W Strzelcach Opolskich w Publicznym Gimnazjum nr 2 odbył się Międzydiecezjalny turniej piłkarski księży: „Rodzinne kibicowanie fair play”. Drużyny grały o puchar im. ks. prałata Zygmunta Lubienieckiego.
„Chcemy pokazać przede wszystkim, na czym polega prawidłowe kibicowanie, jak można w godny sposób grać w piłkę, bez używania wulgaryzmów” – podkreślał ks. Zygmunt Lubieniecki, honorowy kapelan sportu w diecezji opolskiej.
Impreza cieszy się coraz większym zainteresowaniem, panuje bardzo miła atmosfera, przychodzi kilkaset osób, dzieci i młodzieży. „A nam chodzi o umiejętność rodzinnego kibicowania w duchu fair play” – mówił ks. Lubieniecki. „To jest dziś bardzo potrzebne, bo na boiskach i halach dzieją się czasem dantejskie sceny z powodu wybryków kibiców. Chcemy dać dobry przykład” – dodał.
Do tej pory po ten puchar sięgali księża z diecezji gliwickiej, a w tegorocznym turnieju na boisku walczyli przedstawiciele diecezji: bielsko-żywieckiej, częstochowskiej, gliwickiej, opolskiej, świdnickiej, a także opolscy nadzwyczajni szafarze Komunii św.
W czasie turnieju dodatkowymi atrakcjami były konkursy z nagrodami. Do wygrania była m.in. rodzinna kolacja w restauracji w Centrum Rozrywki „Kubatura”, której właścicielem jest piłkarz Borussii Dortmund – Kuba Błaszczykowski, zestaw meblowy, a także koszulki i piłki z autografami Kuby Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka. Turniej podsumuje opolski biskup pomocniczy Rudolf Pierskała. Wstęp dla kibiców był wolny.
W rozgrywkach zwyciężyli księża archidiecezji częstochowskiej.
Głównym organizatorem turnieju piłkarskiego był ks. dr hab. Jerzy Kostorz – duszpasterz sportu w diecezji opolskiej, wykładowca na wydziale teologicznym Uniwersytetu Opolskiego.
„Trzeba w tym waszym świadectwie życia, na miarę Jezusa, być też znakiem sprzeciwu wobec żądzy władzy i ubóstwiania demokracji, wobec bożków pieniądza i konsumpcji, wobec nachalnej erotyzacji publicznego życia” – powiedział bp Andrzej Czaja 2 lutego podczas wieczornej Mszy św. w opolskiej katedrze.
Kaznodzieja odnosząc się do słów Ewangelii stwierdził, że współcześnie „choć jesteśmy obecni w świątyni, nie bierzemy Jezusa w swoje objęcia, życie, serca, nie błogosławimy Pana, i wcale nie rzadko, wstydzimy się Go i zapieramy. Wielu tak się zagubiło, że nie tylko nie rozpoznaje Pana w świątyni, ale też nie przychodzi do niej. To dziś wielki problem współczesnego chrześcijaństwa” – podkreślił bp Czaja i dodał, że nie tylko nie rozpoznajemy obecności Boga, ale też bywa, że Go nie oczekujemy, a nasze pragnienie Pana jest zniszczone. „Dlatego potrzeba nam świadectwa życia na miarę Symeona i Anny” – apelował.
Opolski biskup wzywał też do wdzięczności za tych, którzy są bardziej uzdolnili do pociągania nas swoim życiem na wzór postawy Symeona i Anny. „Kim są ci ludzie?” – pytał – „To osoby konsekrowane. Obdarowane przez szczególne powołanie i dar rad ewangelicznych, osoby te są zobowiązane do życia jak Jezus, do praktykowania Jego stylu życia” – zaakcentował.
„Sensem życia osób konsekrowanych” – mówił kaznodzieja – „jest bycie znakiem królestwa Bożego dla Kościoła i dla świata. Każdy i każda z was jest światłem Bożym na oświecenie świata i chwałą Ludu Bożego, czyli Kościoła”.
