczył.
Biskup Pierskała przypomniał, że w edukacji nie wystarczą „najlepsze obiekty szkolne” czy umiejętności dydaktyczne. „Potrzeba jeszcze błogosławieństwa Bożego, od którego zależy nasza przyszłość i wyniki w nauce, wzajemny szacunek i współczucie w trudnych chwilach, radość z dzielenia się osiągnięciami i umiejętność podzielenia się bólem” – mówił.
„Życzę wszystkim nauczycielom i wychowawcom światła Ducha Bożego i cierpliwości w pracy dydaktycznej i wychowawczej. Uczniom zaś, aby po prostu się uczyli oraz byli wdzięczni swoim nauczycielom” – zakończył.
Po Mszy św. na boisku „Orlik” w Kietrzu odbyła się główna część inauguracji roku szkolnego z udziałem uczniów, rodziców, nauczycieli oraz przedstawicieli władz wojewódzkich i samorządowych.
Monika Chrzanowska
LIST PASTERSKI BISKUPA OPOLSKIEGO O KATECHEZIE W PARAFII
Uczcie się ode mnie – mówi do nas Pan
Drodzy Diecezjanie,
właśnie kończy się czas wakacji i letniego wypoczynku. Wracamy do naszych codziennych zajęć, do szkoły, katechezy. W tej sytuacji bardziej wymowny staje się obraz Jezusa Nauczyciela i Wychowawcy z dzisiejszej Ewangelii. W minioną niedzielę słyszeliśmy jak Pan Jezus przemierzał miasta i wsie, nauczając. Dziś św. Łukasz opisuje sytuację, kiedy Jezus w formie przypowieści udziela ważnych lekcji zaproszonym na ucztę, a bezpośrednio gospodarzowi. Natomiast w aklamacji przed Ewangelią wybrzmiewają słowa Chrystusa: Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie (Mt 11,29).
Zawarte w tych słowach wezwanie jest ciągle aktualne i zyskuje na znaczeniu u początku nowego roku szkolnego i katechetycznego. Nie dotyczy jednak tylko rodziców, nauczycieli i katechetów, aby z nową gorliwością podjęli trud aktywnego towarzyszenia dzieciom i młodzieży w poznawaniu Chrystusa i Jego Ewangelii. Przynagla nas wszystkich do zgłębiania Chrystusowej prawdy, dlatego że wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi i uczniami Chrystusa; mamy jednego Ojca i jednego Nauczyciela i Mistrza. On jest światłością, która oświeca każdego człowieka. Trzeba więc korzystać z Jego wielorakiej obecności w Kościele, wsłuchiwać się w Jego nauczanie i żyć Jego słowem.
1. Obowiązek doskonalenia siebie w szkole Chrystusa
Od początku posługi biskupiej szczególną moją troską jest żywa wiara w sercach i Ewangelia w rodzinie. Wiemy, że sytuacja jest trudna. Wielokroć słyszę o problemach małżeńskich i rodzinnych, o kłopotach wychowawczych; nieraz mówicie o swoim pogubieniu i rozluźnieniu więzi z Bogiem. Bywa, że wprost komunikujecie: nie radzę sobie, do kogo mam pójść, proszę mi pomóc.
Dlatego powołałem do życia Dom Towarzyszenia Duchowego Nazaret w Jemielnicy i apeluję do proboszczów o otwieranie domów parafialnych i organizowanie w nich różnych form bycia razem dla tych, którzy mają potrzebę spotkania, wysłuchania, wspólnoty. Przywrócenie klimatu nadziei i ufności – o którym mówił papież Franciszek – domaga się odbudowywania relacji z Bogiem i między nami, a tego nie da się zrobić bez Bożej pomocy!
Jestem więc wdzięczny wszystkim, którzy wołają do Boga o umocnienie wiary w naszych sercach i jej dobry przekaz młodemu pokoleniu. Swojej roli nie możemy jednak ograniczyć do modlitwy. Potrzeba też naszego wielorakiego zaangażowania! Każdy z nas musi dać z siebie więcej, zwłaszcza w zakresie budowania więzi z Chrystusem. On jest zawsze gotów nas poprowadzić. Potwierdza to dzisiejsza Ewangelia. Trzeba jednak przyjąć postawę ucznia otwartego na Jego słowo i gotowego do kroczenia wskazaną drogą.
Nie jest to tylko zadanie chrześcijan, którzy pogubili się na ścieżkach wiary. Wszyscy potrzebujemy stałej formacji duchowej, ponieważ wszyscy jesteśmy wezwani do świętości. Naszym obowiązkiem jest duchowy wzrost ku wyżynom nieba i stąd wynika konieczność ciągłego poznawania Chrystusa, uważnego słuchania i naśladowania Go, aby żyć w zjednoczeniu z Nim. On bowiem jest źródłem naszego zbawienia i gwarancją spełnienia nadziei życia wiecznego – jeśli w Niego wierzymy, żyjemy Jego bliskością, miłością i mocą zwycięstwa, i gdy wiara w Chrystusa mobilizuje nas do przemiany i doskonalenia siebie na Jego miarę.
