Wprowadzenie do liturgii "Gorzkich Żali"
W związku z Rokiem Rodziny w naszej metropolii, swój list na Wielki Post ukierunkowałem na podjęcie trudu odnowy życia rodzinnego i małżeńskiego. Zwróciłem się do wszystkich ze szczególnym apelem, aby w czasie tegorocznego Wielkiego Postu zdiagnozować kondycję swojej rodziny, rozważyć w sercu odpowiedzialność za jej aktualny stan i podjąć stosowne kroki z myślą o jej dobrym funkcjonowaniu i rozwoju. Wskazałem zwłaszcza na wielką odpowiedzialność, jaką w kształtowaniu życia rodzinnego małżonkowie mają wobec siebie nawzajem, wobec swoich dzieci, a także wobec rodziców i teściów. W realizacji wielu zadań nie jesteśmy jednak zdani li tylko na własne siły. Bóg nam chętnie pomoże. Trzeba jednak wołać: „Wzmocnij mnie Panie duchem ofiarnym”. I o tego ducha ofiarnego chcemy tu szczególnie prosić!!! Mówi bł. Jan Paweł II: „Nie łudźmy się nie ma świata bez wysiłku, sukcesu bez pracy, przyjemności bez ofiary” (Santiago de Compostela, SDM 1989). Trzeba więc nam wołać: „Wzmocnij mnie Panie duchem ofiarnym”.
W zakończeniu listu ze szczególną troską zwróciłem się do Was, których przygniata ciężar życia w związku niesakramentalnym bez możliwości uzdrowienia sytuacji. Jak przed rokiem zaproponowałem Wam wspólne nabożeństwo pokutne w Niedzielę Palmową tym razem tu w katedrze opolskiej. Bardzo się więc cieszę z Waszej obecności i dziękuję Wam żeście odpowiedzieli, żeście przyszli. Chcę się z Wami przełamać słowem Pańskim, razem pomodlić i udzielić Wam szczególnego błogosławieństwa na trudne trwanie w jedności z Bogiem.
Posłuchajcie zatem słowa, którym chcę się z Wami podzielić: Flp 2,2-18.
Słowo krzepiące (homilia do tekstu Listu do Filipian 2,2-18)
W centrum odczytanego fragmentu jest tzw. Hymn o kenozie, że Jezus nie tylko się ogołocił ze swej chwały Bożej, stając się człowiekiem, ale też uniżył samego siebie przez posłuszeństwo Ojcu aż do śmierci.
W ten sposób Apostoł stawia nam Jezusa jako wzorzec na drodze zbawienia, jako wzór pokory do naśladowania; nie wystarczy więc sławić Pana słowami Hosanna, ani składać płomienne deklaracje („choćby wszyscy Cię odstąpili nie Ja Panie”). Wówczas nie trudno Pana odstąpić, zaprzeć się Go, zdradzić, a nawet wrogo krzyczeć: Na krzyż z Nim.
Wielkim pragnieniem Boga jest, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano. „Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano”. Chodzi o zgięcie kolana - naszego i każdego człowieka. To oznacza dla nas zadanie służby i świadectwa, przez służbę i świadectwo bliźnim.
W życiu rodzinnym służba i świadectwo się wzajemnie przenikają. Trzeba bowiem, byśmy stale pielęgnowali swoją miłość i pracowali nad jej rozwojem, robili wszystko, aby nie zabrakło nam dobrego słowa dla siebie, bliskości i czułości, gotowości do kompromisu i ofiary, woli przebaczenia i pojednania. Trzeba dbać o to, by nawet w oddaleniu (ze względu na pracę) być razem myślą i sercem.
Nie wystarczy bowiem tylko coś z siebie dać: trochę czasu, wysiłku i znoju. By prawdziwa miłość królowała w pożyciu małżeńskim, także w przyjęciu i wychowaniu dzieci, w trosce o rodziców i teściów, trzeba stale dawać swoje życie, bez reszty i zniechęcenia. To nie jest łatwe, ale właśnie wierne naśladowanie Chrystusa stanowi najlepszy i skuteczny zaczyn wszelkiego dobra między nami i owocowania naszego życia na ziemi i ku wieczności - zgodnie z zapewnieniem Jezusa, że kto straci swe życie z Jego powodu i Ewangelii zachowa je na wieki (por. Mk 8,35). Dlatego Apostoł stwierdza: „To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie. Chodzi o to dążenie do oddania życia, które domaga się od nas ducha ofiarnego.
To jest konkretne wskazanie jak zabiegać o własne zbawienie - z bojaźnią i drżeniem. Nie znaczy to, że nie ma możliwości zbawienia w tej waszej konkretnej sytuacji, która jest nie do naprawienia. Powiedzieliśmy sobie rok temu, że nie jest ono wykluczone. Bóg bardzo pragnie zbawienia nas wszystkich. Wasze zbawienie nie jest więc zagrożone, jeśli jest wiara w waszym sercu i o nią się troszczycie. Jesteście nadal w Kościele, w tym Bożym domu dla nas na ziemi, zbudowanym z myślą o naszym zbawieniu.