Opolski ordynariusz przypomniał, że Rok Życia Konsekrowanego dotyczy nie tylko zakonników i zakonnic, ale jest darem dla całego Kościoła. „Potrzebujemy was osoby konsekrowane” – mówił hierarcha – „by odbudować ten Boży świat, Bożego ducha, Boże myślenie, radykalizm Ewangelii w Kościele. Zadanie to nie jest łatwe, ale można mu sprostać, bo nie jesteście zdani na samych siebie” – podkreślił i zapewnił o modlitewnej pamięci.
„Nie jest tak, że zakonnice i zakonnicy to przeżytek” – zaznaczył bp Czaja – „Wręcz odwrotnie! „Jutro” Kościoła bardziej potrzebuje osób konsekrowanych jak „wczoraj” Kościoła. Miejcie tego świadomość. Nie dajcie się zgnieść tym różnym trudnym opiniom, lekceważeniu, postawom, jakie my pasterze i wierni świeccy wobec was przyjmujemy. Bóg jest z wami i liczy na was” – dodał.
Wiernych świeckich, zgromadzonych w opolskiej katedrze, bp Andrzej Czaja prosił: „Módlcie się wiele za te dane nam osoby konsekrowane, aby były znakiem sprzeciwu i pięknym świadectwem pragnienia Boga i zbawienia, ku pobudzeniu nas do życia bardziej radykalnego Ewangelią i aby pomagały nam swoją postawą rozpoznawać Pana w świątyni i w codziennym życiu” – zakończył.
Ponad 500 osób zgromadziło się w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu podczas wspólnych obchodów Dnia Życia Konsekrowanego diecezji opolskiej i gliwickiej. Bp Andrzej Czaja wyznaczył program dla osób konsekrowanych, tj.: Ewangelia, proroctwo, nadzieja.
Rektor Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego, ks. dr Grzegorz Kadzioch, podczas przywitania przywołał słowa Thomasa Mertona, że „nie idzie się do seminarium czy klasztoru tylko dlatego, by stać się doskonałym dla siebie. Nie idzie się z własnej woli, ale po to, by realizować wolę Boga. Nie idzie się nawet, bo się chce tak od siebie, ale ponieważ się musi. Ten wewnętrzny głos to nakazuje i dlatego naprawdę się chce” – przypomniał.
Ks. Grzegorz Kadzioch powiedział też, że „jeżeli człowiek zbliża się do Jezusa, to jednocześnie wchodzi w grono Jego przyjaciół i w ten sposób wszyscy tworzymy Kościół – Jego mistyczne ciało, które ma być dla tego świata znakiem, że Bóg człowiekiem się nie znudził. A wy jesteście dzisiaj dla nas swoją obecnością namacalnym tego dowodem” – dodał.
W czasie homilii bp Andrzej Czaja podkreślił, że źródłem życia konsekrowanego jest zmartwychwstały Jezus Chrystus. „Trzeba uwierzyć w Ewangelię – Dobrą Nowinę, dostrzec ją w swej tożsamości życia konsekrowanego. Trzeba nią żyć! Z radykalizmem? Mało! W prorockim uniesieniu!”. Opolski biskup zachęcał, aby podjąć prorocką misję, która, jak mówi papież Franciszek, „jest szczególnym rysem tożsamości osoby konsekrowanej w jej naśladowaniu Chrystusa”. Wszystko po to, by osoby konsekrowane umocniły nadzieję w sobie i we wspólnotach zakonnych, a także budziły ją w świecie.