Dlatego – jak mówił ostatnio papież Leon XIV w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański – „nie wystarczy wykonywanie aktów religijnych, jeżeli te nie przemieniają serca – Pan nie chce kultu oderwanego od życia i nie podobają Mu się ofiary i modlitwy, jeśli nie prowadzą do życia miłością do braci i praktykowania sprawiedliwości. […] Nasza wiara jest autentyczna, kiedy obejmuje całe nasze życie, kiedy staje się kryterium naszych wyborów, kiedy czyni nas kobietami i mężczyznami angażującymi się na rzecz dobra i podejmującymi ryzyko w miłości, właśnie tak jak to robił Jezus”. Tymczasem naszą codzienność znamionuje wyraźny deficyt takiego życia w wierze. Nasze wielorakie zaniedbania w pracy nad sobą i uleganie mądrości świata zdradzają gorzkie owoce, których coraz więcej w życiu rodzinnym, parafialnym i społecznym. Dlatego trzeba wrócić do szkoły Chrystusa!
2. Nasz udział w dziele katechizacji
Kiedy mówię o powrocie do szkoły Chrystusa, mam na myśli konieczność otwarcia się na Niego, przeżywania Jego obecności, słuchania Go i naśladowania. Nie chodzi więc o jakieś poddanie się edukacyjnej działalności Kościoła. Dzieło katechizacji, które stanowi istotną część integralnej formacji chrześcijańskiej, służy rozwojowi naszej wiary, wdrażaniu we wspólnotę Kościoła i budowaniu Królestwa Bożego pośród nas. Zwiastowane treści, świadectwo wiary katechety, doświadczenie wspólnoty w gronie uczestników i przeżywanie razem spotkań z Chrystusem służą zrozumieniu i realizacji chrześcijańskiej egzystencji, umacnianiu więzi z Bogiem, pełnieniu Jego woli i zaprowadzaniu Bożego ładu.
Dlatego, Drodzy Diecezjanie, zwracam się do Was z gorącym apelem, byście zrewidowali swoje odniesienie do tej posługi Kościoła, którą jest katechizacja. Po pierwsze, to nie jest jakiś tylko dodatek do Mszy świętej, spowiedzi, codziennego pacierza dla bardziej ambitnych. Dzięki trwaniu w nauce Apostołów, którą Kościół zachowuje i podaje do wierzenia w formie katechezy, chrześcijanie wiedzieli, w co i jak wierzyć, jak owocnie korzystać z sakramentów, jak po Bożemu żyć i modlić się. Katecheza służyła porządkowaniu ich umysłu i serca, by mogli coraz lepiej czerpać z owoców odkupienia. Po drugie, katecheza nie jest ofertą tylko dla dzieci i młodzieży. Kościół pierwszych wieków katechizował dorosłych, a katecheza dzieci i młodzieży miała miejsce w rodzinie. Dlatego rodzice potrafili przekazywać wiarę, wartości chrześcijańskie, umieli wychowywać do życia Ewangelią. Po trzecie, konieczna dziś odnowa naszego życia i Kościoła nie dokona się bez gruntownego poznania sedna chrześcijaństwa i nauki Kościoła, a w związku z tym konieczne jest odbudowanie dzieła katechizacji w parafii i zaangażowanie wielu w jej realizację. Oczywiście szkolne środowisko, pomimo wprowadzenia ograniczenia nauki religii, pozostaje ważnym miejscem systematycznego wychowania religijnego i nie wolno go nam zaniedbać.
W minionym tygodniu duszpasterze otrzymali wytyczne przygotowane z myślą o udrożnieniu i rozwinięciu dotychczasowej katechezy parafialnej w naszej diecezji. Nasza posługa katechetyczna będzie dalej skoncentrowana na przygotowaniu dzieci do Pierwszej Komunii Świętej (klasy I-III) i do Bierzmowania (klasy VI-VIII), które ma dopełniać cotygodniowa Msza św. szkolna z kazaniem tematycznym. Dzieci klas IV i V będziemy zapraszać raz w miesiącu na katechezę po Mszy szkolnej. Dopełnieniem będą regularne spotkania formacyjne w ramach dziecięcych wspólnot parafialnych (takich jak Liturgiczna Służba Ołtarza, Dzieci Maryi, Oaza Dzieci Bożych, Szkolne Koło Caritas). Ponadto w każdej parafii planowana jest comiesięczna katecheza i Msza św. dla młodzieży. Katecheza przedmałżeńska będzie dalej realizowana według wskazań diecezjalnego duszpasterstwa rodzin. W parafii nie może też zabraknąć jakiejś formy katechezy dla dorosłych. Może to być katecheza rodzinna oparta na materiałach przygotowywanych przez zespół działający przy Komisji Duszpasterstwa KEP, katecheza dla seniorów, spotkania formacyjne grup i wspólnot lub inne spotkania uwzględniające zainteresowania i potrzeby wiernych, przykładowo krąg biblijny czy parafialna szkoła modlitwy.