Owszem Kościół ma określoną dyscyplinę udzielania sakramentów i to dlatego, a nie ze złej woli, nie dopuszcza Was do komunii św. i sakramentu pokuty i pojednania. Natomiast Pan Jezus ma również swoje drogi pozasakramentalnego przychodzenia do człowieka, przygarniania do siebie grzesznika ramionami Swojego miłosierdzia.
Wasza sytuacja nie wyklucza więc możliwości zbawienia, nie trzeba więc o zbawienie drżeć w znaczeniu powątpiewania, czy aby jest możliwe. Trzeba o nie zabiegać z drżeniem, czyli robić wszystko, by możliwości zbawienia nie zlekceważyć i nie zmarnować.
Drogą jest uginanie kolana na służbę Bogu i troska o to, by i żyjący obok, zwłaszcza nasi domownicy też to kolano uginali przed Bogiem. Zatem własna służba Bogu i świadectwo na rzecz budzenia i umacniania wiary, zwłaszcza domowników. Piękną tego formą jest trud wychowania dzieci i wnuków oraz posługa miłości bliźnim, zaczynając od własnych rodziców i teściów.
Na trud realizacji tej drogi zbawienia św. Paweł radzi: „Trzymajcie się mocno Słowa Życia”. Nie wolno nam żyć po swojemu. Jeśli już nie potraficie zmienić swej życiowej sytuacji, po tym, jak nie dotrzymaliście przysięgi małżeńskiej, róbcie wszystko, aby żyć Bożym słowem. Kiedy Bóg mówi nie wolno nam gardzić Jego słowem. Trzeba nam bardziej słuchać Boga, aniżeli ludzi.
Skupieni wokół słowa rozwijacie wspólną modlitwę domowników, wszyscy razem. Tej modlitwy tak bardzo brakuje, przecież Jezus zapewnia: Gdzie dwaj, albo trzej zebrani w imię moje, tam Ja pośród nich. Módlcie się wspólnie m.in. do św. Rodziny (choćby modlitwą papieża Franciszka, którą otrzymacie na końcu nabożeństwa).
W chwilach szczególnie trudnych, gdy może się wydawać, że już nie dam rady, spieszcie pod krzyż, najlepiej wspólnie. W Ukrzyżowanym zawsze znajdziecie podpowiedź, co czynić i siłę do miłowania mimo ran i bólu. Miejcie szczególne nabożeństwo do Chrystusa Ukrzyżowanego. Trzeba ciągle kontemplować oblicze Jezusa Ukrzyżowanego.
Niech też każdy z Was stale przywołuje Ducha Świętego: Wzmocnij mnie duchem ofiarnym. Trzeba mieć szczególne nabożeństwo do Ducha Świętego i jak bł. Jan Paweł II na Placu Zwycięstwa wołać doń o ducha ofiarnej miłości.
Wielką pomocą na drodze ku zbawieniu, na drodze służby i świadectwa jest komunia duchowa, inaczej komunia pragnienia (o której mówiłem rok temu nawiązując do myśli papieża Benedykta XVI). Przychodźcie chętnie na Eucharystię i wyrażajcie przed Panem z ufnością swoje pragnienie serca. Ten sam papież zachęca też do szczerej rozmowy z kapłanem zwieńczonej błogosławieństwem na dalszą drogę życia. W czasie wizyty ad limina Apostolorum papieża Franciszka wyraźnie ucieszyła nasza informacja o korzystaniu z tego typu kierownictwa duchowego niektórych z Was.
Siostry i bracia, róbcie więc wszystko, aby nie zmarnować możliwości zbawienia. Jest ono nam wszystkim oferowane na drodze służby i świadectwa. Nie ulega wątpliwości, że trudniej o nie, gdy droga przyjmowania świętych sakramentów nie jest drożna. Tym bardziej trzeba korzystać ze wskazanych możliwości trwania przy Bogu.
Wydział katechetyczny kurii diecezjalnej w Opolu nagrodził 114 zwycięzców wojewódzkich etapów olimpiady teologicznej, wiedzy i wartości w sporcie oraz laureatów konkursów wiedzy religijnej, o Janie Pawle II, a także konkursu artystycznego. Podczas uroczystej gali w auli Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego odbyła się również uroczystość podsumowania plebiscytu na Bohatera Katechezy.