„Owszem można mówić o pewnym kryzysie życia konsekrowanego” – mówił bp Czaja – „ale nie w znaczeniu zagubienia drogi, czy braku dobrego owocowania. Nas biskupów papież Franciszek zachęca, byśmy widzieli w was wspaniały duchowy kapitał. Rozpoznawajcie w kryzysie – stan, w którym jest się wezwanym do ewangelicznego ćwiczenia rozeznania. Aby drzemiący w was ogromny potencjał obudzić!” – wzywał. Kaznodzieja przestrzegał też, że nie chodzi w tym rozeznaniu o odpowiedź na pytanie, czy to, co robią osoby konsekrowane, jest dobre. „Rozeznanie, to wypatrywanie horyzontów, które Duch wskazuje Kościołowi” – dodał.
Opolski ordynariusz podpowiedział też zgromadzonym zakonnicom, zakonnikom, dziewicom i wdowom konsekrowanym, od czego zacząć realizację tego programu: „Od radości! Nie od zasępionej trudną myślą głowy, ale od rozdarowanego serca. Radość jest znakiem rozpoznawczym szczepu błogosławionego Boga. Radować się mamy z bogatego obdarowania przez Pana, daru rad ewangelicznych” – zachęcał.
Bp Czaja prosił też, aby przypomnieć sobie początki powołania i dzień składania ślubów. „W sercu z radości rodzi się wdzięczność i postanowienie, by być jeszcze bardziej wiernym. A cała ta postawa radości jest wspaniałym świadectwem, które przyciąga. Z tego rozwija się misja, by nieść pociechę z prawdziwą fantazją miłości, która nie pozwala siedzieć, gdy drugi człowiek jest w potrzebie!” – apelował.
Kaznodzieja wskazał też inny powód do radości, czyli dar uczestniczenia człowieka w Chrystusowym stylu życia. Sens – bycie znakiem królestwa Bożego. Zasadnicza norma do realizacji – naśladowanie Chrystusa we wspólnocie, troszcząc się o formację ludzką, intelektualną, a nade wszystko duchową i czytając znaki czasu. „Ileż to razy osoba konsekrowana myśli, że istotą jej życia i posługi jest poświęcić się…” – mówił bp Czaja – „Jeśli tak, to ja łaskę Panu Bogu czynię, a to On wyświadczył mi łaskę. Moje oddanie życia jest odpowiedzią na ten dar. Miłość za miłość. Życie za życie” – wzywał.
Ordynariusz opolski prosił też, aby nie stracić zdolności do rozróżniania Bożych poruszeń i być wrażliwym na natchnienia Bożego Ducha: „Trzeba Go przywoływać. Słowo Boże czytać z namaszczeniem i czcią, ale nie pozostać na poziomie rozważań, tylko wdrażać konsekwentnie w życie. W znakach małych i kruchych rozpoznawać obecność Pana. Uwierzyć dogłębnie, a czasem na nowo, w moc Ewangelii” – zachęcał.
„Mamy być mężczyznami i kobietami silnej wiary” – mówił bp Andrzej Czaja – „ale też zdolnymi do empatii, bliskości o duchu twórczym i stwórczym, którzy nie mogą ograniczać ducha i charyzmatu do sztywnych struktur i lęku przed ich porzuceniem”. Papież Franciszek mówi często o mistyce spotkania, dlatego kaznodzieja wskazał, że zdolność do słuchania, poszukiwanie wspólnej drogi, tworzenie braterskiej komunii, to rzeczy szczególnie ważne.
Na zakończenie Mszy św. bp Andrzej Czaja zwrócił się do osób konsekrowanych, ale także do wiernych świeckich: „nie zmarnujmy tego Roku Życia Konsekrowanego! To szczególna łaska. Odpowiedzmy na wezwanie i oczekiwania papieża Franciszka, ale przede wszystkim zadbajmy o to, żeby bardziej związać się z Jezusem – Boskim Oblubieńcem. Skorzystajmy też z tej bardzo kalorycznej strawy ku refleksji – listu papieża, posynodalnej adhortacji „Vita Consecrata” i dwóch dokumentów kongregacji” – prosił.