Tak zakrojone dzieło katechizacji w parafii jest samo w sobie ogromnym wyzwaniem dla naszych duszpasterzy i to nie tylko z racji na malejący potencjał naszego prezbiterium. Domaga się ono przemiany mentalnej i wielorakiej współpracy nas wszystkich. Stwarza nam jednak duże możliwości duchowego rozwoju, odbudowy tego, co najbardziej zaniedbane – chrześcijańskiej duchowości i odrodzenia chrześcijańskiego życia w rodzinie i parafii. Dlatego proszę Was wszystkich o konkretne zaangażowanie. Zastanówcie się nad Waszymi potrzebami serca, powiedzcie o nich duszpasterzom, by mogli je wziąć pod uwagę, programując parafialną katechizację, i wybierzcie dla siebie określoną jednostkę katechezy czy spotkania formacyjnego.
Drodzy Diecezjanie, chciejcie też rozeznać, w jaki sposób moglibyście wesprzeć duszpasterzy. Jestem przekonany, że w każdej wspólnocie parafialnej są wierni zdatni do różnorakich posług, którym uwarunkowania życia pozwolą na ofiarowanie w tygodniu choćby paru godzin dla dobra wspólnego. Najczęściej powstrzymuje nas lęk, co inni powiedzą, albo obawa, czy sobie poradzę. A Jezus mówi: Nie lękajcie się, Ja jestem z wami. Są w naszych ośrodkach formacyjnych w Opolu kursy przygotowujące do posług lektora, akolity, katechisty; jeśli będą kandydaci zorganizujemy je także w innych miejscach diecezji. Bardzo Was proszę nie usprawiedliwiajcie się lekko, że to nie dla mnie. Potrzebujemy pozytywnego odniesienia wielu z Was, bo żniwo wielkie, a robotników mało.
3. Słowo do rodziców i wychowawców
Mam świadomość, że egzystencjalne uwarunkowania rodziców są dziś trudne i nieraz nie pozwalają uczestniczyć w katechezie czy spotkaniach formacyjnych. Tym bardziej starajcie się angażować w towarzyszenie dzieciom w ich przygotowaniu do sakramentów. To zasadniczy wymiar wychowania ich w wierze, a dla Was wspaniała możliwość duchowego rozwoju. Pierwszą okazję stwarzają przyszłe narodziny dziecka – jeśli nie zlekceważycie rozmowy przedchrzcielnej z duszpasterzem o istocie chrześcijaństwa. Podobnie Wasz czynny udział w przygotowaniu dzieci do Pierwszej Komunii Świętej i do Bierzmowania sprzyja rozwojowi duchowemu nie tylko dzieci. Przeżywane na nowo treści w innym okresie życia bogato rezonują. To istotny moment dla rozwoju środowiska wiary w każdej rodzinie. Nie zmarnujcie więc tej szansy. W poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem za rozwój wiary Waszych pociech, dbajcie o ich udział i zaangażowanie w lekcjach religii, w spotkaniach formacyjnych, troszczcie się o to, by ich nie brakowało na Mszach szkolnych.
W sytuacji aktualnych przemian w szkole bądźcie tym bardziej czujni. Gdy lekceważony jest głos Kościoła, pasterzy, katechetów, chrześcijańskiego środowiska prawnego i wychowawczego, a do szkoły wprowadzane są zarządzenia niezgodne z prawem, jedynie Wasze decyzje i jednoznaczne stanowisko mogą uchronić dziecko przed zgubnym wpływem różnych ideologii. Miejcie tego świadomość i nie rezygnujcie ze swoich praw rodzicielskich. Bądźcie mężni i rozważni!
Szczególne słowa uznania kieruję do wszystkich wychowawców, katechetów i wielu nauczycieli, którzy w niesprzyjających nieraz okolicznościach dbają o dobro intelektualne i duchowe każdego ucznia. Wiedzcie, że jesteście radością Pana! Gratuluję Wam każdego sukcesu pedagogicznego, dziękuję za cierpliwość i trwanie w posłudze, życzę Bożego wsparcia w codzienności i zapewniam o szczególnej pamięci w modlitwie.
Dzieciom i Młodzieży życzę światła i mocy Bożego Ducha. I pamiętajcie: Niezawodnym Nauczycielem i Wychowawcą nas wszystkich jest Pan Jezus. On jest światłością świata i prosi nas pokornie: Uczcie się ode Mnie.
Z pasterskim błogosławieństwem na nowy rok szkolny i katechetyczny
Wasz Biskup
† Andrzej Czaja
Opole, 28 sierpnia 2025 r.