Gala była zwieńczeniem Olimpiady Teologii Katolickiej Bydgoszcz 2014: „Męczennicy XX wieku – świadkowie wiary”, Diecezjalnego Konkursu Wiedzy Religijnej ŻAK i Gimnazjalista oraz Diecezjalnego Konkursu Artystycznego Opole 2014: „Bł. Karolina – wzorem do naśladowania”, a także Olimpiady Wiedzy i Wartości w Sporcie Opole 2014 oraz Diecezjalnego Konkursu Wiedzy: „Jan Paweł II – przyjaciel młodych”. Wyróżnienie w plebiscycie „Bohater katechezy diecezji opolskiej A.D. 2014” otrzymał Zdzisław Pytka, katecheta uczący w Zespole Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących w Oleśnie.
Laureaci otrzymali m.in. pamiątkowe dyplomy, nagrody książkowe, a także kilka nagród specjalnych, w tym indeksy na studia teologiczne, pielgrzymkę do Rzymu, vouchery do centrum rozrywki Kubatura, tablety, głośniki multimedialne, pendrive’y, bilety do kina i filmy DVD.
Wśród zaproszonych gości był między innymi bp Andrzej Czaja, przedstawiciele Kuratorium, Wydziału Oświaty oraz Miejskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, a także ks. Wojciech Czekała – dyrektor Diecezjalnego Biura Pielgrzymkowego św. Jacek.
Podczas gali wystąpiły dwie młode artystki: Julianna Petzuch oraz Aleksandra Niesobska.
Podczas spotkania z młodzieżą diecezji opolskiej w Niedzielę Palmową bp Rudolf Pierskała zachęcał, aby otwierać serca dla Jezusa. „Kluczem miłości otwierajmy serca ludzi na Jezusa. Błogosławieni, którzy otwierają serca na Jezusa, dają innym serce i pomagają otwierać serca innych na Jezusa” - tłumaczył.
Biskup pomocniczy diecezji opolskiej zachęcał młodzież, aby nie bać się otwierać serca: „Miłość wyraża się poprzez serce. Poprzez symbolikę serca wyrażamy wszystko, co piękne, szlachetne, dobre. Mówimy o człowieku, że ma dobre serce. Może też mieć gołębie serce – łagodne, dobre”. Biskup zacytował też Cypriana Kamila Norwida: „Miej serce i patrzaj w serce”. „Co to znaczy?” – pytał bp Pierskała.
„To znaczy być dobrym, nie być obojętnym na bliźniego. Patrzeć w serce bliźniego jest jeszcze trudniejsze – współczuć mu, mieć empatię dla niego, być dobrym dla niego. A tego uczy nas Pan Jezus” – odpowiadał. „Łatwiej nam oceniać po urodzie, wyglądzie, atrakcyjności, a jak trudno przebić się do serca człowieka, żeby zobaczyć, czego mu potrzeba. Trudno otworzyć się na człowieka, którego nie znamy, ale też coraz trudniej otworzyć się na najbliższych, bo brakuje nam zaufania” – dodał.
Zgromadzonych młodych ludzi w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu biskup opolski porównał do tłumów, które chodziły za Jezusem. „Przyszliśmy tutaj do Jezusa, aby Go słuchać. A potem nakarmić się Jego Chlebem. Jezus otwarł nasze serca, a my otwieramy serca dla Niego. Tak ważne jest, abyśmy pomogli otwierać serca waszych koleżanek i kolegów. To jest czas zbawienia” – zaapelował bp Pierskała.
Prolog Światowych Dni Młodzieży trwał w Opolu od 12 do 13 kwietnia. Przez dwa dni młodzież diecezji opolskiej przygotowywała się do bycia liderem ŚDM, aby pomóc swoim rówieśnikom w lepszym przygotowaniu do przeżycia spotkania z papieżem Franciszkiem oraz koordynować tydzień misyjny ŚDM.
Podczas Mszy św. Bp Andrzej Czaja powiedział do młodych, że „Bóg swój plan zrealizował do końca. Ale nawet śmiercią Swojego Syna człowieka na siłę do Siebie nie przekona. Czy mnie Bóg do siebie przekonał?” – pytał biskup. „Bo może w moim życiu ten plan Boga jest zupełnie przeciwny do zamierzonego. Jeśli tak jest, to marnuje się ta wielka cena, ofiara Jezusa dla mojego życia” – dodał.
„Pamiętaj człowieku na Jezusa i nawróć się, wróć do swej pierwotnej miłości” – sparafrazował bp Czaja słowa Apokalipsy. „Może się obawiasz, że jak będziesz mężnym świadkiem wiary, to się narazisz. Są rzeczywiście takie rejony na świecie, gdzie chrześcijanie są prześladowani. Tak jak bronił Bóg swoich wyznawców przez wieki, to i nas obroni. Żadnego ryzyka nie podejmujemy będąc wiernymi Bogu. Nie trzeba się bać świata!” – wzywał.