Ordynariusz opolski zaproponował też, by stworzyć księgę, w której będzie można wpisać przemyślenia płynące z lektury wspomnianych dokumentów oraz sugestie, impulsy i postanowienia do dalszego przeżywania codzienności w swoich zgromadzeniach. „Tę księgę złożymy w darze na zakończenie Roku Życia Konsekrowanego” – zakończył bp Czaja.
W diecezji opolskiej jest obecnie 680 sióstr zakonnych, 150 zakonników – kapłanów i braci, 2 dziewice konsekrowane oraz 2 wdowy konsekrowane. Oprócz 20 zakonów i zgromadzeń żeńskich oraz 15 męskich istnieje również Świecki Instytut Karmelitański Elianum w Opolu i Świecki Zakon Karmelitów Bosych w Raciborzu.
„W tym roku pomogliśmy ponad 570 rodzinom, w projekcie brało udział 310 wolontariuszy” – podkreśliła Edyta Holona ze Szlachetnej Paczki. Gala podsumowująca XIV edycję odbyła się 23 stycznia w Urzędzie Marszałkowskim województwa opolskiego.
„Byliśmy pierwszym województwem w kraju, które zakończyło poszukiwanie darczyńców” – przypomniała Edyta Holona. „To dowód na to, że u nas jest bardzo dużo ludzi, którzy chcą pomagać, a Szlachetna Paczka jest już marką, do której nie trzeba nikogo przekonywać. Średnia wartość jednej paczki, wynosiła 2100 zł i przygotowywało ją około 42 osoby. Były to grupy znajomych, studentów lub pracowników” – podsumowała.
Katarzyna Ciećko – koordynatorka Szlachetnej Paczki w województwie opolskim powiedziała, że „paczka jest projektem, który ma na celu wsparcie tych osób, które nie z swojej winy są w sytuacji nie do przejścia i ponad swoje możliwości. Mają takie bariery, gdzie potrzebują wsparcia, impulsu, dodania nadziei i otuchy, może solidarności, że nie są sami. To projekt, który ma na celu budowanie człowieka, wiary w siebie, w to, że ma się wpływ na swoje otoczenie i życie” – zaakcentowała.
Wicemarszałek Antoni Konopka podziękował wszystkim wolontariuszom, którzy co roku w okresie Bożego Narodzenia dają radość i pomoc rodzinom, które znalazły się w trudnej sytuacji. „Niesienie nie tylko pomoc materialną, ale również radość i nadzieję tym ludziom i za to też bardzo dziękuję. Wasze działania są nakierowane na zwykłego człowieka. Jan Paweł II powiedział, że bogaty nie jest ten, kto posiada, ale ten, który daje. Życzę wam wiele sukcesów w tym dziele, które realizujecie” – dodał.
W uroczystości wziął udział także bp Paweł Stobrawa. Opolski biskup pomocniczy wyraził wdzięczność, że dzięki Szlachetnej Paczce wiele rodzin mogło przeżyć radośnie święta Bożego Narodzenia, ale także uwierzyć, że nie są sami. „Oprócz tego wymiernego daru, który otrzymały rodziny, jest coś jeszcze bardzo ważnego – łączność, która powstaje między obdarowanymi, a darczyńcami. Jest to szalenie ważne, zwłaszcza we współczesnym świecie. Szlachetna Paczka jest ważna także dla ofiarodawców i wolontariuszy. Wszyscy, którzy włączyli się w tę akcję, niosą w sercu radość, którą św. Paweł wyraził w słowach, że więcej jest szczęścia w dawaniu niż w braniu” – zakończył.
Podczas gali wręczono symboliczne dyplomy koordynatorom oraz sponsorom i darczyńcom, którzy wspierali dzieło Szlachetnej Paczki.
„Ikonografami powinni być wyłącznie święci. Ikona jest narzędziem, by zbliżyć się do Boga, a nie celem samym w sobie” – podkreślił ks. dr hab. Dariusz Klejnowski-Różycki podczas sympozjum o ekumeniczym wymiarze ikony, które odbyło się na Uniwersytecie Opolskim.
We wprowadzeniu do prezentowanych podczas sympozjum ikon, ks. Klejnowski-Różycki wyjaśnił, że ikona pisana wzorcem tych średniowiecznych powstaje na prawdziwym drewnie. „Na deskę nakładamy wygotowane w kleju płótno. Następnie 12 warstw zaprawy kredowo-klejowej. Każda warstwa schnie minimum dobę. Potem szlifujemy i nakładamy płatki złota. Pigmenty uzyskane z naturalnych minerałów łączymy z winem mszalnym i żółtkiem jaja kurzego. Malujemy właśnie takimi naturalnymi farbami” – dodał.
Wyjaśniając, dlaczego to sympozjum odbywa się na Wydziale Teologicznym, a nie Akademii Sztuk Pięknych, ks. dr hab. Klejnowski-Różycki przypomniał, że ikonograf „definiuje się przede wszystkim jako teolog, wyrażający wiarę Kościoła poprzez sztukę liturgiczną. Ikona jest zapisanym słowem Bożym, czyli tym misterium, które zapisuje również Biblia, ale za pomocą innych technik” – powiedział.
„Ikona jest dziełem Kościoła” – mówił ks. dr hab. Dariusz Klejnowski-Różycki – „nawet jeśli jedna osoba namaluje ikonę od a do zet. W rycie poświęcenia ikony, kapłan wręcza ją autorowi. On pierwszy się przed nią kłania, całuje i ją otrzymuje, choć sam ją namalował”.
Prelegent przedstawił także etos ikonografa, który musi być człowiekiem przede wszystkim wierzącym. „Powinni mieć ojców duchownych, którzy będą ich spowiadali i dbali o ich rozwój duchowy. Mają karmić się Eucharystią i uczestniczyć w sakramentach. Nie do pomyślenia jest na Wschodzie czy w Grecji, by ktoś, kto maluje ikony lub tworzy architekturę sakralną, nie był wierzący. Na Zachodzie to się często zdarza, że sztukę sakralną tworzą sympatycy chrześcijaństwa” – stwierdził ks. Klejnowski-Różycki.
Kolejny prelegent, ks. prof. Piotr Jaskóła, przybliżył ekumeniczny wymiar ikony. Słowo „ekumenizm” pierwotnie nie oznaczał jedności, ale to, co jest powszechne. „Wszystko, co związane z Cesarstwem Rzymskim było ekumeniczne” – mówił ks. prof. Jaskóła – „Wszystko poza – barbarzyńskie. Pierwsze sobory nazywano ekumenicznymi, bo gromadziły wszystkich biskupów z całego cesarstwa. Nauczyciel ekumeniczny to taki znany i na Wschodzie, i na Zachodzie. Nie tyle kategoria jedności, ale powszechności kryła się za tym słowem” – podkreślił.
Uzasadniając, dlaczego ikona ma współcześnie wymiar ekumeniczny, ks. prof. Piotr Jaskóła wyliczał, że „ikony spotykamy nie tylko w cerkwiach, ale też i rzymskokatolickich kościołach, muzeach, sklepach z dewocjonaliami, a nawet na pchlich targach. Szokiem jednak jest, że ikony są obecne także w kościołach protestanckich” – dodał.
Ks. mgr Wojciech Lippa, kanclerz kurii opolskiej, przedstawił zaś recepcję ikony w sztuce współczesnej. Wśród przykładów recepcji stylu neobizantyjskiego wymienił również dwa z diecezji opolskiej: wizerunek Świętej Rodziny w absydzie kościoła w Branicach wykonany techniką mozaikową oraz zespół fresków wykonanych przez macedońskiego artystę w kościele w Skorogoszczy.
Uczestnicy sympozjum mogli po raz ostatni zobaczyć wystawę prac dyplomowych studentów „Ikonopisarstwa. Studium chrześcijańskiego Wschodu”. Wśród dzieł wystawionych w hallu auli Wydziału Teologicznego UO znalazły się ikony wykonane indywidualnie oraz grupowo.