Ordynariusz opolski zachęcał młodych, aby nie zniechęcali się, gdy przyjdą trudności. „Mamy odrzucić swoje grzechy i utworzyć nowe serce. To domaga się od nas troski o sumienie. Jeśli przydarzy się grzech, to możemy się oczyścić w sakramencie pokuty i pojednania. Grzech to stan wojenny z Bogiem i wtedy przymierze z nim jest marnowane. Dlatego święci tak bardzo dbali o stan łaski uświęcającej, stan wielkiej zażyłości i bliskości z Bogiem” - wyjaśniał.
„Nie zwlekajmy więc, gdy przydarzy się grzech. Ciągle trzeba zaczynać od nowa. Bardziej budować na Bogu niż na sobie, swoich możliwościach. Pamiętaj człowiecze na Jezusa i bierz się do roboty, aby łaski Boga nie zmarnować” – zakończył homilię bp Andrzej Czaja.
"Bł. Karolina była świadoma dziecięctwa Bożego i postępowała na miarę tej godności” – powiedział bp Andrzej Czaja podczas Mszy św. na zakończenie peregrynacji relikwii bł. Karoliny Kózkówny w diecezji opolskiej. Biskup podkreślił, że miała ona „światłe oczy serca, czyli wiarę, której nic nie było w stanie przyćmić. Była zatroskana o stan łaski uświęcającej, zawsze gotowa do obrony czystości obyczajów”. Podczas Mszy św. w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu ordynariusz erygował Wspólnotę bł. Karoliny, do której przystąpiło 17 osób.
Biskup opolski zwrócił uwagę, że bł. Karolina „sercem pełnym miłości darzyła innych. W jej sercu rodziła się dobroć, życzliwość i szczodrobliwość wobec innych”. Miała przenikliwe spojrzenie na świat, a nade wszystko Boga widziała w całym powabie Jego miłości.
„Nie zaślepiła jej ułuda świat. Dobrze widząc oczyma wiary, szła drogą Bożą za Jezusem pośród mroków ziemi. Nie nałożyła różowych okularów, bardzo realnie oceniała to, co ziemskie, miała Boga w sercu, wieczność w umyśle, a ziemię pod nogami” – mówił biskup opolski.
„Bardzo cieszą mnie zapisane karty z prośbami i modlitwami do bł. Karoliny, rozmodlenie wasze oraz że podczas peregrynacji dokonywaliście aktu zawierzenia się Jezusowi” – wyznał bp Czaja zwracając się do zgromadzonych. Jako owoc peregrynacji relikwii błogosławionej, biskup opolski erygował Wspólnotę bł. Karoliny, która ma pomagać troszczyć się o wierność chrześcijańskim obyczajom.
Nawiązując do dzisiejszego czytania z Ewangelii bp Czaja przestrzegał przed zaślepieniem niewiarą, które dotknęło faryzeuszów. „Chrystus przyszedł na świat, aby okazało się, kto jest ślepy, a kto naprawdę widzi. Niewidomi mogą widzieć dobrze, a widzący mogą być całkowicie ślepi na drugiego człowieka. W oczach Bożych okazuje się, czy ma się wiarę, czy grzeszy się niewiarą” – dodał.
„Nie możemy być ślepi na Jezusa. Ciągle trzeba chcieć żyć dla Jezusa, czerpać ze źródła Bożej miłości i podpatrywać bł. Karolinę, bo ona Jezusa widziała, żyła Nim i się Nim dzieliła” – zakończył bp Andrzej Czaja.
Peregrynacja relikwii w diecezji opolskiej rozpoczęła się 18 września 2012 roku. Przez półtora roku gościły one w ponad 200 opolskich parafiach. Peregrynacja była skierowana nie tylko do młodych, dla których bł. Karolina może być wzorem walki o czystość, ale do wszystkich. Dorośli, dziadkowie i babcie w czasie nawiedzenia ich parafii przez relikwie Karoliny modlili się o ducha czystości dla swoich dzieci i wnuków.
Bł. Karolina Kózkówna urodziła się w podtarnowskiej wsi Wał-Ruda 2 sierpnia 1898 r. jako czwarte z jedenaściorga dzieci. Jej rodzice posiadali niewielkie gospodarstwo. Pracowała z nimi na roli. Od najwcześniejszych lat cechowała ją uczciwość, pobożność i posłuszeństwo. Była zdolnym dzieckiem, które z chęcią służyło pomocą innym.
18 listopada 1914 r. szesnastoletnia Karolina została niewinnie zamordowana w lesie waleńskim przez rosyjskiego żołnierza. 10 czerwca 1987 r. w Tarnowie papież Jan Paweł II dokonał beatyfikacji Karoliny Kózkówny.
Bł. Karolina jest patronką Ruchu Czystych Serc, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Diecezji Rzeszowskiej, a jej wspomnienie liturgiczne obchodzimy 18 listopada.